Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Sowa na gigancie. Interweniowała gdańska Straż Miejska

Niecodzienną interwencję podejmowali strażnicy miejscy. Na barierce w centrum Gdańska siedziała płomykówka zwyczajna. O pomoc dla osłabionego ptaka poprosił spacerowicz. Interweniowali inspektorzy z Referatu Ekologicznego. Odłowiona sowa trafiła do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Ostoja" w Pomieczynie, a potem wróciła do właściciela.
Sowa na gigancie. Interweniowała gdańska Straż Miejska

Autor: Straż Miejska Gdańsk

Wieczorem na numer 986 zadzwonił mężczyzna i powiedział, że niedaleko przystanku przy ulicy Chmielnej siedzi sowa. Dyżurny skierował tam funkcjonariuszy z Referatu Ekologicznego.

- Na balustradzie w pobliżu kamienicy siedziała płomykówka zwyczajna - mówi Robert Kacprzak ze Straży Miejskiej w Gdańsku. - Do nóg miała przywiązaną smycz. Zwierzę wyglądało na osłabione. Podczas odławiania nie próbowało nawet uciekać.
Robert Kacprzak przyznał, że interwencję w sprawie sowy w tym roku straż miejska otrzymała po raz pierwszy. - Takie zgłoszenia rzadko do nas trafiają – przyznaje. - Poprzednie zgłoszenie dotyczące sowy pochodzi sprzed trzech lat.
Z ciekawszych interwencji strażników warto odnotować odłowienie borsuka. Sporo było przypadków spieszenia na ratunek łabędziom, ale nie brakowało też jelonków w kanale Raduni, czy kormorana.

Warto pamiętać, że płomykówka w naszym kraju jest pod ochroną. Strażnicy umieścili odłowionego ptaka w specjalnym transporterze i przewieźli go do lecznicy dla zwierząt przy ulicy Kartuskiej. Sowa po obserwacji została przewieziona do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Ostoja" w Pomieczynie.

Na pomoc płomykówce ruszyli strażnicy miejscy specjalnym ambulansem dla zwierząt 

Dzikie zwierzęta po odłowieniu najpierw trafiają one na konsultacje weterynaryjną, dopiero potem specjalista decyduje gdzie później są odstawiane.

- To akurat nie był ptak żyjący na wolności. Miał właściciela  – mówi Robert Kacprzak. 

Właściciel ukarany mandatem

Dwa dni później do siedziby Referatu Ekologicznego przyszedł właściciel zwierzęcia. Mężczyzna był przekonany, że ptak nadal jest pod opieką mundurowych. Podczas rozmowy pokazał strażnikom dokumenty, które zezwalają na chów i posiadanie płomykówki zwyczajnej (gatunek ten jest objęty ścisłą ochroną gatunkową). Wyjaśnił także, że znaleziona przez mundurowych sowa to młody osobnik, który uciekł mu podczas nauki oblatywania.

Za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia hodowca został ukarany mandatem. Kilka godzin później odebrał sowę z ośrodka w Pomieczynie.

Pomoc w odławianiu zwierząt świadczy sześciu strażników z Referatu Ekologicznego. Od kwietnia do ich dyspozycji interweniujących jest specjalny ambulans dla zwierząt. - Strażnicy z Referatu Ekologicznego są wsparci odpowiednim sprzętem – mówi inspektor Kacprzak. - Mają chwytaki, specjalistyczne rękawice, transportery do przewozu zwierząt.

Strażnicy są dostępni w godzinach 7-22. Jednak później w uzasadnionych przypadkach też można uzyskać pomoc. Numer telefonu 986 jest dostępny przez całą dobę.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaCzec Księgarnia Kaszubsko-Pomorska
Reklama