Długa i emocjonalna dyskusja poprzedziła głosowanie w sprawie konsultacji, które mają dotyczyć ewentualnego pozostawienia ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY: Będą konsultacje w sprawie zmiany nazwy ulicy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego?
Radni PiS: Po co konsultacje?
Radni Prawa i Sprawiedliwości zarzucali inicjatorom zorganizowania konsultacji, że chcą wokół tej sprawy zrobić polityczna awanturę. Radny Tomasz Rakowski wymieniał zasługi zmarłego tragicznie prezydenta, mówił o jego związkach z Gdańskiem i wyliczał nazwiska radnych, którzy mają „mniej niż 30 i mniej niż 40 lat”, a nie odnieśli takich osiągnięć, jak Lech Kaczyński, będąc w ich wieku. Kazimierz Koralewski zwracał z kolei uwagę na niereprezentatywność ewentualnych konsultacji, a Przemysław Majewski pytał, dlaczego radni mają pytać mieszkańców, czy chcą powrotu ul. Dąbrowszczaków.
Z kolei przewodnicząca RM Gdańska, Agnieszka Owczarczak odpowiadała, że wynik konsultacji nie oznacza natychmiastowej zmiany tabliczek na ulicach. Rada Miasta musi jeszcze wystąpić o zmianę do IPN i do wojewody pomorskiej. Na odpowiedzi trzeba będzie zapewne poczekać, więc nie można traktować dyskusji o zmianie nazwy ulicy jako paliwa w kampanii wyborczej.
PRZECZYTAJ: Gdańsk: Ulica Lecha Kaczyńskiego nie do ruszenia. IPN przeciwny
Radny Łukasz Kłos przypominał, że decyzję o nadaniu ulicy nazwy podjęto arbitralnie, bez jakichkolwiek konsultacji społecznych i pytania o opinię Rady Miasta, zaś Jan Perucki tłumaczył, ze uchwała ma dotyczyć konsultacji społecznych, a nie zmiany nazwy.- Idziemy o krok wstecz - argumentował.
Konsultacje w Gdańsku. Kilka nazw do wyboru
Ostatecznie w głosowaniu większością 24 głosów (przy 8 głosach przeciwnych) zadecydowano o przeprowadzeniu konsultacji wśród mieszkańców Pomorza Wielkiego oraz firm, mających siedzibę w dzielnicy.
Konsultacje potrwają od 1 grudnia 2024 r. do 31 marca 2025 r. Zostanie zadane pytanie: „Jaką nazwę powinna mieć obecna ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego?
- ul. Biały Dwór
- ul. Dąbrowszczaków
- ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego
- inna propozycja”.
Warunkiem zmiany nazwy jest dodatkowa zgoda Instytutu Pamięci Narodowej oraz wojewody.
Po publikacji
Po publikacji artykułu dotarł do redakcji list Tomasza Rakowskiego, który nie zgadza się z interpretacją swego wystąpienia podczas sesji. W mailu czytamy : "Proszę o sprostowanie fragmentu, który dotyczy mojej osoby, gdyż wprowadza on Czytelnika w błąd, wypaczając sens wypowiedzianych przeze mnie słów.
Fragment: "Radny Tomasz Rakowski wymieniał zasługi zmarłego tragicznie prezydenta, mówił o jego związkach z Gdańskiem i wyliczał nazwiska radnych, którzy mają „mniej niż 30 i mniej niż 40 lat", a nie odnieśli takich osiągnięć, jak Lech Kaczyński, będąc w ich wieku."
Wyliczałem nazwiska radnych przed 30-tką i 40-tką, aby uzmysłowić im, że Lech Kaczyński, który rozpoczął angażowanie się w opozycję antykomunistyczną w Gdańsku był właśnie w ich wieku, liczyłem że dzięki temu radni będą w stanie spojrzeć na Lecha Kaczyńskiego z innego punktu widzenia.
Moja wypowiedź: "Młody pracownik naukowy. Przed 30-tką. Ryzykuje. Na uczelni nie ma lekko. Jest atakowany za działalność opozycyjną. Ale nie wycofuje się, nie załamuje się, nie chowa się. Pomyślcie o tym, szczególnie wy, najmłodsi, przed 30, przed 40. Jan Perucki [...]
On miał 28 lat gdy zaczął pomagać opozycji, ryzykując utratę pracy, stanowiska na UG. Miał 32 lata gdy został internowany. Pomyślcie proszę o nim w ten sposób. Był w Waszym wieku. No to przecież wymagało ogromnej odwagi. Gdyby takich ludzi nie było, to Polska wyglądałaby dzisiaj inaczej."
Wyciągnięcie wniosku, że zarzucałem, że wymienieni radni nie mają takich osiągnięć, jak Lech Kaczyński jest daleko idącym nieporozumieniem."
Napisz komentarz
Komentarze