Do zdarzenia doszło w budynku przy ulicy Chłopskiej w gdańskiej dzielnicy Przymorze w nocy z soboty na niedzielę. Jak słyszymy, funkcjonariusze przyjechali na interwencję, w związku ze zgłoszeniem dotyczącym mężczyzny, który był pobudzony i agresywny w stosunku do innych osób zamieszkujących tam razem z nim.
- Wyrzucał z mieszkania przedmioty i groził swojej partnerce. Była konieczność siłowego wejścia do mieszkania. Mężczyzna był agresywny wobec funkcjonariuszy. Użyto wobec niego zostały środki przymusu bezpośredniego w tym gaz pieprzowy – relacjonuje prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jak zastrzega, 32-latek został zakuty w kajdanki, jednak nie została użyta pałka służbowa, broń ani żadne inne przedmioty.
- W trakcie czynności mężczyzna stracił przytomność. Udzielono mu pomocy, wezwano karetkę i przeprowadzono reanimację, jednak nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Wczoraj [poniedziałek 7 marca] została przeprowadzona sekcja zwłok. Wstępna opinia opracowana na jej podstawie wskazuje, że przyczyną śmierci byłą ostra niewydolność krążeniowa. Dalsze badania mają ustalić, co spowodowało tę niewydolność – dodaje.
Wyrzucał z mieszkania przedmioty i groził swojej partnerce. Była konieczność siłowego wejścia do mieszkania. Mężczyzna był agresywny wobec funkcjonariuszy. Użyto wobec niego zostały środki przymusu bezpośredniego w tym gaz pieprzowy
prok. Grażyna Wawryniuk / rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku
Na razie nie wiadomo czy 32-latek znajdował się pod wpływem środków odurzających. Policję wezwała inna osoba zamieszkująca w tym samym lokalu, która usłyszała hałasy dobiegające z drugiego pokoju. Później do mundurowych prosząc o interwencję dzwonić miała również partnerka 32-latka.
- Zostało wszczęte postępowanie, które ma wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia, w tym również dotyczące prawidłowości działania służb – jak zawsze w tego typu sytuacji – zastrzega rzeczniczka „Okręgówki”.
Jak się dowiadujemy, postępowanie prowadzone jest na okoliczność nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka i nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
O sprawie, jako pierwsze poinformowało Radio Gdańsk.
Napisz komentarz
Komentarze