Zwyciężył „Okręt Hugo Papugo” z Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej przed „Wiedźmolotem” z Ochotniczej Straży Pożarnej – obie ekipy z Klonówki. Na podium znalazł się także „Wehikuł Floriana” MDP OSP Starogard Gdański. Trzeba przyznać, że nie tylko same pojazdy robiły wrażenie. Także ich nazwy były niezwykle ciekawe. Wymieńmy chociaż kilka z nich. To: „Karoca Teściowej”, „Tesla 2000”, „CBŚ Klonówka”, „Cart X” czy „Pozytywka”.
Podczas IV Zawodów Zjazd na Byle Czym zaprezentowało się 12 ekip, z tego 11 startowało w konkursie. „Zubryki” zgłosiły się swój udział w wydarzeniu w ostatniej chwili i w konkursowych zmaganiach nie uczestniczyły, ale dano im szansę zaprezentowania się przed publicznością.
– Kornelia, Hubert i Filip chcieli zobaczyć jak to u nas jest – mówi Marzena Gornowicz, prezes OSP Klonówka, przewodnicząca Rady Gminy Starogard Gdański. – W tym rok mamy również ekipę spoza powiatu starogardzkiego. Pojazd „Card X” przygotowali Tomasz Kołodziejczyk z Ropuch oraz Adam Nowaczyk z Gdańska. Wśród startujących teamów są też nie-strażacy, mieszkańcy Klonówki. Nasza impreza skupia wokół siebie coraz więcej ludzi. Każdego roku bierze w niej udział coraz więcej pojazdów. Chcemy, żeby ta impreza nabrała coraz większego zasięgu. Zaproszenie skierowane jest dosłownie do całego świata – dodaje.
Warto przypomnieć, że pierwsze edycje skierowane były do miejscowych strażaków. Z czasem impreza się rozrosła, a do grona ekip startujących w zawodach dołączyli ochotnicy np. z Dąbrówki czy Kolincza. W tym roku zadebiutowali druhowie z OSP Starogard zgarniając „brązowy” medal.
Chociaż pojazdy nie miały mechanicznego napędu, to i tak niekiedy poruszały się z dużą szybkością. Zajęcia dla służb zabezpieczających zawody nie brakowało. Organizatorzy zadbali o bezpieczeństwo uczestników rywalizacji. Pobocza trasy zjazdu „wyciszono” snopkami siana. Druhowie z miejscowej OSP pilnowali porządku i pomagali uczestnikom bezpiecznie „zaparkować” swoje wehikuły.
Bywało, że pojazd „stawał dęba”, ale to i tak nie deprymowało uczestników zjazdu. Krótką przerwę młody kierowca wykorzystał na efekty specjalne i wystrzelił confetti. Każdy ze zjazdów nagradzany był gromki brawami. Pomysłodawcy konkursowych pojazdów zadbali o najmniejsze nawet szczegóły. Niezatarte wrażenie wywarła Zuzanna Wiko swoim przejazdem „Karocą Teściowej”, któremu towarzyszył, czarny, gęsty dym wydobywający się z miotły.
To było ponownie bardzo ekscytujące wydarzenie. Dobre humory dopisywały wszystkim, którzy wybrali się na te nietuzinkowe zawody. Nie przestraszył ich nawet deszczyk, jaki na chwilę zagościł nad Klonówką. Niecodzienne, a zarazem urzekające pomysłowością i wykonaniem pojazdy zgłoszone do udziału w zawodach Zjazd na Byle Czym w Klonówce oceniało trzyosobowe jury. Obrady był krótkie, ale bardzo efektywne. Docenione zostały wszystkie załogi startujące w zawodach.
– Obrady jury były bardzo zgodne, niemalże jednomyślni byliśmy w naszych decyzjach – mówiła ogłaszając werdykt przewodnicząca jury Hanna Brzezińska z Radia Gdańsk. – Doceniamy bardzo kreatywności, innowacyjne podejście do tematu, do zadania, do przygotowania pojazdu. Doceniamy efekty specjalne. Doceniamy także zespołową pracę. Tutaj nie ma przegranych. Wszyscy są zwycięzcami – dodała.
W jury zasiadał także sołtys Klonówki Jan Kwidziński oraz autorka niniejszej relacji.
Na zawody wybrali się nie tylko uczestnicy czy mieszkańcy Klonówki, ale i goście z dość odległych miejscowości. Pan Daniel spod Kościerzyny do Klonówki zabrał swoją rodzinę, żonę i dwie córeczki Polę i starszą – Blankę. Dziewczynki niczego się nie wystraszyły. Przejazdy bardzo się im podobały.
– Na mnie największe wrażenie wywarła ta „Karoca Teściowej” – przyznaje pan Daniel. – W ubiegłym roku też byliśmy, ale gdy dotarliśmy na miejsce zawodów, to przejazdy akurat się kończyły. Szkoda. Fajne miejsce. Pomysłowe pojazdy. Jest super.
Sportowe atrakcje zwieńczyła zabawa taneczna przy muzyce w wykonaniu zespołu Bestry Squad. Bawiono się aż do północy.
Napisz komentarz
Komentarze