Każdy, kto kiedykolwiek pracował w mediach, wie, że nie jest to łatwy rynek. I nie chodzi już nawet o reklamodawców, bo wiadomo, że w tej kwestii jest jak ze śniegiem w Boże Narodzenie. Czasami są, czasami ich nie ma. Ale bycie wydawcą w 2024 roku to także sporo kłód rzucanych pod nogi przez tzw. BigTechy, czyli np. Facebooka lub Google’a. W tej kwestii media, również te lokalne, mają coraz trudniej, dlatego tak ważne są dla nas każdorazowe, bezpośrednie wejścia na stronę, które pozwalają nawet w najmniejszym stopniu uniezależniać się od tych monopolistów.
Piachem w tryby sypią też samorządy, które zapragnęły być konkurencją dla lokalnych mediów i wydawać własne gazety, które są niczym innymi jak pochwalnymi biuletynami na rzecz władzy, w dodatku finansowanymi z publicznych pieniędzy. Czy tak powinien wyglądać rynek prasy?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Samorządy nie będą mogły wydawać gazetek? Ministerstwo chce zmian
Ale, żeby nie było, że tylko narzekam, to jest też kilka elementów, które cieszą. Ostatni rok to dla nas dość istotna zmiana. Odczuwalna zarówno dla autorów czy wydawców, ale także czytelników. Mowa tu o nowym layoucie serwisu, który głęboko wierzymy był dla naszych odbiorców zmianą na plus. Dla nas pewno. Dzięki temu serwis jest teraz o wiele bardziej przejrzysty i skrojony pod współczesne nośniki.
Cały czas oczywiście go udoskonalamy, bo rozwój jest wpisany w ten biznes, ale i nasze ambicje. W głowach mamy kilka projektów, które niczym jajko pod ciepłym kuperkiem kury się wykluwają.
W papierze, o czym z pewnością więcej powiedzieć mogą moi redakcyjni „papierowi” koledzy, również zmiany, czyli nowy, większy format gazety, co szczególnie powinno ucieszyć naszych „analogowych” odbiorców. Tym cyfrowym niezmiennie polecam zawszepomorze.pl i nasze kanały w mediach społecznościowych. Nie regulujcie odbiorników. Jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa!
Napisz komentarz
Komentarze