Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Poseł Aziewicz z Gdyni: Inflacja, słaby złoty, brak bezrobocia. Mam wrażenie, że wraca PRL

Posłowie Koalicji Obywatelskiej przekonywali przed Miejską Halą Targową w Gdyni, że rząd stracił kontrolę nad sytuacją gospodarczą kraju, a zbliżające się święta Boże Narodzenia będą najskromniejsze od lat. Miejsce konferencji prasowej nie było przypadkowe. Pomorscy parlamentarzyści przypomnieli o ile przez ostatni rok wzrosły ceny z koszyka produktów spożywczych, po które wkrótce tłumnie ruszymy do sklepów.
Fot. Karol Uliczny

W ostatnich tygodniach inflacja osiąga w Polsce najwyższy poziom od lat i niewiele wskazuje, by działania podejmowane przez rządzących, głównie podwyższenie stóp procentowych, mogły odwrócić ten trend do czasu zbliżających się świąt. W październiku 2021 r. inflacja konsumencka wyniosła 6,8 proc. i, jak prognozuje sam NBP, będzie rosnąć jeszcze w pierwszym kwartale 2022 r., nawet do poziomu ponad 8 proc. Zdaniem posłów Koalicji Obywatelskiej, częściową odpowiedzialność za taką sytuację ponosi rząd PiS.

Patrząc na to, co dzieje się w Polsce, mam poczucie, że wraca PRL. Znowu mamy wysoką inflację, nie mamy bezrobocia, podobnie jak w PRL, widzimy działania rządu, które łagodzą skutki, natomiast nie usuwają źródeł inflacji.

Tadeusz Aziewicz / poseł Koalicji Obywatelskiej

– Kończy się kadencja pana Adama Glapińskiego, który pobiera kosmiczne wynagrodzenie za to, by w Polsce nie było inflacji, a widzimy jak jest. Poprzez politykę rządu, który konfliktuje się z Komisją Europejską, nie otrzymujemy pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. To, że te pieniądze do nas nie płyną, powoduje, że inwestorzy tracą zaufanie do naszego kraju, a to z kolei powoduje obniżenie wartości złotego. Słaby złoty powoduje wzrost cen tych produktów, które zawierają w sobie importowane komponenty. Jesteśmy na równi pochyłej. Wzywamy rząd do podjęcia natychmiastowych działań antyinflacyjnych – mówił podczas konferencji zorganizowanej pod Miejską Halą Targową w Gdyni we wtorek, 23 listopada.

Wzrost cen. „Najdroższe święta od 1997 r.”

Zdaniem posłanki Barbary Nowackiej, obecna sytuacja gospodarcza odbije się na zdolności nabywczej przeciętnego obywatela, co będzie szczególnie odczuwalne w okresie przedświątecznym, zwłaszcza w przypadku rodzin najsłabiej uposażonych oraz emerytów. Przy okazji przypomniała, o ile w ciągu roku wzrosły ceny koszyka produktów spożywczych.

Emeryt będzie musiał zapłacić za pieczywo 9 proc. więcej, za drób 18 proc. więcej, za warzywa 8,3 proc., za jaja 9,6 proc., za produkty tłuszczowe 60 proc., w tym olej – 84 proc. więcej. To porażające kwoty, gdy bierzemy pod uwagę tzw. koszyk emerycki. Wszystko wskazuje, że będą to najdroższe święta od 1997 r.

Barbara Nowacka / przewodnicząca Inicjatywy Polskiej

– Bierność rządzących ma wpływ na to, jak kształtują się ceny. Nie może być tak, że w Polsce, o której mówi się, że tak wspaniale się rozwija, coraz więcej osób wypada poza granice ubóstwa. Domagamy się od rządu pilnych działań, w tym waloryzacji emerytur, a także działań w sferze budżetowej – mówiła.

Posłanka Agnieszka Pomaska przypomniała o skokowych wzrostach cen gazu, a co za tym idzie, podwyżkach opłat za ogrzewanie mieszkań, co również w największym stopniu odczują najbiedniejsi.

Dzisiaj, jeśli nawet w Polsce są pieniądze, to są one przejadane. Klasycznym przykładem są 24 mld zł z emisji CO2, które rząd ma do dyspozycji i które mógłby wydać na wyrównanie cen energii czy dopłaty do wyższych rachunków za prąd. Nie do końca wiemy, na co te środki są przeznaczane.

Agnieszka Pomaska / wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej na Pomorzu

Rządzenie po PiS oznaczać będzie krew, pot i łzy – dodawał poseł Aziewicz. Naprawianie państwa dotyczyć będzie wszystkich sfer gospodarki. Im szybciej zostanie przerwany ten chocholi taniec, tym łatwiej będzie podjąć działania, które przyniosą korzyści ludziom.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama