Przedszkolaki, uczniowie, seniorzy, samorządowcy oraz mieszkańców Czerska – dziś wszyscy oni wspólnie z uśmiechami na twarzach spotkali się na dziedzińcu Szkoły Podstawowej nr 1, aby zatańczyć „kaczuchy”. A „wejściówką” były... kapcie lub laczki na nogach. Ci, którzy ich nie mieli mogli kupić je od pracowników Spółdzielni Inwalidów Równość. W sumie oficjalnie zatańczyły 494 osoby.
- Akcja ta miała szczytny cel. Chcieliśmy wspomóc jedyny w Czersku zakład pracy chronionej, czyli Spółdzielnię Inwalidów Równość. Zakład ten ma już kilkudziesięcioletnie doświadczenie w produkcji obuwia, ale niestety, jak pewnie wiele przedsiębiorstw, w ostatnim czasie dopadł ich kryzys, głównie finansowy. Cieszymy się, że zrobiliśmy tym ukłon w stronę pracowników Spółdzielni, że zainteresowały się media i problem tego zakładu ponownie ujrzy światło dzienne, a dzięki temu może uda się też pomóc. No i jednocześnie upiekliśmy dwie pieczenie na jednym ogniu, bo pobiliśmy też rekord Polski – mówi Anna Bielawska-Jutrzenka, dyrektorka Centrum Usług Społecznych w Czersku.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Zwolnienia w spółdzielni inwalidów w Czersku. Ponad 70 osób otrzymało wypowiedzenia
Wśród tańczących było też liczne grono pracowników Spółdzielni Równość. - To bardzo pozytywna akcja, dlatego chętnie bierzemy w niej udział. Przyznam szczerze, jestem zaskoczony – przyznaje Maciej Duch, prezes Spółdzielni Inwalidów "Równość" w Czersku.
Zapytany o obecną sytuację w zakładzie przyznaje, że sytuacja nieco się poprawiła. - Sytuacja powoli się klaruje, jesteśmy umówieni na kolejne spotkania. Nie chcę na ten moment mówić o zbyt wielu szczegółach, ale jesteśmy dobrej myśli. Być może już za miesiąc będę mógł coś wiedzieć powiedzieć o nowych kontraktach – przyznaje Maciej Duch.
Napisz komentarz
Komentarze