Ten mecz dla Arki i jej kibiców miał szczególny wymiar. Po pierwsze wszyscy wchodzący na stadion przy ul. Olimpijskiej Gdyni już od południa mogli w specjalnym namiocie dary dla potrzebujących pomocy obywateli Ukrainy. Już sam ten fakt i okoliczności rozegrania tego spotkania czyniły z niego historyczne spotkanie. W wymiarze czysto sportowym także miało ono swój ciężar gatunkowy. W maju ubiegłego roku obie drużyny zmierzyły się w finale Pucharu Polski. Arka była bliska zwycięstwa nad faworyzowanym rywalem z PKO Ekstraklasy, ale ostatecznie to Raków cieszył się ze zdobytego trofeum. Dla żółto-niebieskich była to okazja do rewanżu. Dodatkową motywacją dla Arki, która i tym razem nie była faworytem, był fakt, że wcześniej w Grudziądzu III-ligowa Olimpia pokonała w rzutach karnych 5:3 Wisłę Kraków i awansowała do półfinału PP.
Arka była w pierwszej połowie drużyną, która częściej była przy piłce, stwarzała sytuacja dające nadzieję na bramkę, ale do szatni Arka schodziła bez bramki. Tę zdobyli grający bardziej ekonomicznie i stwarzający groźniejsze sytuacje piłkarze Rakowa.
W drugiej części meczu arkowcy nie odpuszczali. Próbowali zdobyć wyrównującego gola, ale Raków na tyle skutecznie prezentował się w defensywie, by to gospodarzom uniemożliwić. Ta sztuka udała się przeciwnikowi z Częstochowy po strzale Vladislavsa Gutkovskisa. Druga bramka nieco zdeprymowała gdynian, dla których szansa na odwrócenie losów meczu zaczęła się wyraźnie oddalać.
Gdyńską drużynę w dużej mierze pogrążyła gra trzema obrońcami. Taka taktyka w meczu z silniejszym rywalem to duże ryzyko, ale Arka nie ma zbyt wielu opcji defensywnych.
Arka Gdynia – Raków Częstochowa 0:2 (0:1)
Bramki: Sebastian Musiolik (20), Vladislavs Gutkovskis (66)
Arka: Krzepisz – Marcjanik (żk), Bunoza, Dobrotka (żk), Milewski (żk) (87. Bednarski), Stępień, Deja, Kobacki (75. Siemaszko), Aleman (żk) , Adamczyk, Czubak (90. Kuzimski)
Raków: Trelowski – Niewulis, Arsenić, Tudor, Sapała (żk), Czyż, Kun (żk), Sturgeon (46. Wdowiak), Sorescu (żk) (68 Petrasek), Ivi (88. Dlugosz), Musiolik (55. Gutkovskis)
Napisz komentarz
Komentarze