Przypomnijmy - informacja o pożarze składowiska tekstyliów w Kamieńcu wpłynęła do dyżurnego stanowiska kierowania komendanta powiatowego PSP w Lęborku w dniu 14 grudnia o godz. 21.37. Był to już trzeci pożar tego samego składowiska w ostatnich tygodniach. Ogień objął pryzmę długości 80 metrów, szerokości 50 i wysokości 12 m. Jak podają strażacy, znajdowało się tam 48 tys. m szesc. składowanych tekstyliów czyli materiału palnego.
Pożar rozprzestrzenił się na całą powierzchnię pryzmy. Od pierwszego dnia akcji strażacy zakładali, że gaszenie składowiska potrwa kilka dni. Przewidywano siedem, ostatecznie zakończono działania po dziewięciu dniach, w przeddzień Wigilii. Wcześniej strażacy liczyli się z tym, że będą pracować na miejscu pożaru nawet w czasie świąt Bożego Narodzenia. W jednej z hal gdzie gromadzono sprzęt, ustawiono nawet choinkę.
Jak informuje st. kpt. Marcin Elwart, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Lęborku, do ugaszenia pożaru niezbędne były znaczne siły i środki oraz ciężki sprzęt w postaci ładowarek ramieniowych z chwytakiem. W celu zapewnienia niezbędnych sił i środków do działań zadysponowano siły i środki z województwa pomorskiego, warmińsko-mazurskiego oraz kujawsko-pomorskiego.
Ze wstępnych podsumowań wynika, że w działaniach gaśniczych udział brało 117 zastępów Straży Pożarnej oraz 465 strażaków. Koszty akcji są ogromne, jeszcze ich nie ustalono. W poszczególnych jednostkach trwa porządkowanie sprzętu i przywracanie pełnej gotowości do działań.
Napisz komentarz
Komentarze