Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lechia - Petrolul 0:2 w tureckim sparingu

W pierwszym z trzech zaplanowanych w Turcji sparingów biało-zieloni zmierzyli się z siódmym zespołem ligi rumuńskiej – Petrolul Ploieşti. Po 90 minutach wynik brzmiał 2:0 dla rumuńskiego klubu.
Lechia - Petrolul 0:2 w tureckim sparingu
Marco Terrazzino (przy piłce) i jego koledzy z Lechii musieli uznać wyższość rumuńskiej drużyny

Autor: Fot. Lechia Gdańsk

Piłkarzy obu zespołów przywitał rzęsisty deszcz. Na pierwszą część spotkania sztab szkoleniowy gdańskiej drużyny zdecydował się postawić m.in. na powracającego z wypożyczenia z GKS-u Tychy Jana Biegańskiego obok Kubickiego, przed nimi na Marco Terrazzino oraz na skrzydłach Conrado i Sezonienkę, a na szpicy Łukasza Zwolińskiego, który nowy rok przywitał dwoma golami w sparingu z Cartusią. Trudne warunki pogodowe sprzyjały błędom i zawodnicy szybko musieli przywyknąć do panującej aury. Dušan Kuciak miał sporo pracy w początkowych minutach, ale jego koncentracja w kluczowych momentach była nienaganna. Gdy minął kwadrans Petrolul przedostał się pod bramkę rywala, ale w pojedynku „1 vs 1" lepszy okazał się Słowak.

Po przewadze Rumunów, do głosu doszli w końcu lechiści. W 21 minucie Rafał Pietrzak przymierzał się do wykonania stałego fragmentu gry. Lewy obrońca uderzył bardzo precyzyjnie, jednak piłka wylądowała na poprzeczce. Kilka minut później Conrado obsłużył Łukasza Zwolińskiego i powinno być 1:0, jednak na posterunku był golkiper przeciwników Sebastian Moroz. Biało-zieloni nadal byli stroną przeważającą, jednak ich próby mijały światło bramki bardzo wyraźnie. Trwała dominacja Lechii na boisku i tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część Zwoliński raz jeszcze stanął przed ogromną szansą na rozwiązanie worka z bramkami, ale i tym razem Moroz wyczuł intencje strzelającego. Na więcej nie starczyło już czasu i do przerwy obyło się bez goli.

Po zmianie stron piłkarze z rumuńskiej Superligi dopięli swego i objęli prowadzenie, a do protokołu meczowego wpisał się 23-letni atakujący Robert Moldoveanu. Zadowoleni z prowadzenia gracze Petrolul nie szarżowali pola karnego Lechii szukając podwyższenia wyniku. Raczej starali się spokojnie wyczekiwać ruchu przeciwnika i niwelować ryzyko w zarodku, nawet ryzykując przekroczenie przepisów. Trener Lechii Marcin Kaczmarek na drugą połowę posłał nowe siły, ale w 68′ dał jeszcze okazję do wykazania się Biegańskiemu oraz Conrado. Tuż przed zakończeniem spotkania swojej okazji doczekał się Portugalczyk Flavio Paixao, jednak nie zmieścił futbolówki w siatce. Zamiast gola wyrównującego, podła bramka dla Rumunów. Swoje drugie trafienie zaliczył Moldoveanu i spotkanie zakończyło się rezultatem 2:0 dla Petrolul.

Kolejny sparing zaplanowano na 15 stycznia z Crveną Zvezdą Belgrad.

Lechia Gdańsk – FC Petrolul Ploieşti 0:2 (0:0)

0:1 – Robert Moldoveanu (49′), 0:2 – Robert Moldoveanu (90′)

Lechia: (I połowa): Kuciak – Pietrzak, Tobers, Nalepa, Stec, Biegański, Kubicki, Terrazzino, Conrado, Sezonienko, Zwoliński.

(II połowa): Buchalik – Brzęk, Maloča, Castegren, Bartkowski, Kubicki (68′ Biegański), Gajos, Clemens, Piła, Sezonienko (68′ Conrado), Paixao.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama