„W pandemii zmarło 200 tys. osób więcej. Kto ma krew na rękach?” – pytał w wywiadzie, opublikowanym w piątek, 20 maja na łamach tygodnika „Zawsze Pomorze” prof. dr hab. m. med. Grzegorz Raczak, kierownik Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca II Katedry Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
CAŁY WYWIAD Z PROF. GRZEGORZEM RACZAKIEM PRZECZYTASZ TUTAJ: W pandemii zmarło 200 tys. osób więcej. Kto ma krew na rękach?
Zdaniem profesora, za nadumieralność w czasie pandemii odpowiadają także decydenci, którzy decyzjami administracyjnymi zablokowali chorym, głównie kardiologicznie, dostęp do opieki specjalistycznej.
- Ogólna liczba hospitalizacji tylko w 2020 roku spadła o 30 procent (z 7 do 5 milionów), co odcięło dostęp do leczenia dla ponad 1,5 miliona chorych na serce.
- Część z tych pacjentów, nie doczekawszy pomocy, zmarła.
- U wielu pozostałych stan zdrowia trwale się pogorszył.
– Kto ponosi odpowiedzialność, nie tylko polityczną, ale i karną, za zamknięcie pacjentom niecovidowym dostępu do diagnostyki i lecznictwa medycznego? – pytał prof. Raczak, sugerując, że potrzebne są w tej sprawie nie tylko publiczna dyskusja, ale także postawienie winnych przed sądem.
„Kto ma krew na rękach?” – pytał prof. Grzegorz Raczak. W dniu publikacji artykułu ogłoszono konkurs na jego stanowisko
W dniu publikacji artykułu został złożony wniosek do Działu Wsparcia Rozwoju Pracowników Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego o rozpisanie konkursu na funkcję kierownika Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca GUMed, prowadzonej od 18 lat przez profesora Grzegorza Raczaka.
Formalnie prof. Raczak pozostaje na stanowisku szefa kliniki jeszcze ponad trzy miesiące. W minionych latach, ze względu na równoczesne pełnienie przez kardiologa funkcji (obecnie do 2024 roku) kierownika II Katedry Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, sprawującego nadzór nad działalnością dydaktyczną i badawczą, zgodnie z panującą w uczelni tradycją, przyznawano mu stanowisko szefa kliniki.
PRZECZYTAJ TEŻ: Liczba hospitalizacji spadła w Polsce aż o dwa miliony. To budzi zdziwienie i niepokój lekarza
Czy wcześniejsze ogłoszenie konkursu ma więc związek z wypowiedziami gdańskiego profesora, a termin nie jest przypadkowy?
– Ogłoszenie konkursu na kierownika II Kliniki Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wynika wyłącznie z wewnętrznych regulacji i wymogów formalnych – wyjaśnia dr n. hum. Joanna Śliwińska, rzecznik prasowa uczelni. – Powołanie prof. Grzegorza Raczaka na funkcję kierownika Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca GUMed upływa z dniem 30 września 2022 r. Warunkiem uruchomienia konkursu na kierownika jednostki jest złożenie do Działu Wsparcia Rozwoju Pracowników wniosku o rozpisanie konkursu. Niniejszy wniosek może zostać złożony przez Rektora lub Dziekana Wydziału, do którego należy dana jednostka.
W uczelni słyszymy, że wniosek o rozpisanie konkursu na funkcję kierowniczą został skierowany do Działu Wsparcia Rozwoju Pracowników w dniu 20 maja 2022 roku. Zgodnie z aktualną praktyką, konkurs został opublikowany:
- na stronie internetowej uczelni,
- w serwisie extra netowym,
- na zewnętrznej platformie www.praca.pl.
W myśl zasady równości i braku dyskryminacji wobec potencjalnych kandydatów wewnętrznych i zewnętrznych, ogłoszenie zostało opublikowane na 2 tygodnie, tj. do 9 czerwca 2022 roku. Po zakończeniu publikacji ogłoszenia rozstrzygnięcie konkursu nastąpi w ramach posiedzenia Komisji Konkursowej na stanowiska kierownicze.
PRZECZYTAJ TEŻ: Gdańscy kardiolodzy umieścili w sercu pacjenta kapsułkę wielkości fasoli!
– Zgodnie z art. 111 ust. 5 Statutu GUMed, wybrana kandydatura zostanie przedstawiona do zaopiniowania przez Radę Wydziału i Senatu jako ta, która uzyskała maksymalną liczbę pozytywnych głosów Członków Komisji – informuje dr Śliwińska. – Osobę do pełnienia funkcji kierowniczej w Uczelni, w myśl art. 23 ust. 2 pkt. 6 Ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, oraz zgodnie z art. 55 ust. 1 Statutu GUMed, powołuje i odwołuje Rektor.
– Sytuacja może być trochę dziwna – twierdzi były już pracownik uczelni. – Jeśli kierownikiem kliniki zostanie inna osoba, będzie ona nadzorować pracę zatrudnionego w niej profesora. Równocześnie profesor, jako kierownik katedry, będzie patrzył na ręce kierownika kliniki. Przepisy jednak zezwalają na taką sytuację. Podobnie bywa w całej Polsce.
PRZECZYTAJ TEŻ: NFZ zaczął płacić za operacje w szpitalu na Zaspie w asyście robota da Vinci
Profesor Grzegorz Raczak nie chce szeroko komentować sprawy.
– Będę startował w konkursie – mówi. – I niezależnie od jego wyników, zamierzam nadal opiekować się ciężko chorymi ludźmi.
Napisz komentarz
Komentarze