Osiem miesięcy trwało śledztwo w sprawie głośnego zabójstwa przy ulicy Rajskiej w ścisłym centrum Gdańska. Akt oskarżenia, w którym 32-letniemu mężczyźnie zarzucono popełnienie w zamiarze bezpośrednim przestępstwa zabójstwa w związku z rozbojem z użyciem niebezpiecznego przedmiotu trafił do Sądu Okręgowego w Gdańsku i ustalonemu przez prokuraturę jako sprawca grozić może co najmniej 12 lat za kratami.
Do tragedii doszło wieczorem 27 października 2021 roku przy ulicy Rajskiej w Gdańsku. Ciało 46-latka zostało znalezione tego samego wieczora.
- Sprawca zaszedł pokrzywdzonego od tyłu. Zarzucił mu na szyję ramiączko od plecaka, którym dusił go. Następnie przeszukał pokrzywdzonemu kieszenie, z których zabrał portfel z pieniędzmi oraz dokumentami i oddalił się z miejsca zdarzenia. Pokrzywdzony zmarł śmiercią nagłą w skutek uduszenia w wyniku zadzierzgnięcia – opowiada o mechanizmie zadania śmierci prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: W Gdańsku znaleziono ciężko rannego obywatela Gruzji
Zidentyfikowany w wyniku intensywnych czynności i zatrzymany nazajutrz po zdarzeniu 32-letni gdańszczanin zarzut zabójstwa usłyszał w ciągu około 48 godzin po śmierci 46-latka. Trafił także do aresztu, podczas gdy śledczy odtwarzali przebieg feralnego dnia października. Z ustaleń oskarżenia wynika, że rzekomy sprawca i ofiara znali się wcześniej. Zanim doszło do zbrodni, mieli wspólnie spożywać alkohol. Później młodszy z mężczyzn, który w postępowaniu przygotowawczym „przyznał się w części do zarzuconego mu przestępstwa” – zgodnie z tym, co powiedział prokuraturze – chciał poddusić i obrabować kolegę.
- Wyjaśnił, że nie chciał pozbawić pokrzywdzonego życia, a jedynie doprowadzić go do stanu nieprzytomności i zabrać mu pieniądze – mówi o wyjaśnieniach 32-latka prok. Grażyna Wawryniuk.
Jeśli sąd potwierdzi zarzuty oskarżenia, oskarżonemu grozić może co najmniej 12 lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.
Napisz komentarz
Komentarze