Większy ruch na przekopie Mierzei Wiślanej
Nieco w cieniu sporów o to, kto ma dokończyć przebudowę drogi wodnej do portu w Elblągu – miasto czy rząd, pracuje Port Nowy Świat, czyli kanał żeglowny przez Mierzeję Wiślaną, oddany oficjalnie do użytku 17 września ubiegłego roku. Oczywiście dla każdego było jasne, że ruch statków handlowych i jednostek komercyjnych może się rozpocząć dopiero po wykonaniu całej inwestycji, czyli oprócz samego przekopu Mierzei, pogłębionego toru wodnego na Zalewie Wiślanym oraz przebudowanej drogi wodnej na rzece Elbląg aż do tamtejszego portu. Jednak nie brakowało opinii, że Port Nowy Świat zacznie być wykorzystywany przez żeglarzy. Ci z Zatoki Gdańskiej mają przecież teraz szansę łatwiejszego przedostania się na Zalew Wiślany, wodniacy z Zalewu w drugą stronę. Nie trzeba podróżować dość skomplikowaną drogą wodną po szlakach śródlądowych. Tak się jednak nie stało.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rejs do przekopu mierzei za kilkaset złotych
- Dla kogoś, kto dysponuje sporej wielkości jachtem zatokowym i pełnomorskim Zalew Wiślany nie jest atrakcyjnym akwenem. Za mały i za płytki, choć potrafi tu silnie powiać. Z kolei na zalewie dominują niewielkie łódki, trochę za małe na zatokę. No i na zalewie wciąż trwają prace przy torze wodnym i budowie Wyspy Estyjskiej, co utrudnia trochę pływanie. Na większą liczbę jednostek płynących w obie strony liczyłbym dopiero w perspektywie kilku lat - ocenia Mariusz Rzepnikowski, kapitan jachtowy, prowadzący szkołę żeglarską w Kątach Rybackich z łódkami w typie pomeranki.
Korzystających z przekopu Mierzei Wiślanej mimo wszystko przybywa. We wrześniu ub. roku przepłynęło 235 jednostek, w tym 220 rekreacyjnych, 6 komercyjnych, 9 państwowych i 1 rybacka. Z pewnością zadziałał tzw. efekt nowości, przecież kanał Nowy Świat otwierano bardzo hucznie, z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy. Było wielu żeglarzy, którzy głośno krytykowali dopuszczenie do korzystania z kanału dopiero dzień po otwarciu, 18 września.
Na zalewie dominują niewielkie łódki, trochę za małe na zatokę. No i na zalewie wciąż trwają prace przy torze wodnym i budowie Wyspy Estyjskiej, co utrudnia trochę pływanie. Na większą liczbę jednostek płynących w obie strony liczyłbym dopiero w perspektywie kilku lat
Mariusz Rzepnikowski / kapitan jachtowy
Jeszcze w październiku 2022 r. w Porcie Nowy Świat panował spory ruch, przepłynęło w obie strony 170 jednostek (140 rekreacyjnych, 10 państwowych, 19 komercyjnych i 1 rybacka). Zimą zapanował zastój, zresztą wody kanału przez pewien czas były nawet pokryte warstwą lodu. W listopadzie 2022 przepłynęły 43 jednostki, w grudniu 18, w styczniu bieżącego roku 36, w lutym 38, w marcu 43, w kwietniu już wyraźnie więcej – 88. Co ciekawe, statystyki Urzędu Morskiego w Gdyni pokazują, że w sezonie zimowym wśród pokonujących kanał statków dominowały jednostki komercyjne.
ZOBACZ TEŻ: Pierwszego dnia pracy przekopu Mierzei Wiślanej przepłynęło nim 95 jednostek
Po rozpoczęciu sezonu żeglarskiego liczba śluzowań szybko wzrasta. W maju zanotowano ich 159 (96 jednostek rekreacyjnych, 1 rybacka, 15 państwowych i 47 komercyjnych). W czerwcu 199 (152 rekreacyjne, 8 rybackich, 4 państwowe i 35 komercyjnych). Największy ruch panował w lipcu, kiedy śluzowano w obie strony 276 jednostek – aż 244 rekreacyjne, 1 rybacką, 20 państwowych i 11 komercyjnych.
Na co wskazują przytoczone dane? Kanał Nowy Świat w minimalnym stopniu wykorzystują rybacy. Łowiący w Zatoce Gdańskiej nie próbują wchodzić na Zalew Wiślany, w drugą stronę podobnie. Nic w tym dziwnego, panuje tu pewna specjalizacja. Jednostki państwowe to głównie statki różnych służb i administracji. Komercyjne to m.in. jednostki wykonawców prac wodnych na zalewie. Statków handlowych powinno przybywać dopiero po całkowitym ukończeniu inwestycji.
Liczba śluzowań w Porcie Nowy Świat nie jest tak naprawdę imponująca, skoro nawet w lipcu było to przeciętnie poniżej 10 jednostek dziennie i to w obie strony. Nawet jeśli wziąć pod uwagę, że kanał pokonywać można tylko w określonych porach dnia, to wciąż niewiele.
Napisz komentarz
Komentarze