Najpierw pojawiły się niepokojące informacje, o tym że Lechia przegrywa na rynku transferowym, czyli nie pozyskuje tych piłkarzy, którymi był zainteresowany trener Tomasz Kaczmarek. Nie udało się przekonać do gry w Gdańsku Jesusa Imaza ani Marko Poletanovicia, czyli wyróżniających się zawodników polskiej ekstraklasy. Ofertę Lechii odrzucił także Szwajcar Roberto Alves. Jedynym nowym zawodnikiem z potencjałem gry w pierwszej drużynie jest Dominik Piła, który z Lechią porozumiał się jeszcze w ubiegłym roku. To zawodnik, który w ubiegłym sezonie grał w I-ligowym Chrobrym Głogów. Drużyna ewidentnie potrzebuje wzmocnień, co pokazał zakończony w maju sezon, w którym Lechia zajęła czwarte miejsce. Ta pozycja dała jej prawo gry w I rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji. Gdańska drużyna zagra w niej już 7.07 w na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk z Akademiją Pandev. Jeśli w dwumeczu biało-zieloni pokonają drużynę z Macedonii Północnej, zagrają w II rundzie z Rapidem Wiedeń.
Choćby w perspektywie gry w europejskich pucharach widać, że Lechia bez wzmocnień kadry może mieć problemy nie tylko w pucharach, ale i w lidze. Oczywiście, wszystko zależy od oczekiwań i aspiracji. Dla kogoś sukcesem może być awans do II rundy kwalifikacji LK i miejsce w pierwszej piątce ekstraklasy, ale nie koniecznie wszyscy będą się z tego cieszyć.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lechia startuje ze sprzedażą biletów na mecze piłkarskie
Dziwną wydaje się też decyzja o rezygnacji z drużyny rezerw, która występowała do tej pory w IV lidze. To nie pierwszy raz kiedy w Lechii skreśla się rezerwy. Tak było w 2016 roku, ale po trzech latach wrócono do rezerw, bo to oczywista korzyść dla pierwszej drużyny, którą widzą wszystkie kluby ekstraklasy. Klub argumentuje swoją decyzje ilością i jakością boisk treningowych w Gdańsku. To było z kolei impulsem dla gdańskich radnych Prawa i Sprawiedliwości Andrzeja Skiby i Przemysława Majewskiego, którzy wystosowali interpelację do prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz. Pytają w niej m.in. o umowę miasta z Lechią, na mocy której miasto ma przelewać klubowi w ciągu dwóch lat (do 2024 r.) kwotę 20 milionów złotych. Radni pytają w jaki sposób miasto ma zamiar monitorować wydatki klubu z tytułu umowy na promocję Gdańska. Skiba i Majewski pytają też o to „czy do miasta docierały informacje o niewystarczającym przygotowaniu infrastruktury sportowej Gdańskiego Ośrodka Sportu dla Lechii” i „czy miasto uczestniczy w rozmowach z potencjalnymi nowymi właścicielami Lechii”.
To pytanie w interpelacji radnych do władz Gdańska jest zapewne podyktowane ostatnimi doniesieniami o potencjalnych nabywcach Lechii. O tym, że klub jest na sprzedaż mówił niedawno przewodniczący rady nadzorczej i pełnomocnik właściciela Adam Mandziara. Najpierw wiele szans na transakcję dawano przedstawicielom Pacific Media Group, ale do gry o Lechię weszły kolejne podmioty. Kilka dni temu w „Kanale Sportowym” komentator Mateusz Borek powiedział o Saudyjczykach, którzy interesują się kupnem Lechii.
ZOBACZ TEŻ: Lechia poznała rywala w Lidze Konferencji. To FK Akademija Pandev z Macedonii Północnej
- To byłby zupełnie inny poziom. Lechia mogłaby liczyć na minimum 25-30 milionów euro dodatkowego budżetu na sezon – mówił Borek. I pewnie wie, co mówi, bo z Adamem Mandziarą zna się bardzo dobrze.
Kim są owi Saudyjczycy? Kibice i dziennikarze spekulują, czy ewentualna transakcja ma związek z planowanym przejęciem udziałów gdańskiego Lotosu przez konsorcjum Saudi Aramco. Gdyby do niej doszło i klub został doinwestowany kwotą, o której wspominał Borek, to realnym celem Lechii powinno być mistrzostwo Polski.
Napisz komentarz
Komentarze