Muzeum PRL w Zblewie. Niezwykłe miejsce na mapie Pomorza
Od ponad 35 lat zbiera wszystko, co wiąże się z czasami PRL. Chociaż powiedzieć „zbiera”, to jakby nic nie powiedzieć. Paweł Peka, bo o nim mowa, każdy z pozyskanych eksponatów pieczołowicie odrestaurowuje – daje mu „drugie życie”. Jego kolekcja rozrasta się z roku na rok. Bo od lat fascynują go nie tylko samochody, ale i: stare motory, rowery, artykuły gospodarstwa domowego, płyty, książki, gramofony, radia czy telewizory. W jego zbiorach można znaleźć nawet sprzęt wojskowy, taki jak radary i wozy bojowe.
Wszystkie te kultowe przedmioty można zobaczyć w muzeum w Zblewie, które działa jako druga wystawa stała Pomorskiego Okręgowego Muzeum PRL w Sępólnie Krajeńskim. Już na „dzień dobry” odwiedzających wita kilkadziesiąt pojazdów: od starych rowerów i motorów po czołg!
– Goście wręcz przecierają oczy ze zdumienia na widok tej wspaniałej kolekcji. Są też sprzęty i akcesoria z tamtych czasów – mówi pani Magda.
PRZECZYTAJ TEŻ: Niezwykła żużlowa kolekcja Grzegorza Sońskiego, listonosza z Gdańska
Paweł Peka przyznaje, że jego pasja zaczęła się od znaczków. I to także tych z czasów PRL.
– Wtedy były duże pocztowe znaczki – wspomina.
Zapytany o, jego zdaniem, najcenniejszy eksponat w muzeum, stwierdza krótko:
– Nysa 522, reanimacyjna, która jeździła we Wrocławiu – mówi muzealnik. – To karetka z pełnym wyposażeniem. Ma sprzęty do EKG, tlen, lekarstwa, a nawet prześcieradła z niebieskim paskiem.
Dlaczego niebieski pasek?
– Żeby ludzie nie kradli. Nikt nie chciał mieć w domu pościeli w paski – wyjaśnia z uśmiechem Paweł Peka.
Dodaje, że karetka jeździ i znajduje się pod patronatem Muzeum Ratownictwa w Krakowie.
– W swoich zbiorach mam też duże fiaty, milicyjne i policyjne karetki wszelkiego rodzaju, których mam chyba z 14 – opowiada Paweł Peka. – Razem to już ponad 120 pojazdów. I mam je wszystkie odremontowane. Wszystkie są „na chodzie” – dodaje.
Wśród zbiorów zblewskiego muzeum wyróżniają się także dwa wozy strażackie.
– To Scott i Lublin – wyjaśnia Paweł Peka. – Jeden z Lublinów został wyprodukowany w Lublinie, a drugi – w zakładach Mołotowa. Takich pojazdów pożarniczych, jak Scott, jest już bardzo mało – dodaje.
PRZECZYTAJ TEŻ: Muzyka od zawsze gra mu w duszy. Andrzej Peichert nie tylko komponuje, ale i tworzy gitary
Muzeum skrywa również prawdziwe cudo – pieczołowicie odrestaurowanego przez pana Pawła VW schwimmwagen z 1944 roku z oryginalną radiostacją i karabinem (a po bokach – z wiosłami).
Jest i niespodzianka. Najsłynniejsza polska taksówka to ta z serialu „Zmiennicy” w odcieniu „bahama yellow” i o numerze bocznym WPT 1313. Auto należało niegdyś do Warszawskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego, potem zagrało w serialu, a teraz jest… w muzeum w Zblewie.
– Jak ją wypatrzyłem, to była w bardzo złym stanie – wspomina Paweł Peka. – Mam ją już od jakiegoś czasu i musiałem ją wyremontować od podstaw.
Serialowa taksówka przypomniała sobie dobre czasy podczas kilku festynów organizowanych w Zblewie czy Bytoni. Za kierownicą w roli taksówkarza oczywiście Paweł Peka.
O tym, że Paweł Peka jest świetnym mechanikiem, nie trzeba nikogo przekonywać. Świadczą o tym jego odrestaurowane pojazdy. Muzealnik jest także oazą spokoju i cierpliwości. Jeden ze swoich eksponatów – autobus Nyska – remontował przez... 12 lat.
PRZECZYTAJ TEŻ: Eksponaty z duszą i historią w Człuchowie. Niezwykła kolekcja starych aparatów fotograficznych
Kolekcja Pawła Peki naprawdę robi ogromne wrażenie. Gorąco zachęcamy do odwiedzenia tego muzeum. Jego właściciel na pewno oprowadzi po wystawie i opowie o każdym eksponacie – wiedzę ma ogromną. A wiele eksponatów ma naprawdę niezwykłą historię.
Muzeum PRL w Zblewie. Dojazd i ceny biletów
- Muzeum PRL w Zblewie znajduje się przy ul. Łąkowej 2 (zjazd bezpośrednio z drogi wojewódzkiej, na skrzyżowaniu z Polo Marketem – siedzibę muzeum widać z daleka, ustawiony jest przy niej wojskowy radar!).
- Aby obejrzeć ekspozycję, należy się wcześniej umówić z właścicielem: 666 932 223.
- Bilety kosztują 20 zł (dzieci zwiedzają bezpłatnie). Dochód z ich zakupu przeznaczony jest na działalność muzeum.
Napisz komentarz
Komentarze