Na tę informację czekało spore grono tczewian. Na Iwonę Ochocką w pierwszej turze wyborów prezydenckich zagłosowało 4639 osób, co stanowiło 24 proc. poparcia. Na Łukasza Brządkowskiego głosy oddało 47,5 proc. wyborców, zaś na Mirosława Pobłockiego 28,7 proc. Kto zostanie prezydentem Tczewa? Okaże się w niedzielę, 21 kwietnia.
Iwona Ochocka: Nie zagłosuję na Łukasza Brządkowskiego
- Startowałam w wyborach na urząd Prezydenta Miasta Tczewa, by dokonała się zmiana na lepsze – wyjaśnia Iwona Ochocka. - Osiągnęłam bardzo dobry wynik, (...) za który po raz kolejny serdecznie dziękuję. (...) gdy pytają mnie Państwo o mój głos w 2. turze, czuję się zobowiązana, by udzielić odpowiedzi. Nie powiem Państwu, komu warto powierzyć tę zaszczytną funkcję włodarza naszego miasta, bo tę decyzję musicie podjąć samodzielnie. Wyjaśnię natomiast, dlaczego NIE ZAGŁOSUJĘ na pana Łukasza Brządkowskiego.
Jak podkreśla Iwona Ochocka powodów jest kilka: zdrowy rozsądek i arytmetyka.
- Po wyborach przewagę w Radzie Miejskiej Tczewa uzyskała prawica i to po zwycięstwie tzw. Koalicji 15 X – mówi. - Jesteśmy chyba jedynym takim miastem na Pomorzu. Dlatego uważam, że dla równowagi, dla zdrowego rządzenia, prezydentem powinien zostać ktoś spoza ugrupowań tworzących najbardziej prawdopodobną większość w naszej Radzie Miejskiej. Ośmioletni monopol władzy w Polsce doprowadził do rozmontowania naszego kraju w wielu ważnych obszarach, a ja nie chcę tego dla Tczewa.
Iwona Ochocka podniosła także względy osobiste swojej decyzji.
- Osoby kandydujące z list komitetu pana Brządkowskiego oraz ich zaplecze to m.in. ludzie reprezentujący ugrupowania skrajnie prawicowe, które przez lata mojej działalności politycznej i aktywistycznej rozkręcały przeciwko mnie kampanię nienawiści i bezkompromisowego hejtu – wyjaśnia Iwona Ochocka.
Przypomniała, sytuację sprzed kilku lat, kiedy reprezentanci Młodzieży Wszechpolskiej „dzielnie” bronili biura posła Smolińskiego przed zagniewanymi kobietami, które chciały postawić symboliczne znicze lub zaprotestować przeciwko władzy w miejscu, w którym urzędował reprezentant PiS.
- Przedstawiciele tych środowisk niemal każdą moją aktywność na ulicach Tczewa torpedowali bezpardonowo, obrzucając inwektywami zarówno na żywo, podczas różnych akcji, jak i w Internecie (...) Otrzymywałam również groźby skrzywdzenia mnie fizycznie.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejna sensacja na Pomorzu. Będzie druga tura w Tczewie
Okazuje się, że krótko po zarejestrowaniu Komitetu Wyborczego Wyborców Wspólnie Dla Tczewa, na Facebooku pojawiła się fejkowa strona o tej samej nazwie, podszywająca się pod komitet Iwony Ochockiej. Przestępstwo zgłoszono organom ścigania od razu po jego ujawnieniu, od ponad miesiąca toczy się w tej sprawie postępowanie prokuratorskie.
Iwona Ochocka podkreśla, że jej kampania była merytoryczna i pozytywna, a i tak nie uchroniło to je i jej męża przed oszczerstwami i agresją ze strony tczewskich środowisk prawicowych i ludzi ukrywających się za profilami „Narodowe Kociewie” czy „Tczewscy Patrioci”.
- Przeciwko tym osobom, na razie anonimowym, również wszczęto na mój wniosek postępowanie w tczewskiej prokuraturze – mówi Iwona Ochocka. - Nie jestem w stanie wymienić tu wszystkich sytuacji. Trudno też dziś powiedzieć, jak bardzo manipulacje i kłamstwa rozpowszechniane podczas kampanii przez ww. profile wpłynęły na mój wynik wyborczy (teraz już się o tym nie przekonamy), proszę się jednak nie dziwić, że nigdy nie poprę człowieka, który zaprosił na swoje listy i dziś reprezentuje tak działające osoby – dodaję.
Iwona Ochocka przyznaje, że Łukasz Brządkowski odcina się co prawda od niektórych niewygodnych kolegów z listy, twierdząc, że nie ma z nimi zbyt wiele wspólnego, ale to jej nie przekonuje.
- Ktoś, kto jest kandydatem na prezydenta z ramienia określonego komitetu, jest reprezentantem wszystkich osób kandydujących z list tego komitetu – zaznacza. - Albo się na to godzę albo nie. Mówię to jako osoba, która zbudowała zarówno komitet, jak i współtworzyła listy wyborcze.
Iwona Ochocka potwierdziła informacje, które od pewnego czasu pojawiły się w mieście.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Krótka debata kandydatów. Tczewianie zawiedzeni
- Krótko po 1. turze otrzymałam od p. Mirosława Pobłockiego luźną propozycję objęcia stanowiska wiceprezydentki ds. Społecznych – mówi. - Odmówiłam, ale obiecałam, że rozważę. Brałam pod uwagę przyjęcie tej oferty w określonych okolicznościach, bo teraz jeszcze bardziej uważam, że brakuje naszemu miastu kobiecej ręki i kobiecego punktu widzenia. Zwłaszcza, że do kompetencji zastępcy prezydenta miasta ds. społecznych należą obszary bardzo mi bliskie: edukacja, szeroko pojęta kultura, sport, opieka społeczna i relacje z ludźmi.
Jak zaznaczyła, do momentu publikacji swojego oświadczenia (17.04) porozumienie nie zostało zawarte.
Iwona Ochocka nie wskazała komu deklaruje poparcie. Do swojego elektoratu zwróciła się tymi słowami
- Wy, moje Wyborczynie i Wyborcy, rozważcie samodzielnie, kto naprawdę stoi za każdym z kandydatów i wybierzcie mądrze, zgodnie ze swoimi potrzebami i oczekiwaniami. - Zdecyduje większość, ale ważną bohaterką każdych wyborów jest frekwencja, dlatego idźcie na drugą turę. To nasz wielki przywilej, ale i obowiązek, wynikający z demokracji.
powiedziała Iwona Ochocka
Kandydatka na prezydenta potwierdziła także, że złożyła rezygnację z członkostwa w Lewicy.
Napisz komentarz
Komentarze