Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wolno biegający pies zagryzł kota. Właściciel psa nie zareagował

Nie pomagają liczne apele o wyprowadzanie psów na smyczy, co przecież nakazują przepisy. W centrum Malborka wolno biegający pies zaatakował kota, niestety zwierzak ten nie przeżył. Porusza obojętność właściciela psa, który zapiął smycz i odszedł, losem kota nie przejął się. Jego tożsamość ustalili już policjanci, trwa dochodzenie w tej sprawie.

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

Malborskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt Reks podało na Facebooku informację, że w samym centrum Malborka, w okolicy parkingu i hotelu Bastion (w pobliżu kas Muzeum Zamkowego) wolno bytujący kot został zaatakowany przez biegającego luzem dużego brązowego psa w typie amstaffa lub podobnej rasy. Według świadków pies kilka razy podrzucił kota do góry, w tym czasie właściciel psa spacerkiem podszedł do zwierzęcia, zapiął smycz i odszedł. Losem kota nie zainteresował się. Kot ostatkiem sił schronił się pod jeden ze stojących tam samochodów.

Świadkowie zdarzenia - młodzież z Bydgoszczy - wezwali Straż Miejską, Policję, zaalarmowali też stowarzyszenie Reks.

Jak podaje asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Malborku, zgłoszenie o zajściu dyżurny KPP odebrał krótko przed godziną 11. Na miejsce udali się funkcjonariusze, niestety pogryziony kot już nie żył. Przedstawicielka Reksa zabrała zwierzę. Policjanci podjęli czynności dla ustalenia tożsamości właściciela psa i jest on już znany. 

- Prowadzone są dalsze czynności wyjaśniające, na razie w sprawie o wykroczenie, polegające na niezachowaniu środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. Wyjaśnienia złożyć ma również prezes stowarzyszenia Reks. Kwalifikacja zdarzenia może się zmienić, nawet na czyn przewidywany w kodeksie karnym - uzupełnia asp. S. Kowalewska.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama