Wraz z ociepleniem klimatu coraz częściej możemy spodziewać się informacji o egzotycznych gatunkach zwierząt, roznoszących nieznane do tej pory w Polsce choroby.
Gigantyczne kleszcze afrykańskie już w Polsce?
Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu poinformowali niedawno o zaobserwowaniu przenoszonego przez ptaki kleszcza wędrownego Hyalomma, występującego wcześniej głównie w Afryce i Azji. Jest on dwa razy większy od uciążliwego dla Polaków kleszcza drzewnego i przed posiłkiem jest długi na ok. 8 mm. Opity krwią kleszcz ma od 2 cm długości.
Charakterystyczną cechą tego czarnego lub brązowego pajęczaka są odnóża w paski. Ma on też pewną niepokojącą cechę - szybko biega i potrafi śledzić potencjalną ofiarę nawet przez kilkaset metrów! Jak czytamy na facebookowej stronie prof. Anny Bajer z Zakładu Eko-Epidemiologii Chorób Pasożytniczych na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego kleszcz afrykański wizualnie rozpoznaje ofiarę nawet z odległości 9 metrów, a w dziesięć minut może przejść nawet 100 metrów.
ZOBACZ TEŻ: Coraz więcej kleszczy na Pomorzu! Podwoiła się liczba osób dotkniętych chorobami odkleszczowymi
Przybysz z południa oprócz znanej nam boreliozy może przenosić także m.in. powodującą anemię babeszjozę, wywoływaną przez pierwotniaki oraz bardzo groźną, zabijającą nawet 50 proc. zakażonych krymsko-kongijską gorączkę krwotoczną, której pierwszy, europejski przypadek zaobserwowano w 2007 r. w Grecji. W Polsce, na szczęście, krymsko-kongijska gorączka krwotoczna nie została do tej pory potwierdzona. Afrykańskie kleszcze mogą także przenosić tyfus plamisty.
Weź udział w Narodowym Kleszczobraniu
Odnalezienie nimfy jednego, przywleczonego przez ptaki kleszcza nie oznacza jeszcze, że grozi nam śmiertelne niebezpieczeństwo. Jak jednak ocenić skalę potencjalnego zagrożenia?
Specjaliści z Uniwersytetu Warszawskiego postanowili zaapelować w tej sprawie do społeczeństwa i ogłosili akcję pod hasłem "Narodowe kleszczobranie". Na stronie narodowekleszczobranie.pl czytamy:
"Celem naszego projektu jest sprawdzenie i zmapowanie występowania kleszczy Hyalomma, nazywanych “Monster ticks” w Polsce. Projekt umożliwia dzielenie się z naukowcami obserwacjami nietypowych kleszczy oraz przesłanie ich do badań w naszym ośrodku. Wiedza o obecności kleszczy Hyalomma pozwoli na zapobieganie chorobom przenoszonym przez te kleszcze. Nasz projekt to projekt ‘nauki obywatelskiej’: korzysta ze wsparcia społeczeństwa i dzieli się ze społeczeństwem zebraną wiedzą."
Naukowcy publikują także zdjęcia i ryspopis "podejrzanego" pajęczaka oraz adres, pod który można wysyłać do zbadania znalezione, duże kleszcze bądź formularz z ich zdjęciem.
Prawie 2000 przypadków boreliozy na Pomorzu
Obawiając się z rzadka występujących olbrzymów, nie powinniśmy lekceważyć naszych stałych towarzyszy wędrówek po lasach i łąkach, czyli kleszczy pospolitych. Cieplejsze zimy i wcześniejsze wiosny sprawiły, że kleszcze są aktywne przez większą część roku. A to przekłada się także na częstość występowania przenoszonych przez nie chorób, czyli boreliozy i kleszczowego zapalenia mózgu.
Z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku wynika, że w ub. r. oficjalnie stwierdzono na Pomorzu 1949 przypadków boreliozy.
- Najwięcej zgłoszeń zanotowano w sierpniu - 346, wrześniu - 325 i październiku - 267 - mówi rzecznik WSSE, Zbigniew Zawadzki.
Także w tym roku, jeszcze przed sezonem, odnotowano nowe zgłoszenia. O ile w styczniu 2023 było 48 przypadków, to w styczniu 2024 - już 70. W lutym br. było 46 zgłoszeń, w marcu 32, w kwietniu 63, a do połowy maja - 40.
Kleszcze. Jak się przed nimi chronić?
Jako że szczyt polowań kleszczy na ludzi i czworonogi jeszcze przed nami, należy przypomnieć sobie podstawowe środki bezpieczeństwa. Stosujemy preparaty przeciw kleszczom. Na spacery po łąkach i lasach powinniśmy nakładać długie spodnie i bluzki z długimi rękawami, najlepiej w jasnym kolorze, by łatwiej odnaleźć nieproszonego gościa. Okrycie musi być szczelne. Po zdjęciu ubrania należy je strzepnąć i sprawdzić, czy kleszcz nie ukrył się w fałdach skóry, na linii włosów, szyi i głowy.
Kleszcze wyciągamy specjalnie do tego przystosowanymi narzędziami. Nie smarujemy ich tłuszczem.
Napisz komentarz
Komentarze