Podczas poniedziałkowej (4.04.) sesji Rady Miejskiej w Chojnicach radny Zdzisław Januszewski zaproponował przemalowanie ogrodzenia cmentarza żołnierzy radzieckich farbą antykorozyjną. Jego zdaniem, można użyć czarnej farby i pomalować nią cały płot, łącznie ze znajdującymi się na nim czerwonymi gwiazdami. Stało się do kanwą do ponownej dyskusji na temat funkcjonowania cmentarza żołnierzy radzieckich w eksponowanym miejscu w Chojnicach.
Jak pisaliśmy w połowie marca, przeniesienie cmentarza żołnierzy radzieckich w inne miejsce zaproponował chojniczanin Marcin Wałdoch, doktor nauk społecznych w zakresie nauk politycznych, który jest prezesem i członkiem założycielem Stowarzyszenia Arcana Historii, oraz członkiem Polskiego Towarzystwa Nauk Politycznych.
PRZECZYTAJ TEŻ: Czerwone gwiazdy powinny zniknąć z przestrzeni publicznej?
Jak napisał wówczas na swoim blogu, było to upokarzające, że przez lata Arseniusz Finster i jego druhowie oraz promotorzy polityczni chodzili 14 lutego na cmentarz żołnierzy radzieckich kłaniać się przed czerwoną gwiazdą.
– Było to upokarzające szczególnie dla tych, którzy doznali krzywd z rąk sowieckich. Burmistrz nigdy nie zrozumiał, że składanie kwiatów sowietom jest równie niewłaściwie, jak składanie kwiatów pod mogiłami żołnierzy niemieckich, którzy zaatakowali Polskę w 1939 r. Miejsce sowietów jest gdzie indziej niż na eksponowanym miejscu w naszej przestrzeni publicznej. Nadszedł najwyższy czas, aby to zrozumieć, a kto tego nie rozumie, ten rzeczywiście powinien się zastanowić, z kim i z czym sympatyzuje – napisał Marcin Wałdoch, który uważa, że po wybuchu wojny w Ukrainie należy poważnie zastanowić się nad przeniesieniem szczątków żołnierzy sowieckich na jakąś kwaterę na cmentarzu komunalnym, oraz nad likwidacją cmentarza w tamtym miejscu.
Burmistrz Arseniusz Finster podkreślał miesiąc temu, że w żaden sposób nie akceptuje tego, co robią Putin i Rosjanie, ale prosi, by zwrócić uwagę, iż szacunek należy się wszystkim zmarłym. Również żołnierzom pochowanym w Chojnicach.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pomnik żołnierzy Armii Czerwonej w Tczewie „zapakowany i gotowy do wysyłki”
– To, co dzieje się za sprawą Rosjan w Ukrainie, to nie jest człowieczeństwo, to jest zło i ja w żaden sposób tego nie akceptuję. Nie oznacza to jednak, że musimy teraz zlikwidować cmentarz. Podkreślam, to nie jest tylko pomnik, to jest cmentarz, gdzie są pochowani ludzie i na pewno nie wszyscy z nich dopuszczali się wtedy tych wszystkich okrutnych rzeczy. Szanujmy wszystkie cmentarze, bo szacunek należy się wszystkim zmarłym – mówił nam burmistrz Chojnic Arseniusz Finster.
Jednak w obliczu ostatnich tragicznych informacji napływających z Ukrainy, iż żołnierze rosyjscy gwałcą i zabijają bezbronnych mieszkańców tego kraju, burmistrz zmienił swoje patrzenie na tę sytuację.
– Chciałbym, abyśmy w obliczu ogromu tego bestialstwa, jakiego dokonują Rosjanie, mam tu na myśli gwałty i egzekucje cywilów, zastanowili się nad funkcjonowaniem tego cmentarza. Mnie również kują w oczy te czerwone gwiazdy na płocie. Dlatego proponuję szerszą dyskusję nad tym miejscem i, być może, przychyliłbym się do ekshumacji pochowanych tam żołnierzy – oczywiście z należytym szacunkiem, bo nie chodzi o zaoranie tego miejsca, gdyż nie wiemy do końca, czy leżą tam pochowani normalni żołnierze, czy ci zmuszeni do walki, czy ci dopuszczający się bestialskich czynów. Uważam, że po tym, co Rosja robi w Ukrainie, taki ruch jest niezbędny. Ten postument i te czerwone gwiazdy nie pasują do dzisiejszej sytuacji, w której się znaleźliśmy, bo Rosja stwarza zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale również dla naszego kraju – mówi burmistrz Chojnic Arseniusz Finster.
PRZECZYTAJ TEŻ: Czerwone gwiazdy powinny zniknąć z przestrzeni publicznej?
Radny Bogdan Kuffel, z wykształcenia historyk, zwracał jednak uwagę na sesji, że jest to cmentarz wojenny. I, co prawda, jest on za zamalowaniem czerwonych gwiazd, ale sprzeciwia się ekshumacji i przenoszeniu cmentarza.
– Nie ruszajmy zmarłych i uważam tak, mimo że moja rodzina również doznała od nich okrucieństw. Rosjanie będą mieli bowiem pretekst do niszczenia naszych cmentarzy wojennych w Rosji. A co my uzyskamy, teren inwestycyjny? – mówił radny Kuffel.
Ostatecznie, wniosek radnego Zdzisława Januszewskiego zmieniono i nie będzie zamalowywania czerwonych gwiazd, tylko podczas „renowacji” zostaną one wycięte oraz zastąpione czymś innym.
PRZECZYTAJ TEŻ: „Iwan” zniknie z Żukowa. „Pomnik to propaganda, nie część cmentarza”
Do tematu ekshumacji żołnierzy i likwidacji w tamtym miejscu cmentarza radni wrócą podczas majowej sesji.
Napisz komentarz
Komentarze