– W perspektywie 10-12 lat nie będziemy musieli kupować nowej karetki, tylko wymienimy podwozie. Będzie to można powtórzyć nawet kilkukrotnie. To właśnie zabudowa medyczna stanowi najdroższy element karetki – mówi prezes szpitala w Bytowie Beata Hinc.
Z zakupu cieszy się też starosta powiatu bytowskiego Leszek Waszkiewicz.
– Powiat bytowski jest szóstym co do wielkości powiatem w Polsce. Karetki, które jeżdżą po naszym terenie, a często są dysponowane i poza ten obszar, przejeżdżają rocznie setki tysięcy kilometrów. Szybko zużywają się więc silniki i podwozie, a nowe karetki kosztują 500-600 tys. zł. Jeśli na rynku pojawiła się oferta, że tanio można wymieniać tylko podwozia, to szpital uzyskał wsparcie powiatu bytowskiego – mówi.
PRZECZYTAJ TEŻ: Karetki i agregaty pojechały do Odessy i Zaporoża. To pomoc z Pomorza dla Ukrainy
Karetka kosztowała 770 tys. zł. Zakupiono ją ze środków przekazanych przez wojewodę, samorządowców z powiatu bytowskiego oraz przez prywatnych sponsorów.
Napisz komentarz
Komentarze