Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Marsz Miliona Serc w Warszawie. Około miliona osób na ulicach miasta

Blisko milion osób, zdaniem organizatorów, uczestniczyło w niedzielę, 1 października w trwającym Marszu Miliona Serc w Warszawie, na czele którego szli m.in. Donald Tusk i Rafał Trzaskowski. Polacy przybyli do stolicy w jednym celu – pokazać, że chcą żyć w kraju nie tylko bezpiecznym, ale również tolerancyjnym, szanującym i respektującym prawa wszystkich ludzi, i to bez wyjątków. – Niech cała Polska i cały świat zobaczą, ilu nas jest, a jest nas prawie milion, choć marsz dopiero się rozpoczyna – mówili organizatorzy prawdopodobnie największego takiego pokojowego przemarszu w historii kraju.
Marsz Miliona Serc w Warszawie

Autor: Facebook | Platforma Obywatelska

Marsz Miliona Serc w Warszawie. Uczestniczy w nim prawie milion osób

Polacy w każdym wieku i z każdego zakątka kraju przyjechali w niedzielę, 1 października do Warszawy na Marsz Miliona Serc. Przyjechali, bo, jak zgodnie zapowiadali, leży im na sercu dobro kraju, dobro ich samych oraz szczęście ich najbliższych.

PRZECZYTAJ TEŻ: Marsz Miliona Serc. „Mamy dość władzy, która kłamie i kradnie”

– Nie ma takiego miejsca w Polsce, nie ma takiej Polki i takiego Polaka, którzy nie zasługują na opiekę, pomoc, poważne traktowanie i szacunek – mówił podczas rozpoczęcia Marszu Miliona Serc Donald Tusk, apelując do najmłodszych Polaków, by 15 października skorzystali ze swojego prawa do głosowania.

– Może on być najważniejszym głosem w waszym życiu, bo od głosu waszego pokolenia może również zależeć, czy w przyszłości będziecie mogli znów głos oddać – mówił Tusk. – Musimy stanąć po stronie tych, których ta władza krzywdzi – podkreślał przewodniczący Koalicji Obywatelskiej.

Nie ma takiego miejsca w Polsce, nie ma takiej Polki i takiego Polaka, którzy nie zasługują na opiekę, pomoc, poważne traktowanie i szacunek.

Donald Tusk / przewodniczący Koalicji Obywatelskiej

Głos przed rozpoczęciem oraz podczas marszu zabierali kolejno politycy, samorządowcy, m.in. Aleksandra Dulkiewicz i Jacek Karnowski, oraz osoby walczące o wolną i tolerancyjną Polskę.

Na marsz licznie przyjechali także mieszkańcy Pomorza.

PRZECZYTAJ TEŻ: „PiS nie jest w stanie odpowiedzieć na marsz 4 czerwca”

Marsz Miliona Serc w Warszawie. Donald Tusk: Idźcie 15 października na wybory

Po blisko dwugodzinnym marszu do miliona Polaków w Warszawie i wielu milionów przed telewizorami i ekranami – nie tylko w Polsce, ale i za granicą – przemówił Donald Tusk, apelując o udział w wyborach.

– To wyjątkowe wydarzenie. Jest nas więcej niż milion, i to na pewno największe polityczne zgromadzenie w Polsce i na świecie. Dość ciemnych lat, przyszliście tu i uśmiechacie się do mnie, do siebie, bo jeszcze Polska nie zginęła. Tu jest naród, tu jest Polska! – mówił Tusk. – Mamy wspaniały naród, tylko władza jest… beznadziejna. Ale Polska będzie znów krajem szczęśliwych ludzi, bo tu jest nasze najpiękniejsze miejsce na ziemi. Ja kocham Polskę i byłbym gotów oddać za nią życie.

PRZECZYTAJ TEŻ: Wynik wyborów 15 października 2023 r. ułoży Polskę na pokolenia!

Donald Tusk obiecał, że koniec z dzieleniem narodu.

– Chcę uroczyście wam ślubować: że zwyciężymy, rozliczymy, naprawimy i pojednamy. Chcę wam ślubować, że dzień po wyborach zakończymy tę wojnę polsko-polską, bo ile można pluć sobie w twarz – mówił Donald Tusk.

Jednak, aby tak się stało, zdaniem Tuska, 15 października PiS musi oddać władzę.

To my jesteśmy narodem, nas jest przygniatająca większość. Pokażmy to 15 października. Dziś ta ponura władza uciekła ze stolicy, ale nasze zadanie jest takie, aby 15 października zniknęli i przeszli do przeszłości. Proszę, idźcie 15 października na wybory, po zwycięstwo dla siebie, dla swoich dzieci, dla Polski. Sercem ich zwyciężymy.

Donal Tusk / przewodniczący Koalicji Obywatelskiej

Po przemówieniu milion Polaków w stolicy wspólnie z wieloma polskimi artystami stojącymi na scenie z Donaldem Tuskiem zaśpiewało „Wolność kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem”.

Konwencja PiS w Katowicach. Przekleństwa do niedzielnego obiadu

Podczas gdy w Warszawie śpiewano „Mój jest ten kawałek podłogi. Nie mówcie mi więc, co mam robić!”, politycy i członkowie PiS chwalili się największą, ich zdaniem, w historii Polski konwencją polityczną w katowickim Spodku. Po odśpiewaniu hymnu rozpoczęto ją odtworzeniem zmontowanego i niecenzuralnego filmiku z wyciętymi z kontekstu krótkimi, często nieparlamentarnymi, wypowiedziami (z wieloma przekleństwami) osób reprezentujących czy to rządową opozycję, czy też krytykujących obecną władzę. Polacy na kanale TVP Info „do rodzinnego obiadu” dostali więc solidną garść przekleństw...

PRZECZYTAJ TEŻ: Niespodzianka! Poseł Dziambor wystartuje z listy Trzeciej Drogi

– Mam wielką nieprzyjemność zaprezentowania bulwersującego materiału filmowego. To wszystko wydarzyło się naprawdę i to nie jest materiał dla dzieci – tak zaczął konwencję rzecznik PiS Rafał Bochenek.

Film zakończył napis „Tusk to wstyd” i przyznać trzeba, że to Donald Tusk (z różnymi epitetami) był chyba najczęściej wymienianą osobą podczas pierwszych przemówień tej konwencji.

PRZECZYTAJ TEŻ: PiS przedstawił pomorskich kandydatów na posłów

– Dziś serce Polski bije w Katowicach, a nie na spędzie pustych serc w Warszawie – podsumował Marsz Miliona Serc wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama