Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Po zarzutach gdańskiej prokuratury Ryszard Brejza przesłał do mediów oświadczenie

„Jestem praktycznie bezbronny” – pisze prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza i zaznacza, że prawo nie pozwala mu ujawniać złożonych wyjaśnień „pod rygorem odpowiedzialności karnej”. Oświadczenie przesłane do mediów to jego reakcja na postawiony w poniedziałek 17 stycznia 2021 r. zarzut, o którym informowała Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
Po zarzutach gdańskiej prokuratury Ryszard Brejza przesłał do mediów oświadczenie
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Pracownicy stworzonej komórki organizacyjnej [Wydział Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej inowrocławskiego magistratu – dop. red.], w godzinach czasu pracy w urzędzie podejmowali liczne aktywności w Internecie, uczestnicząc w plebiscytach i konkursach internetowych, szeroko komentując artykuły medialne – relacjonowała w poniedziałek, 17 styczni prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Wówczas prezydent Inowrocławia i ojciec parlamentarzysty opozycji, Ryszard Brejza zgłosił się do śledczych i usłyszał zarzut związany z pełnieniem obowiązków. Wezwanie tydzień wcześniej przekazali mu przedstawiciele Centralnego Biura Antykorupcyjnego, wkrótce po tym jak poinformowano, że jego syn – Krzysztof pozywa prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Ryszard Brejza zgłosił się do gdańskiej prokuratury. „Skąd się wzięła cała ta historia?”

W odpowiedzi Ryszard Brejza, który od początku apeluje o to, by używać jego pełnych danych osobowych, przesłał do mediów oświadczenie:

W związku z komunikatem rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Gdańsku i upublicznieniem części postawionych mi zarzutów oraz nawiązaniu do kierowanych do mnie w tej sprawie zapytań, uprzejmie informuję, że nie zgadzam się z nimi i przypominam, że złożyłem w tej sprawie niezbędne i szerokie wyjaśnienia.

Stawiane mi zarzuty oparte zostały na pomówieniach, z dużym prawdopodobieństwem, osób z zarzutami oraz tych związanych z PiS i Solidarną Polską. Na tym etapie postępowania nie otrzymałem wglądu do żądnych materiałów, na jakich opiera swoje zarzuty prokuratura. Tym niemniej zarzut dotyczący „grupy hejterskiej” zbieżny jest z działaniami takiej grupy, tyle że składającej się z działaczy PiS i Solidarnej Polski, która w 2018 r. manipulowała wynikami sondaży przedwyborczych i upowszechniała poniżające mnie komentarze. Dla tych celów, jak wskazują screeny, mogły być wykorzystane nie tylko urządzenia stanowiące własność prywatną.

Mam nadzieję, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która zdecydowała się upublicznić postawione mi zarzuty, zezwoli mi na dostęp do akt z prowadzonego postępowania na podstawie, których je wyartykułowała. Dziś takich informacji nie posiadam. Jestem praktycznie bezbronny.

Nie potrafię zrozumieć jak to się dzieje, że zarzut dotyczy opublikowania rzekomego artykułu wymierzonego w przeciwnika politycznego prezydenta miasta Inowrocławia. Stawiany mi jest w sytuacji, w której sprawa była już badana w 2016 r. przez prokuraturę, jak i Regionalną Izbę Obrachunkową i żadnego naruszenia przepisów prawa nie dopuszczono się. Co się zmieniło od tamtego czasu? Prawo czy może sprawiedliwość?

W świetle pojawiających się kolejnych zarzutów i pytań z nimi związanych, informuję, że prawo nie pozwala mi pod rygorem odpowiedzialności karnej na ujawnianie treści moich wyjaśnień złożonych 17 stycznia bieżącego roku” – czytamy w dokumencie sygnowanym przez prezydenta Inowrocławia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama