Przy kameralnej ul. Kostki Napierskiego w Gdyni wznoszą się głównie domy jednorodzinne i bliźniaki. Wyjątkiem ma być dom wielorodzinny, budowany na miejscu rosnącej niegdyś na skarpie willi. Zgodę na taką właśnie zabudowę urzędnicy miejscy wydali przed pięcioma laty, w 2019 roku. Jednak już trzy lata później rosnące już na gruncie miejskim, tuż przy działce budowlanej dwa dorodne dęby nazwane Kostek 1 i Kostek 2 otrzymały status pomników przyrody.
- Nie można obok tych drzew przejść obojętnie, są jednymi z najcenniejszych w gdyńskim krajobrazie
Tadeusz Schenk, gdyński ogrodnik miejski
Wstrzymanie budowy i protesty mieszkańców
Na początku czerwca 2024 r. Wydział Ogrodnika Miasta Gdyni wystąpił z wnioskiem o wstrzymanie prac do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w związku z prowadzeniem prac zagrażających pomnikom przyrody. O sytuacji powiadomiony został również Pomorski Urząd Wojewódzki. Prace wstrzymano, a PINB nakazał deweloperowi wykonanie ekspertyzy w celu określenia dotychczasowego wpływu budowy na kondycję drzew oraz ustalenia zaleceń ochronnych w dalszym procesie inwestycyjnym.
Przeciw inwestycji występuje grupa mieszkańców Redłowa, wspierana przez miejscową radną. Mieszkańcy przypominają, że dom stojący na skarpie został wyburzony, a skarpę wyrównano do poziomu jezdni. Niepokoją ich plany, które przewidują garaż podziemny, wchodzący pod korony drzew i mogący zaszkodzić korzeniom dębów.
PRZECZYTAJ TEŻ Co się będzie działo w trójmiejskich lasach przez następne 10 lat?
Na początku listopada do prezydent miasta Gdyni, wiceprezydentów oraz m.in. do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego i wojewody pomorskiego trafiły pisma, przestrzegające przez kontynuacją prac i apelujące o ich wstrzymanie.
- Z posiadanej przez nas wiedzy inwestor przyciął i usunął już część korzeni całkowicie bez pozwolenia, co jest rażącym brakiem poszanowania przyrody, niezachowaniem jakichkolwiek norm bezpieczeństwa i może stanowić zarówno zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców, jak i wpłynąć na kondycję samych drzew - czytamy w piśmie skierowanym do Aleksandry Kosiorek.
PRZECZYTAJ TEŻ Powstanie Gdańska Karta dla drzew. Prace już trwają
Dęby są bezpieczne?
W ostatnich dniach listopada na portalu gdynia.pl ukazał się artykuł „Dęby przy ul. Kostki-Napierskiego są bezpieczne”. Czytamy w nim, że opracowano szereg rozwiązań, mających na celu ochronę drzew, w szczególności systemów korzeniowych. Teren wokół drzew został wygrodzony barierkami ochronnymi, na otulinę natomiast składają się warstwy materiału oraz deski chroniące pnie drzew przed uszkodzeniem mechanicznym. Deski od kory drzew oddziela element amortyzujący potencjalne uderzenia i zapobiegający powstawaniu ubytków drewna.
Wojewoda pomorska także uznała, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania z urzędu, a Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zdecydował, że dalsze prowadzenie budowy jest możliwe. Chociaż prezydent i wiceprezydenci Gdyni dają sobie czas na rozpatrzenie sprawy do 13 stycznia przyszłego roku, wiele wskazuje, że budowa nie zostanie wstrzymana.
- Nie mamy uwag do zabezpieczenia drzew - uważa Tadeusz Schenk. - 29-30 listopada przeprowadzono badania tomografem sonicznym, który jest metodą bezinwazyjną pozwalającą opisać stan zdrowotny drzewa oraz próba obciążeniowa w celu określenia wytrzymałości na wywrócenie podczas wiatru. Badania są wynikiem ekspertyzy i zostaną powtórzone po trzech latach od zakończenia inwestycji w celu sprawdzenia, czy inwestycja nie wpłynęła na pogorszenie parametrów życiowych pomnikowych dębów.
Jak dodaje miejski ogrodnik: - Inwestor został również zobligowany do zatrudnienia dendrologia podczas prowadzenia inwestycji w celu zapewnienia profesjonalnej opieki nad drzewami. Po uzyskaniu wyników z tomografu oraz próby obciążeniowej przekażemy komplet dokumentów do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego w celu przeprowadzenia postępowania administracyjnego dotyczącego nałożenia kar przewidzianych za uszkodzenie pomników przyrody.
Mieszkańcy się nie poddają
Obecnie wjazd na działkę nadal wiedzie między drzewami. Jeszcze do końca ubiegłego tygodnia pod koronami drzew stały kontenery. Na miejscu pozostała przenośna toaleta.
Mieszkańcy się nie poddają. Do wojewody Beaty Rutkiewicz trafiło odwołanie od decyzji zezwalającej na prowadzenie prac budowlanych z apelem o uwzględnienie możliwości zastosowania rozwiązań alternatywnych, które pozwoliłyby zrealizować inwestycję bez zagrożenia dla życia dębów. Sąsiedzi budowy wnoszą również o przeprowadzenie szczegółowych konsultacji z niezależnymi od inwestora ekspertami z zakresu dendrologii i ochrony środowiska, aby zapewnić, że podejmowane działania nie naruszą integralności drzew.
- Te drzewa mogłyby jeszcze żyć z 800 lat - mówi Anna Jaskulska, walcząca o ochronę pomników przyrody. - Niestety, dęby już zostały uszkodzone. Część korzeni poobcinano. W związku z tym składamy zawiadomienie do prokuratury możliwości popełnienia przestępstwa.
Na prośbę osób walczących o ochronę pomników przyrody w ostatni weekend otoczenie dębów zlustrował prof. Wiesław Fałtynowicz, specjalizujący się w lichenologii i ekologii roślin nauczyciel akademicki związany z uniwersytetami w Gdańsku i Wrocławiu.
- Jeśli zrobią wykop, to korzenie będą zagrożone - przestrzega ekspert. - W jakim stopniu, nie jestem w stanie powiedzieć. Miasto musi zażądać zastosowania techniki nie uszkadzającej drzew. Obecnie dęby są zabezpieczone od uszkodzeń zewnętrznych powyżej poziomu gruntu.
Napisz komentarz
Komentarze