Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

21 marca. Czas na odkrycie, kim jesteśmy dla siebie, dla świata

21 marca obchodzimy Dzień Poezji, Światowy Dzień Lalkarstwa, pierwszy dzień wiosny. Co łączy te święta mówi Jadwiga Możdżer, aktorka, lalkarka, reżyserka, choreografka.
Jadwiga Możdżer
Jadwiga Możdżer

Dzień Poezji, Światowy Dzień Lalkarstwa, pierwszy dzień wiosny. Jest coś, co łączy wszystkie te święta?

To nadzieja, czas budzącego się życia. Mistyczne zmartwychwstanie. Dla wielu ludzi rytm natury jest swego rodzaju dobrodziejstwem, to czas, gdy coś się zaczyna. Ta zmienność natury pozwala nam się rozwijać, daje szansę, by stawać się lepszym. Nowe życie kojarzy mi się z kreacją i z nową myślą. Żyjemy w epoce, gdy częściej niż kiedyś powracamy do ponadczasowych wartości. Literatura, poezja nam w tym pomagają.

Najstarszą formą międzypokoleniowego przekazu były pieśni. W dawnych cywilizacjach wędrowni bajarze, często niepiśmienni, znali na pamięć tysiące wersetów, które przekazywali swoim uczniom, żeby ci z kolei nieśli je dalej, kolejnym i kolejnym pokoleniom.

Jadwiga Możder

Gdy podróżowałam po świecie po świątyniach różnych wyznań, wydawało mi się, że najstarszą formą przekazu jest zapisanie czegoś w kamieniu. Ale okazuje się, że to ludzka pamięć jest znacznie bardziej nośna niż to, co zostało zapisane. W tradycyjnych społecznościach pamiętało się właśnie pieśni. Z pieśni wywodzi się różnorodność gatunków teatru greckiego, będącego klasycznym wzorem współczesnego teatru. Podobnie jest z teatrem lalek, który wywodzi się od posągów sakralnych, które noszono w procesjach. Ale ludziom przestało to wystarczać, zaczęli je ożywiać w formę lalki, animować, wkładać w nie ducha. Od słowa anima, co znaczy dusza. Teatr poprzez to ożywienie prowadzi nas w stronę duchowości.

 Czyli 21 marca to najbardziej nasycony duchowością dzień roku?

To święto witalności. Magia teatru polega na tym, że gdy ktoś chce zostać aktorem, lalkarzem, będzie nim w pełni, jeśli umiłuje misję przekazu, a nie „swój obraz” w teatrze. To dobry przykład na nowe otwarcie w naszym życiu. Trzeba porzucić swoje ego i skupić się na istocie przekazu uniwersalnych treści.

Jest w teatrze Wschodu piękne słowo sutradara (sutra w języku indonezyjskim znaczy jedwab, jedwabna nić). Z Sanskrytu to także „pismo”, „księga”.

 W kulturze staroindyjskiej sutradhara to ten, który „pociąga za nici”. Reżyser – sutradhara, to zatem synonim delikatnej więzi. Przekazu, porozumienia. W teatrze Wschodu aktorzy, czy tancerze poruszają się, naśladując ruchy lalek. Bo lalka to medium, dzięki któremu przekazujemy treść i nasze emocje.

 W czasie wojny, złych emocji, to potrójne święto może nam być jakoś pomocne?

 To święto nadziei. Przecież ta iskra życia, czy pochodzi z natury, wiersza, czy z teatru, jest zarzewiem inspiracji. A więc nadzieją na coś nowego, dobrego, pięknego. Powrót do źródeł, do ducha to szansa, by ochronić ten świat. Ze Źródła stwórczego pochodzi nasza energia twórcza.

Jeśli pozwolimy, by nasze emocje zostały całkowicie zagarnięte przez lęk, to świat stanie się pogorzeliskiem wszelkiej nadziei. Powrót do natury, poezji, do teatru to wskrzeszenie w sobie życia, ducha ważnych wartości. To też mobilizacja do wzajemnej pomocy, wsparcia. W tym kryje się nadzieja, że to, co robimy ma sens. To jest nam potrzebne jak powietrze, to zbawcza energia. A wszystko, pamiętajmy, zaczyna się od słowa. Dobrym słowem można albo zmiażdżyć albo wskrzesić wiarę w to, że będzie dobrze.

W Ogólnokształcącym Liceum Programów Indywidualnych w Oliwie prowadzę klasę teatralną. Z młodymi ludźmi odkrywamy nie tylko to, czym jest teatr, ale też to, kim powinniśmy być dla siebie i świata.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama