Na Westerplatte w Gdańsku w czwartek, 31 października zainaugurowano ogólnopolską kampanię informacyjną na temat programu „Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką w latach 1939-1945” oraz internetowej bazy straty.pl.
Straty.pl. Co to za projekt?
W bazie straty.pl można znaleźć informacje nie tylko o ofiarach śmiertelnych II wojny światowej, ale również ludziach poddanych różnym formom represji, np. skierowanych na roboty przymusowe czy do niemieckich obozów koncentracyjnych. Baza nie gromadzi skanów dokumentów, na podstawie których wprowadzane są informacje – wskazuje natomiast miejsca, gdzie takie dokumenty można odnaleźć. Projekt prowadzony jest od 2006 r., wcześniej jego realizatorami i koordynatorami byli Ośrodek KARTA, Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie, teraz za projekt odpowiada IPN.
Baza, od lat uzupełniana przez archiwistów Instytutu Pamięci Narodowej, obejmuje obecnie ponad 5,5 miliona rekordów. Teraz IPN szuka osób, które pomogą udokumentować represje i dzięki którym pracownicy Instytutu będą mogli wpisać do bazy nazwiska kolejnych osób.
Doszliśmy w IPN do sytuacji, w której bez pomocy wszystkich państwa, bez pomocy wolontariuszy, bez społecznego zaangażowania, tej bazy nie uda się dokończyć. Wszyscy jesteście państwo potrzebni do tego, aby odnaleźć każdą pojedynczą ofiarę II wojny światowej: waszych pradziadków, prababcie, dziadków, babcie czy rodziców, o których wiecie, a o których nie wie Rzeczpospolita Polska. Ten społeczny wysiłek jest potrzebny do tego, aby baza straty.pl była uzupełniana do samego końca
Karol Nawrocki / prezes IPN
Potwierdza to dyrektor Archiwum IPN Marzena Kruk, aby dokończyć bazę, potrzebna jest pomoc wolontariuszy i społeczeństwa.
– Szukamy informacji nie tylko o ofiarach śmiertelnych, ale także o ofiarach wszelkich innych represji, aresztowanych, więzionych w obozach pracy, obozach koncentracyjnych, deportowanych, przesiedlonych, wywożonych na roboty przymusowe – mówi Marzena Kruk. – Zbieramy informacje o żołnierzach przymusowo wcielonych do okupacyjnej armii.
Archiwiści i historycy realizujący program „Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką w latach 1939-1945” bazują na dokumentach zgromadzonych w archiwach w Polsce, publikowanych wspomnieniach i relacjach, ale także korzystają z informacji, które przesyłają do IPN Polacy. Przez ostatnie dwa lata baza została uzupełniona o blisko 1 milion nowych nazwisk, 1 milion nowych informacji, jednak to nadal dalekie jest do wyczerpania projektu.
Aby ta baza stała się pełna, musimy poprosić Polaków o pomoc, aby razem z nami budowali pamięć o ofiarach II wojny światowej. Aby podzielili się z nami informacjami, które są w rodzinach i w domach. Mamy nadzieję, że dzięki tej akcji, wolontariuszom i mediom, które opowiedzą o projekcie straty.pl, rodziny się do nas odezwą i pomogą nam ten niematerialny pomnik ofiar II wojny światowej wznieść.
Marzena Kruk / dyrektor Archiwum IPN
Baza straty.pl. Kampania informacyjna
Zainaugurowana w Gdańsku ogólnopolska kampania informacyjna ma rozpowszechnić wiedzę o programie „Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką w latach 1939-1945” i samej bazie straty.pl.
W ramach kampanii, od 31 października na ulicach miast pojawią się wolontariusze ubrani w koszulki z logo IPN. Będą rozdawać ulotki i broszury informacyjne oraz formularze zgłoszeniowe do bazy. Każdy, kto wie cokolwiek o osobach, które mogą zostać ujęte w bazie, będzie mógł wypełnić formularz na miejscu albo wypełniony odesłać do Instytutu Pamięci Narodowej na podany na nim adres.
Co zawiera baza straty.pl?
Baza obejmuje spisy ofiar egzekucji, więźniów obozów koncentracyjnych i obozów pracy, deportowanych na roboty przymusowe, cywilne ofiary wojny, a także zamordowanych podczas pacyfikacji.
Można tam znaleźć dane podstawowe:
- imię i nazwisko ofiary,
- datę i miejsce urodzenia,
- ostatnie miejsce zamieszkania,
- a także okoliczności śmierci, aresztowania lub deportacji.
Informacje – jak podkreśla Marzena Kruk – pochodzą z różnych źródeł, m.in.: materiałów zebranych przez Główną Komisję Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, archiwów państwowych, dokumentów z obozów koncentracyjnych, relacji świadków, wspomnień oraz z licznych publikacji.
– Tych ponad 5,5 mln rekordów to też ponad pół miliona rekordów dotyczących osób do tej pory anonimowych w bazie – mówi dyrektor Archiwum IPN. – Wiemy kiedy i gdzie miała miejsce zbrodnia, czasem wiemy, ile zamordowano osób. Tak jak chociażby w Siedlcach w lipcu 1944 roku, gdzie na placu rozstrzelano 25 rolników, którzy, jak co miesiąc, przyjechali na targ. Wyjechali z domu i do domu nie wrócili. Wiemy kiedy, wiemy gdzie, ale nie wiemy, kto. Jestem pewna, że w rodzinach wiedzą kto to był, i mamy nadzieję, że rodziny się do nas odezwą.
Szczegółowe informacje na temat projektu na stronie straty.pl.
Napisz komentarz
Komentarze