Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Minister pogodził nauczycieli. Wszyscy są przeciwko niemu

Związek Nauczycielstwa Polskiego, Forum Związków Zawodowych i oświatowa Solidarność zdecydowały o wspólnym sprzeciwie przeciw propozycjom MEN dotyczącym zmian m.in. w systemie wynagradzania i czasu pracy nauczycieli.
Przemysław Czarnek
(fot. Facebook/CzarnekPL)

19 października minął rok, odkąd Przemysław Czarnek został ministrem edukacji i nauki. W tym czasie pojawiły się projekty tzw. lex Czarnek, czyli zwiększenie politycznej kontroli nad szkołami oraz radykalnych zmian w karcie Nauczyciela (zwiększenie pensum, cięcia w dodatkach w funduszu świadczeń socjalnych i w urlopach). To właśnie m.in. te projekty wywołały protesty w niemal całym środowisku oświatowym, łącząc najważniejsze nauczycielskie związki zawodowe. - Żadnemu ministrowi nie udało się pogodzić związkowców w szkołach tak, jak ministrowi edukacji – mówią nauczyciele. 

- Zmiany zaproponowane przez pana ministra Przemysława Czarnka bardzo zaskoczyły nauczycieli - przyznaje Bożena Brauer, przewodnicząca gdańskiej Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność pracowników oświaty. - W maju pan minister przedstawiał propozycje, które zostały odrzucone, tymczasem te przedstawione we wrześniu są zdecydowanie gorsze.

Chodzi o zwiększenie pensum o cztery godziny tygodniowo - z 18 do 22 oraz dodatkowe 8 godzin dyspozycyjności nauczyciela, czyli obecności w szkole. Jak pan minister wyobraża sobie np. sprawdzanie klasówek w szkole, gdzie np. jest dwuzmianowość i gdzie nie ma miejsca do spokojnej pracy? Do tego te godziny trzeba byłoby w jakiś sposób rejestrować – to więcej biurokracji, której likwidację pan minister obiecywał.

Z kolei według ZNP realizacja zamierzeń MEN w kwestii zmian w Karcie Nauczyciela prowadzi do utrzymania uzależnienia wynagrodzenia nauczycieli od decyzji Parlamentu; praktycznego zamrożenia wysokości dodatków na minimalnym poziomie czy ograniczenia wymiaru urlopu wypoczynkowego. A przede wszystkim – do masowych zwolnień nauczycieli i ograniczania wymiaru zatrudnienia.

ZNP zorganizował protest przeciw planom ministerstwa edukacji, natomiast oświatowa Solidarność powołała sztab protestacyjny i nie wyklucza żadnej formy protestu.

- Mam przede wszystkim przekonanie, że propozycje MEN nie mają nic wspólnego z zapowiadanym przez ministra Czarnka podwyższeniem prestiżu zawodu nauczyciela - uważa Jagoda Lasocka, anglistka z jednej z gdańskich szkół. - Chyba, że prestiż zależy od większego pensum. Taka nowelizacja Karty Nauczyciela nie zagwarantuje podwyżek, za to wydłuży godziny pracy, co w niektórych szkołach skończy się zwolnieniami.

- W pokojach nauczycielskich skończyły się kłótnie o to, kto ma rację albo kto zdradza nasze interesy, układając się z władzą za plecami innych – mówi anonimowo nauczycielka z sopockiej podstawówki, gdzie akurat więcej nauczycieli należy do Solidarności niż do ZNP. - Wszyscy uważamy, że propozycje Czarnka szkodzą nam i teraz i jeszcze bardziej zaszkodzą w przyszłości.

ZNP, Solidarność i Forum Związków Zawodowych opracowały wspólne stanowisko przeciw propozycjom MEN. Zawiera ono trzy punkty.

- Zdecydowanie odrzucamy propozycje Ministerstwa Edukacji i Nauki z 21 września 2021 r. dotyczące zmian w pragmatyce nauczycielskiej – stwierdzają wspólnie. Domagają się powiązania wysokości minimalnych stawek wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej. Chcą także przywrócenia nauczycielom uprawnień do emerytur na zasadach określonych w art. 88 Karty Nauczyciela, czyli powrotu do możliwości przechodzenia na emeryturę bez względu na wiek po przepracowaniu 30 lat, w tym 20 lat przy tablicy.

Tymczasem Ministerstwo Edukacji i Nauki poinformowało, że otrzymało opinie związków zawodowych i samorządów terytorialnych, dotyczące systemu wynagradzania, podwyższenia płac, a także zmian w czasie pracy nauczycieli, awansu zawodowego, oceny pracy i urlopu wypoczynkowego. - Dokumenty te będziemy teraz szczegółowo analizować. Kolejna tura rozmów przed nami – zaznaczyło MEN. - Rząd planuje przeznaczyć na podwyżkę pensji dla nauczycieli prawie 8 mld zł. Dzięki temu przeciętne wynagrodzenie dla nauczyciela wchodzącego do zawodu wzrośnie nawet o 1412 zł.

Minister chwali ministra
- Błędów nie widzę żadnych. Nie ma punktów, które nie byłyby zrealizowane lub w trakcie realizacji. Porażek też nie widzę - tak Przemysław Czarnek ocenia swój pierwszy rok urzędowania na stanowisku ministra edukacji nauki. - Wszystkie punkty, które zostały założone tuż przed objęciem urzędu i uzgodnione z panem premierem Mateuszem Morawieckim oraz z kierownictwem naszego ugrupowania, są zrealizowane.

Zdecydowana większość Polaków nie zgadza się z tą samooceną. Pracę ministra edukacji dwa razy więcej osób ocenia źle (57 proc.) niż dobrze (30 proc.). Jeszcze gorzej wypadła ocena edukacji, którą forsuje PiS - wynika z niedawnego sondażu IPSOS dla oko.press. Gorzej niż Czarnek wypada sondażach tylko szef Ministerstwa Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama