Tempo organizacji Rodzinnego pikniku charytatywnego - „Kociewie solidarne z powodzianami” było oszałamiające. Kiedy Sławomir Kussowski, zwrócił się do tczewian z prośbą o pomoc w przygotowaniach, w krótkim czasie zgłosiło się wielu chętnych. Organizatorzy zadbali o mnóstwo atrakcji dla uczestników pikniku. Były dmuchańce, pyszne jedzenie, loterie, licytacje, konkursy.
- Okazało się, że wcale nie było trudno pozyskać ludzi do współpracy przy organizacji tego pikniku charytatywnego – mówi Sławomir Kussowski, pomysłodawca wydarzenia. - Na mój apel odpowiedziało kilkadziesiąt osób, które ni tylko organizacyjnie, ale też własnymi rękoma w przygotowaniu pikniku pomogły. Miałem przygotowanych 100 identyfikatorów na niedzielę, na sam piknik. Nie było wolontariuszy w terenie, tylko na Kanonce, gdzie odbywał się piknik. I te 100 identyfikatorów się rozeszło, a nawet było ich za mało. Stu ludzi przyszło pomóc nosić stoły, krzesła, pomagać rozstawiać dmuchańce.
Odwiedzający przy kawie, cieście, frytkach, lodach mogli spędzić kilka godzin w miłej atmosferze, słuchając muzyki, czy też włączając się do przygotowanych zabaw, loterii itd. Najmłodsi chętnie uczestniczyli w animacjach.
- To była prawdziwa armia ludzi, która zamiast w niedzielę wypoczywać, jechać nad morze postanowiła po prostu przyjść i swój czas poświęcić, oddać swoje serducho organizowanej akcji. Wesprzeć powodzian. Jestem totalnie w szoku.
W zaledwie cztery godziny organizatorom wydarzenia udało się zgromadzić 41 136,88 zł. To bardzo dużo, jak na tak krótki czas.
- To prawda – przyznaje organizator. - Impreza z góry była założona , jako forma pikniku, która nie miała trwać do wieczora. Powód prozaiczny – ludzie, którzy przyszli byli z nami pomagając już od 7 rano aż do 19. To było bardzo wymagające i czasowo i bardzo wymagające. Nie angażowałem w przygotowanie pikniku pracowników , którzy mieli przychodzić za pieniądze, bo wtedy mógłbym sobie pozwolić, aby ta impreza była dłużej, bo nie musiałbym się już o nic martwić. Miałem pracowników ZUK-u, którzy część tych namiotów rozstawiali i później składali przy scenie, ale większa część namiotów, dmuchańce, cała strefa gastro, leżaki i namioty gwiazd, to wszystko to rozstawiały i demontowały osoby prywatne, które zgłosiły się jako wolontariusze – dodaje Sławomir Kussowski.
Każdy kto przyszedł na Kanonkę, znalazł dla siebie coś ciekawego. Dzieci miały swoje animacje i zabawy, dorośli swoje, a przy okazji wsparli tych, którzy często stracili wszystko w wyniku powodzi, jaka nawiedziła ich domostwa.
- Jestem przeszczęśliwy, zadowolony, zaskoczony szczodrością , dobrym sercem nas , jako mieszkańców Tczewa i nie tylko, bo były także osoby spoza miasta – mówi uradowany Sławomir Kussowski. - Nie spodziewałem się, że będzie aż tak duża frekwencja, a jeśli chodzi o pieniądze, to nawet nie liczyłem, nie marzyłem, że aż tyle zbierzemy.
Rodzinny Piknik Charytatywny „Kociewie solidarne z powodzianami” ze sceny poprowadził Grzegorz Godzina, znany ze wszystkich wydarzeń organizowanych w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w gminie Tczew i nie tylko.
- Dzięki Waszemu ogromnemu wsparciu i zaangażowaniu udało się zebrać 41 136,88 zł na pomoc dla osób dotkniętych powodzią – podsumował Łukasz Brządkowski, prezydent Tczewa. - To wydarzenie pokazało, jak silna jest nasza społeczność i jak potrafimy jednoczyć się w trudnych momentach. Dziękuję wszystkim organizatorom, wolontariuszom, sponsorom oraz każdemu z Was, kto wziął udział w pikniku. Razem możemy naprawdę wiele!
Sławomir Kussowski niezależnie od zorganizowanego pikniku założył także zbiórkę pieniędzy na zrzutka.pl - Mieszkańcy Kociewia dla Powodzian (zrzutka.pl).
„Zbiórka ma na celu zebranie środków finansowych na wsparcie mieszkańców poszkodowanych przez wielką wodę. W zależności od zebranej kwoty ustalimy na co konkretnie będą wydane - tutaj udział w rozdysponowaniu środków wezmą lokalne organizacje pozarządowe/ instytucje." - czytamy w opisie.
Napisz komentarz
Komentarze