policja w lęborku

Nastolatek z Żukowa przyszedł do szkoły z narkotykami ukrytymi w skarpecie. Znalazł je nauczyciel, który o wszystkim poinformował policję. Z kolei 24-latek z Lęborka amfetaminę ukrył w pokoju młodszej siostry.

Łącznie 240 dni do odsiedzenia w więzieniu miał pewien mieszkaniec powiatu lęborskiego. Ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości przez 9 miesięcy, lecz w końcu został zatrzymany. W chwili ujęcia miał przy sobie narkotyki, usłyszał więc kolejne zarzuty. Bardzo prawdopodobne, że za kratami spędzi więc znacznie więcej czasu.

Zaskoczony i przestraszony musiał być pracownik jednego z zakładów branży spożywczej w Lęborku, kiedy w piątek, 17 stycznia w rozładowywanych ziemniakach natrafił na granat. Pracę na linii natychmiast przerwano i powiadomiono policję oraz saperów. Niebezpieczne znalezisko zabezpieczono do neutralizacji, zakład powrócił już do normalnej pracy.

Kompletnie pijany mieszkaniec gminy Cewice wydzwaniał pod numer alarmowy 112, twierdząc, że nieznani ludzie poruszający się czarnym busem, spod jego domu porwali kobietę. Potem już zmieniał treść swojego "zawiadomienia". Kiedy policjanci pojawili się u niego, owo porwanie miało już nastąpić gdzieś w Polsce, a być może nawet w jakimś filmie? Ponieważ mężczyzna systematycznie dopuszcza się podobnych czynów, policjanci złożą wniosek o jego ukaranie w sądzie.

Aż osiem lat mieszkanka powiatu lęborskiego utrzymywała internetowy kontakt z człowiekiem, podającym się za lekarza amerykańskiego, przebywającego na zagranicznej misji. Trudno nawet przesądzić, czy to był mężczyzna, czy kobieta, ponieważ w tym czasie - co może zaskakiwać - kobieta ani razu nie usłyszała głosu rzekomego medyka. Była oszukiwana, straciła około pół miliona złotych.

W sobotę rano pociąg relacji Malbork – Słupsk potrącił idącego torami mężczyznę. Niestety, ten w wyniku poniesionych obrażeń zmarł.

Ranami ciętymi spowodowanymi nożykiem do tapet zakończył się sąsiedzki spór w gminie Nowa Wieś Lęborska. Dwie osoby wtargnęły do mieszkania sąsiadów i nie chciały go opuścić. Od słowa do słowa gospodarz chwycił nożyk i zadał ciosy. Na szczęście bez zagrożenia dla życia. Odpowie m.in. za uszkodzenie ciała sąsiadów, ci z kolei obwinieni są o naruszenie miru domowego.

Nie pomagają apele o ostrożność, kiedy w grę wchodzi rodzące się uczucie - kolejna kobieta w naszym regionie została oszukana metodą "na amerykańskiego żołnierza". Mechanizm przestępstwa był taki sam jak we wcześniejszych przypadkach: kontakt poprzez media społecznościowe, wymiana korespondencji na coraz bardziej osobistym, wręcz intymnym poziomie, wreszcie prośba o przesłanie pieniędzy, by wybranek mógł przyjechać do Polski. Potem kontakt się urywa. Mieszkanka powiatu lęborskiego straciła w taki sposób ponad 200 tysięcy złotych.

Niecodzienną interwencję podjęli policjanci z Lęborka. W jednym z autobusów został uwięziony pasażer. Mężczyzna zasnął i sen musiał być twardy, skoro ocknął się dopiero w chwili, gdy pojazd stał już na parkingu. Pechowy pasażer nie był w stanie wyjść sam, wezwał więc pomoc. Funkcjonariusze sprowadzili na miejsce kierowcę, który oswobodził lęborczanina.

Huczne sylwestrowe imprezy w niektórych przypadkach skończyły się awanturami, bójkami i starciami biesiadników. Tak też się stało w jednej z miejscowości w gminie Nowa Wieś Lęborska, gdzie mężczyzna został przez innego zraniony ostrym narzędziem w plecy. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawca został zatrzymany i odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.

Wystarczyła chwila pozostawienia roweru w stojaku bez zabezpieczenia, by mężczyzna skradł dziecku jednoślad i oddalił się z nim. Został jednak rozpoznany na nagraniach z monitoringu wizyjnego. Kiedy policjanci udali się do mieszkania sprawcy, znaleźli go w piwnicy, gdzie spał obok skradzionego roweru. Był pijany. Tłumaczył, że zabrał pojazd z głupoty, może go to teraz kosztować 5 lat spędzonych w więzieniu.

Policjanci z komendy w Lęborku zatrzymali dwóch braci w wieku 28 i 33 lat, podejrzanych o dokonywanie licznych kradzieży w sklepach. Najczęściej ich łupem padały słodycze i to w dużych ilościach, nie gardzili jednak również innymi przedmiotami. Za kradzieże groziłaby zatrzymanym kara do 5 lat pozbawienia wolności, lecz młodszy z braci działał w warunkach recydywy - musi więc liczyć się z wyrokiem nawet 7,5 roku więzienia.