To, co w ostatnich dniach dzieje się na obwodnicy Trójmasta, przechodzi ludzkie pojęcie. Nie ma dnia, by kierowcy nie tkwili w korkach, czasami wielokilometrowych. Powody takiej sytuacji można wymienić dwa: remonty na S6, ale także kolizje i wypadki. Każdy, kto choć raz jechał trójmiejską obwodnicą doskonale wie, że nawet drobna stłuczka na jednym z pasów, potrafi sparaliżować ruch na długim odcinku i to na wiele minut, jeśli nie godzin.
Kierowcy ćwiczą więc cierpliwość, pomstują, ale nie mają wyjścia, bo S6 to droga powrotna do domów wielu mieszkańców Trójmiasta, ale i nie tylko. Pojawiają się już postulaty o rozszerzenie obwodnicy o dodatkowy pas, a nawet o budowę... obwodnicy obwodnicy! Ten drugi to oczywiście czysta abstrakcja, ale choć na chwilę pozwala oderwać się od nerwowej atomsfery, która udziela się wszystkim korzystającym ostatnio z tej drogi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Korek gigant na obwodnicy Trójmiasta! Ma już 10 kilometrów
- Już mam dosyć przeglądania FB w drodze do domu. Teraz jeżdżę bocznymi drogami. Im bardziej w lesie i większe dziury tym szybciej - pisze na naszym fanpage'u Arkadiusz.
Częściowo wzmożony ruch spowodowany jest też pewnie wakacjami i napływem turystów, którzy bardzo pragną zobaczyć polskie morze, by poleżeć na plaży w deszczu, grzmotami nad głową i wiatrem wyrywającym nieśmiertelne parawany.- Nie można tego morza przenieść np. pod Radom? - pyta jedna z naszych Czytelniczek.
Może i można, ale wtedy korki będą pod Radomiem, a jak wiadomo, utrudni to dojazd do oblegane i tak nowego lotniska Warszawa - Radom. A zatem i tak źle i tak niedobrze. Co pozostaje? Śmiech.
Napisz komentarz
Komentarze