Piłkarze Arki Gdynia kończyli w Rzeszowie meczem ze Stalą I kolejkę Betclic 1 Ligi sezonu 2024/25. Dla sztabu trenerskiego , zawodników i kibiców to był ważny mecz, bo w jakimś stopniu miał dać odpowiedź na pytanie: Czy arkowcy otrząsnęli się już po traumie z powodu braku, niemal pewnego, awansu do PKO BP Ekstraklasy w ubiegłym sezonie.
Tym razem ma być inaczej, a piąty kolejny sezon żółto-niebieskich w pierwszej lidze ma być ostatnim. Impulsem dla drużyny i trenerów Arki było sobotnie spotkanie z kibicami na dawnej „Górce”, czyli szczególnym miejscu dla wszystkich związanych z Arką. Bojowy nastrój i jasne deklaracje miały pomóc piłkarzom zdobywać punkty już od pierwszej kolejki nowego sezonu.
W poniedziałek w Rzeszowie Arka zaczęła na tyle dobrze, aby utrzymywać się przy piłce dłużej niż gospodarze. Gdynianie próbowali akcji zaczepnych, ale bez skutków bramkowych. Arkowcy próbowali strzelać na bramkę Stali, ale żadna z prób nie znalazła drogi do bramki gospodarzy.
CZYTAJ TAKŻE: Polacy wygrali z USA w Ergo Arenie
Goście z Gdyni próbowali tej sztuki w drugiej połowie, ale podobnie jak w pierwszej piłka nie znajdowała drogi do bramki Stali. Trener Wojciech Łobodziński w 66. minucie meczu dokonał w swoim zespole dwóch zmian (za Mateusza Boreckiego wszedł Hubert Adamczyk, a za Szymona Sobczaka Hide Vitalucci), ale one też nie przyniosły skutecznego ożywienia w grze Arki, a tym bardziej bramek. Remedium na bramkowy deficyt miał być też wprowadzony w 70. minucie Kacper Skóra.
Co nie udało się gdynianom, udało się rzeszowianom, a konkretnie Jesusowi Diazowi, który uśpił obronę Arki i precyzyjnym strzałem przy słupku zdobył gola dla Stali. Jak się okazało był to jedyny gol w tym meczu.
Stal Rzeszów – Arka Gdynia 1:0 (0:0)
Bramka: Jesus Diaz (82).
Napisz komentarz
Komentarze