Podczas ostatniego meczu Lechii z Wartą Poznań na trybunach gdańskiego stadionu był m.in. Paul Conway, założyciel Pacific Media Group, czyli potencjalnego nabywcy akcji Lechii. O ewentualnej transakcji rozmawiał z Adamem Mandziarą, przewodniczącym rady nadzorczej Lechii, który potwierdził to w oświadczeniu opublikowanym przez „Wirtualną Polskę”. Mandziara pisze w nim m.in.: "w naszych działaniach zawsze kierujemy się dobrem i rozwojem klubu. Lechia Gdańsk od kilku lat zajmuje czołowe miejsca w piłkarskiej ekstraklasie i chcielibyśmy, żeby tak pozostało, oczywiście cały czas patrzymy też w "górę tabeli".
- Obecnie strategia właściciela jest taka, że zbywa część udziałów w swoich spółkach, między innymi w Lechii Gdańsk. Za wcześnie jednak, żeby przesądzać czy będzie to pakiet większościowy, czy całość. Toczą się bowiem rozmowy z kilkoma różnymi inwestorami. Dla nas wszystkich ważne jest jednak, aby ostatecznie nowy współwłaściciel czy właściciel gwarantował rozwój klubu i wysoki poziom sportowy, bo do tego w Lechii Gdańsk dążymy - zakończył Mandziara.
Poważnym, choć nie jedynym, graczem jest właśnie Pacific Media Group, czyli grupa funduszy inwestycyjnych, która jest już właścicielem lub współwłaścicielem kilku piłkarskich klubów w Europie, takich jak: angielski Barnsley, niemiecki Kaiserslautern, francuski Nancy, holenderski Den Bosch, szwajcarski FC Thun, belgijski KV Ostenda czy duński Esbjerg.
Transacja jest możliwa, nawet w najbliższych dniach, bo Lechia zajmuje obecnie 4. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy, które daje prawo gry w europejskich pucharach. W tej chwili żaden z klubów, w których większe lub mniejsze udziały ma Pacific Media Group, nie ma szans na grę w europejskich rozgrywkach UEFA. To może być decydujący argument. Piłkarze Lechii o możliwych zmianach właścicielskich też już wiedzą. Dla nich i całego klubu transakcja może być szansa na stabilizację finansową.
Napisz komentarz
Komentarze