Festiwalowe piekiełko rozgorzało podczas Warm Up Day, w którym uczestniczyli wyłącznie posiadacze karnetów. Scena główna była wciąż w budowie, co nie przeszkodziło zamienić tereny postoczniowe w miasteczko rodem z nocnych koszmarów. Od godz. 14 ulica Elektryków, na której w środę skupiło się festiwalowe życie, systematycznie zapełniała się fanami. Dwie godziny później, ostre gitarowe riffy rozlały się na całe Młode Miasto. Na pierwszy ogień poszły R.I.P., amerykański Undeath czy Destroyer’a 666, który – jak można było przekonać się po reakcji widowni - szybko pozwolił zapomnieć o wykreślonym w ostatniej chwili z lineup’u, Godflesh’u. Bardzo dobre wrażenie pozostawiła rodzima Entropia (choć szkoda, że zagrała za dnia i na zewnątrz) oraz francuski Stengah. Rozgrzewka przed właściwą częścią festiwalu wypadła co najmniej zachęcająco, tym bardziej, że headliner’em pierwszego dnia był Phil Campbell and the Bastard Sons, którzy rozruszali publikę największymi przebojami Motörhead, w tym „Iron Fist”, „Damage Case” czy „Born to Raise Hell”.
– Jesteśmy z Zabrza. To fakt, nie brakuje u nas metalowych festiwali, ale przyjechaliśmy do Gdańska, żeby połączyć wypad nad polskie morze z mocnym graniem. Na razie jest grubo – mówili Magda i Krzysztof Poniewierscy. – Czekamy na Danzig. Zapowiada się sztos.
– Zaje… impreza. Mnóstwo zespołów, które kocham i szanuję. Będzie Moonspell, będzie Danzig oraz Testament, którego nie miałam okazji zobaczyć na żywo. Nie mogę się doczekać - mówiła Anka z Bydgoszczy.
Wśród ponad 80 wykonawców awizowanych na tegoroczny Mystic Festival są smaczki, na które publika czeka z niecierpliwością. Na stocznię zjechała m.in. rzesza fanów skandynawskiej sceny metalowej, stanowiącej lwią cześć festiwalowego lineup’u. Wśród najbardziej wyczekiwanych grup są death’owe Dismember, Grave czy Unleashed, a także black metalowy Carpathian Forest. Spore oczekiwania wiązane są z występem amerykańskiej legendy trash’u Dark Angel, która zaprezentuje się na głównej scenie, ostatniego dnia imprezy. Największymi gwiazdami będą jednak Danzig, Gojira oraz przedstawiciel gospodarzy – Behemoth. Nie można też zapomnieć o szwedzkiej grupie Ghost, podbijającej zestawienia najlepiej sprzedających się płyt, m.in. w USA.
Warto dodać, że festiwalowe miasteczko to nie tylko pięć scen rozrzuconych pomiędzy ulice Elektryków oraz Narzędziowców. Przygotowano kilkanaście stoisk z koszulkami, winylami i różnego rodzaju pamiątkami. Na chętnych czeka studio tatuażu oraz punkt DKMS, w którym można zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku. Na Mystic’u znalazło się też miejsce dla organizacji pozarządowych promujących ważne inicjatywy społeczne, jak Fundacja Azylu Koci Świat oraz Stowarzyszenie Wolne Klatki. Oprócz tego, podczas imprezy będzie można wziąć udział w panelach dyskusyjnych z udziałem muzyków oraz dziennikarzy muzycznych. Tegoroczny Mystic Festival potrwa do 10 czerwca.
Napisz komentarz
Komentarze