Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kaszubi nie stracą dotacji na naukę języka? Pytamy pomorskich posłów

Po tym, jak Sejm zdecydował, że dotacja na naukę języków mniejszości, etnicznych i kaszubskiego będzie w tym roku mniejsza, posłowie PiS zapewniają jednym głosem: Kaszubi nie stracą, mniej funduszy na naukę języka dostanie wyłącznie mniejszość niemiecka.
(fot. Canva | Zdjęcie ilustracyjne)

Sejm odrzucił wszystkie poprawki senackie do ustawy budżetowej na 2022 rok. Wśród nich było m.in. przywrócenie pełnej dotacji na naukę języków mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka kaszubskiego

Tegoroczna dotacja oświatowa dla samorządów na naukę języków mniejszości, etnicznych i kaszubskiego zostanie więc zmniejszona o 39,8 mln zł. W grudniu ubiegłego roku, gdy poprawka, zmniejszająca wysokość dotacji pojawiła się w projekcie ustawy budżetowej, jej pomysłodawca – Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski z Opolszczyzny, uspokajał wszystkich, obawiających się zmniejszenia kwot na naukę ich języków. Wyjaśniał, że powodem zmniejszenia subwencji jest potrzeba przywrócenia równowagi w relacjach polsko-niemieckich, a kwota przeznaczona wcześniej na naukę m.in. języka niemieckiego w Polsce ma zostać wykorzystana na naukę języka polskiego poza granicami naszego kraju. Zapewniał także, że nie pociągnie to za sobą żadnych negatywnych konsekwencji dla uczących się innych języków mniejszościowych ani kaszubskiego.

Jednak zarówno politycy opozycji, jak i organizacje kaszubskie alarmowały, że – mimo deklaracji, że strony polityków Zjednoczonej Prawicy - dotychczasowa wysokość dotacji, przekazywanej samorządom na naukę języków mniejszości i kaszubskiego, odbije się na wszystkich mniejszościach oraz na Kaszubach. Apelowali do parlamentarzystów o przywrócenie pełnego finansowania nauki języków mniejszościowych i kaszubskiego.

Politycy ZP natomiast podkreślali, że zmiana finansowania dotyczyć będzie wyłącznie języka niemieckiego i mniejszości niemieckiej.

- Wobec pojawiających się w dalszym ciągu kłamliwych informacji o zmniejszaniu środków na naukę języków wszystkich mniejszości i grup, w tym j. kaszubskiego, przedstawiam uzasadnienie poprawki, z którego jednoznacznie wynika, że dotyczy wyłącznie j. niemieckiego – pisał w grudniu na Twitterze Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.

Kaszubi nie stracą – zapewniają posłowie

W czwartek posłowie 239 głosami poparli ustawę budżetową, łącznie z poprawką, zmniejszająca dotację na naukę języków mniejszości i kaszubskiego. Wśród głosujących „za” było 10 posłów z Pomorza. Zapytaliśmy ich o to, czy nie mają obaw, że negatywnie odbije się to na nauczaniu języka kaszubskiego.

- Bardzo dobrze, że zajmują się Państwo tą sprawą, będzie okazja sprostować kłamstwa powtarzane przez polityków PO. Nikt nie zabiera żadnych pieniędzy na naukę języka kaszubskiego, było to wielokrotnie oficjalnie dementowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Niebawem zostanie wprowadzony nowy algorytm, który doprecyzuje kwestie obcięcia pieniędzy na naukę języka niemieckiego przedstawicieli mniejszości niemieckiej – bo wyłącznie o to tutaj chodzi - mówi Kacper Płażyński, poseł PiS.

Dodaje, że "politycy Platformy, z marszałkiem Strukiem na czele, doskonale wiedzą, że kłamią opowiadając o „rugowaniu języka kaszubskiego".

- Robią to, bo są cynikami. Liczą, że kłamstwa przyniosą im polityczne zyski. Ludzie są jednak znacznie mądrzejsi, niż to się wydaje Platformie i panu Strukowi. Kaszubi nie dadzą się nabrać. A to, że nasz rząd nie chce łożyć na dopieszczanie mniejszości niemieckiej jest zrozumiałe i słuszne. Przypomnę, że w 1938 roku nazistowskie Niemcy dekretem skreśliły istnienie mniejszości polskiej w Niemczech. Republika Federalna Niemiec niejako podtrzymuje ten stan, nie wspierając w żaden sposób mniejszości polskiej. To pokazuje jak nasi sąsiedzi traktują rzekome „pojednanie" z Polską. Zamiast reparacji, wzięcia pełnej odpowiedzialności za niewyobrażalne zbrodnie są wyłącznie puste gesty i próby wtrącania się w polskie sprawy. Zgodnie z polityką rządu, zaoszczędzona kwota, czyli prawie 40 mln złotych, zostanie przeznaczona na naukę języka polskiego mniejszości polskiej w Niemczech. Bardzo się z tego cieszę, trzeba wspierać Polaków - podkreśla poseł Płażyński.

Nikt nie zabiera żadnych pieniędzy na naukę języka kaszubskiego, było to wielokrotnie oficjalnie dementowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Niebawem zostanie wprowadzony nowy algorytm, który doprecyzuje kwestie obcięcia pieniędzy na naukę języka niemieckiego przedstawicieli mniejszości niemieckiej

Kacper Płażyński / poseł PiS

- Nieprawdziwe są informacje ze strony totalnej opozycji, w tym senatora Lamczyka i posła Konwińskiego, którzy ostatni w Chojnicach mówili, że zmniejszenie dotacji wpłynie na fundusze przekazywane na naukę języka kaszubskiego – zapewnia Aleksander Mrówczyński, poseł PiS z Chojnic. - Poselska poprawka do budżetu, wynosząca 39, 8 mln złotych, dotyczy wyłącznie języka niemieckiego i mniejszości niemieckiej. W żaden sposób nie dotyczy innych mniejszości narodowych, etnicznych czy Kaszubów. Dotacja na naukę kaszubskiego pozostanie na tym samym poziomie, chyba że w przyszłości będzie większe zapotrzebowanie.

- Zagłosowałem za odrzuceniem poprawki senackiej, bo miałem taką rekomendację i zapewnienie z ministerstwa edukacji Przemysława Czarnka, że Kaszubi nie powinni na tym stracić – mówi poseł Kazimierz Smoliński. - Miałem informację z MEN, że dotyczy to tylko mniejszości niemieckiej. Ja nie jestem specjalistą w tej sprawie, więc opierałem się na tej rekomendacji.

Według posła Konfederacji Artura Dziambora oburzenie części aktywistów Zawiązku Kaszubsko-Pomorskiego nie ma związku z rzeczywistością. Według zapewnień ministra edukacji, zarówno ustnych, na posiedzeniu sejmowej komisji edukacji, jak i pisemnych – na twitterze - ta poprawka nie ma żadnego wpływu na finansowanie nauki język kaszubskiego.

- Warunkowaliśmy poparcie dla tej poprawki właśnie pod warunkiem, że nie ucierpi język kaszubski – przekonuje Artur Dziambor. - W przeciwnym razie, jako poseł z Gdyni, w życiu bym za tym nie podniósł ręki. Wiem o co chodziło pomysłodawcy: żeby wyrównać jakoś szanse jeśli chodzi o mniejszość niemiecką w Polsce i mniejszość polską w Niemczech. Rozumiem chęć tej zmiany, ale to sprawa na odrębną dyskusję. Natomiast w Polsce, w tym momencie, wszystko jest akcją polityczną i każdy krok, każde słowo jest wykorzystywane przez konkurencję polityczną do ataku. Stąd te anonimowe memy przedstawiające nas jako grabarzy języka kaszubskiego i napastliwe maile przychodzące z fikcyjnych kont. Poczekajmy na nowy rok szkolny. Jeśli będzie wtedy jakiś problem z językiem kaszubskim, to ja będę musiał powiedzieć: „przepraszam”, ale - jeśli problemu nie będzie - to jestem pewien, że od nikogo przeprosin nie usłyszę.

- Według naszych informacji ta subwencja ma być podzielona tak, że język kaszubski nic na tym nie straci – przekonuje Michał Urbaniak z Konfederacji, który także głosował za odrzuceniem senackich poprawek do ustawy. - Podziału tej subwencji dokonuje minister edukacji swoim rozporządzeniem i min. Czarnek zapewnił nas, że Kaszubi nic na tym nie stracą. Oczywiście mam do niego bardzo ograniczone zaufanie, ale wydaje mi się, że sami posłowie PiS będą tu pilnować ministra.

W Polsce, w tym momencie, wszystko jest akcją polityczną i każdy krok, każde słowo jest wykorzystywane przez konkurencję polityczną do ataku. Stąd te anonimowe memy przedstawiające nas jako grabarzy języka kaszubskiego i napastliwe maile przychodzące z fikcyjnych kont. Poczekajmy na nowy rok szkolny. Jeśli będzie wtedy jakiś problem z językiem kaszubskim, to ja będę musiał powiedzieć: „przepraszam”, ale - jeśli problemu nie będzie - to jestem pewien, że od nikogo przeprosin nie usłyszę.

Artur Dziambor / poseł Konfederacji

Poseł Urbaniak uważa, że warto było zaryzykować, bowiem istotny był cel główny tej ustawy, za jaki uważa wzmocnienie Polonii. Co to ma wspólnego z ograniczeniem funduszy na naukę niemieckiego?

- Mniejszość polska w Niemczech jest również dyskryminowana – tłumaczy. - Musimy ją poprzeć. To jest jasny sygnał dla Niemców, że albo zaczniemy rozmawiać o obu mniejszościach, żeby były traktowane na równych zasadach w obu państwach, albo znajdziemy się w sytuacji, w której musimy się zachować jak poważne państwo.

Zdaniem posła ograniczenie środków na naukę języka to nie jest dyskryminacja. W dodatku mniejszość niemiecka w Polsce ma posła w parlamencie, a mniejszość polska w Niemczech nie ma nic.

- Nie będę żałował pieniędzy na edukację dla mniejszości niemieckiej w Polsce, pod warunkiem, że mniejszość polska w Niemczech też ją będzie miała – kończy Michał Urbaniak.

Organizacje kaszubskie pełne obaw

W piątek w Sejmie odbyło się posiedzenie Sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych ws. zmian w subwencji oświatowej na naukę języków mniejszości i regionalnego. Uczestniczyli w nim m.in. przedstawiciele Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.

- Mimo uspokajających deklaracji przedstawicielstwa Ministerstwa Edukacji i Nauki, zaistniała sytuacja napawa niepokojem co do warunków nauczania języka kaszubskiego w polskich szkołach na Pomorzu i respektowania praw obywateli polskich niezależnie od ich przynależności narodowej i etnicznej – czytamy w oświadczeniu, podpisanym przez Jana Wyrowińskiego, prezesa ZK-P.

Wrze również na portalach społecznościowych. Na jednym z nich opublikowano nazwiska i adresy biur poselskich tych posłów, którzy głosowali za zmniejszeniem dotacji, określając ich jako „posłow, którzy są przeciwko Kaszubom”.

Z kolei Artur Jabłoński ze stowarzyszenia Kaszëbskô Jednota określił wynik głosowania jako „haniebny”.

- Tylko jedno określenie ciśnie mi się na usta – napisał na swoim profilu na FB. - To haniebne, co większość sejmowa zdecydowała i do tego niezgodne z artykułami 32 i 35 konstytucji, zakazujących dyskryminowania mniejszości.

Ocenia też, kiedy z przegłosowaną dotacją zderzą się samorządy.

Moim zdaniem do końca roku szkolnego 2021/2022 nie stanie się nic – uważa. - Zmiany w samorządzie i szkołach odczujemy po połowie roku budżetowego, czyli z początkiem roku szkolnego 2022/2023. Na czym będą polegały? (…) Algorytm podziału subwencji oświatowej jest na ten rok budżetowy już przyjęty i według niego została przekazana 1/12 środków w styczniu br. Według tego algorytmu będziemy pracowali do czasu, aż pojawi się nowy algorytm w połowie roku? No właśnie nie. Tego nie ruszą. Za to dostaniemy nowe rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu wykonywania przez przedszkola, szkoły i placówki publiczne zadań umożliwiających podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej i językowej uczniów należących do mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym.

Na Pomorzu języka kaszubskiego uczy się ponad 20 tys. uczniów, w dużej części w małych wiejskich szkołach.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama