To były dwie godziny wspaniałej rywalizacji i zabawy. Każda kolejna edycja Zjazdu na Byle Czym pokazuje, że kreatywność uczestników wydarzenia zdaje się nie mieć końca. Zwłaszcza godne podkreślenia jest, to że organizatorzy w regulaminie zawarli sporo ograniczeń, co mocno ogranicza twórców. Kiedy w trzeciej edycji Zjazdu na linii startu pojawili się Flinstonowie z Jaskiniowców, zresztą również z Klonówki, wydawało się, że już nikomu nie uda się pokonać tak wysoko zawieszonej poprzeczki. Tymczasem kolejny rok przyniósł kolejne pomysłowe cudeńko – Okręt Hugo Papugo. I znowu główny laur zgarnęli strażacy z Klonówki. Dotychczasowe rankingi wskazują, że można chyba zaryzykować takie stwierdzenie - na gospodarzy wydarzenia nie ma mocnych. W jubileuszowym Zjeździe znowu prym wiodła ekipa z Klonówki. Ich Bibliotekomobil podbił serca nie tylko trójki jurorów, ale i publiczności.
Wróćmy jednak do początku wydarzenia.
– Piąty jubileuszowy zjazd postanowiliśmy zadedykować naszej nieżyjącej druhnie Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej – Michalinie Kaczkowskiej – mówiła podczas otwarcia zawodów Marzena Gornowicz, prezeska Ochotniczej Straży Pożarnej w Klonówce. – V Zjazd na Byle Czym uważam za otwarty.
Marzena Gornowicz, wyjaśniła nam, że pomysł pojawił się w ślad za podobnymi imprezami.
– Oglądaliśmy na przykład takie Zjazdy na Byle Czym choćby Red Bulla – mówi prezeska OSP. – Pomyśleliśmy, że dobrze byłoby coś podobnego zrobić u nas. Przy okazji pobudzić dzieciaki do kreatywności, do budowania tych pojazdów, do ich integracji. I tak już piąty raz mamy u siebie ten zjazd. To nasza sztandarowa impreza, która zawsze odbywa się w ostatnią sobotę przed majowym weekendem. Dziś mieliśmy siedem zjazdów. Bywało, że mieliśmy też 12 czy 13 ekip. Ty razem względy chorobowe sprawiły, że jedna ze zgłoszonych ekip musiała się wycofać. Każdy rok jest inny. My się cieszymy, że przychodzą ludzie, integrujemy się, miło spędzamy czas.
Jako pierwsze na linii startu stanęły Marta Leczkowska i Patrycja Moeller z Grodziska Owidz. Ich Bakowe Grodzisko urzekało barwami. Panie miały jednak sporo problemów ze swoim mobilem, a to z powodu małych kółek, które mocno utrudniały sterowanie pojazdem. Dziewczyny, jednak nie poddały się i w asyście głośnego dopingu publiczności, co prawda zygzakiem, ale dotarły na metę.\
Trochę zaskoczenia, czy wręcz niedowierzania, pojawiło się wraz z kolejną ekipą. Na trasę wyruszył pomysłowy... Toi Toi Wóz. Ten mobilny Toi Toi zrobił niesamowite wrażenie na jurorach i publiczności. Pomysł na zbudowanie tego pojazdu to efekt pracy członków Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej z Dąbrówki. Operatorami wozu byli Kamil Jaglewski i Paweł Migowski.
Rodzinna drużyna z Frący Bat Team przygotowała Bat Mobil. Kierowcą był młodszy z synów Filip, a zjazdowi asystował starszy z braci Janek.
– Dorośli jeżdżą na wrakrace'ach, a dzieci na byle czym – wyjaśnił naszemu operatorowi kamery Robertowi Rozmusowi starszy z braci Janek pokazując jak działa napęd w jego pojeździe.
Nic w tym dziwnego – ich rodzice uczestniczą we wrackrace'ach. Młodzi spełniają się w Zjeździe na Byle Czym.
Szybka Strzała nieco na trasie się zacinała, ale i tak Jagoda Talarek, Ola Malejko i Zuzanna Skalska, wspomagane przez mamę i brata Oli z dziewczyną, bardzo sprytnie dobrnęły do mety. Rola mamy była niezwykle ważna – torowała trasę przejazdu swojej ekipie.
Świetnie zaprezentował się także Maniek. Kierowała nim Alicja Kopczyńska z Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej OSP Starogard.
Stodołę przygotowali: Michał Migowski, Emila Goździelewska, Martyna Goździelewska, Magdalena Bąkowska i Zuzanna Wika z OSP w Dąbrówce.
Jako ostatnia na trasę wyruszyła ekipa gospodarzy swoim Bibliotekomobilem. Przyciśnięta do muru Marzena Gornowicz przyznała, że pomysł na ten pojazd jest jej, ale cała reszta to już wspólna praca wszystkich członkiń i członków Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej.
– Kierowcą naszego pojazdu była Amelia Talarek, a pilotem Zuzanna Bakuła – mówi Marzena Gornowicz. – W przygotowanie pojazdu zaangażowało się kilkanaście osób, w tym rodzice naszych druhen i druhów, m.in. Magda Czarnecka, której efektem były książkowe mole. Budowniczy przez cztery, pełne intensywnej pracy, dni zmieniali się przy budowie mobilu. Żeby nie było – nasza młodzieżówka miała swój pomysł – ciekawy, ale nie udałoby się im go zbudować i zjechać. Zasugerowała budowę książkobusu.
Kiedy już emocje nieco ostygły, do pracy zabrali się jurorzy. W niezawisłym gremium zasiedli: st. asp. Małgorzata Szweda z Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim, Maciej Zubryk i sołtys Klonówki – Jan Kiliński.
Jurorzy byli jednomyślni, jeśli chodzi o głównego laureata. Wszyscy typowali „bibliotekę”.
– Po pierwsze dlatego, że najładniejszy, naszym zdaniem – mówią jurorzy. – Po drugie, w zbudowanie tego pojazdu włożono dużo pracy, a koronnym argumentem jest też to, że załoga Bibliotekomobilu najszybciej pokonała trasę zjazdu i to w pełni samodzielnie. To był bardzo bezpieczny pojazd, co jest równie ważne.
Komisja podkreśliła, że należy wszystkie ekipy docenić za kreatywność, pomysłowość. Kolejne miejsca na podium już trzeba było negocjować. Wśród faworytów wymieniano: Toi Toi Wóz, Stodołę, a także Bat Mobil.
Po dodatkowych negocjacjach pierwsza trójka prezentowała się tak:
- I miejsce – Bibliotekomobil, Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza w Klonówce
- II miejsce – Toi Toi Wóz, MDP Dąbrówka
- III miejsce – Bat Mobil, rodzinna drużyna z Frący.
A gdy część oficjalna dobiegła końca wszyscy bawili się przy dźwiękach muzyki w wykonaniu zespołu Bestry Squad.
Napisz komentarz
Komentarze