O kradzieży biżuterii jako pierwsze poinformowało RMF FM. Jak nieoficjalnie ustalił reporter rozgłośni, do kradzieży miało dojść w Sopocie, poza centrum miasta na parkingu jednej z restauracji, już po zakończeniu trwających w Gdańsku targów biżuterii.
Złodzieje mieli ukraść wartościowe kosztowności z samochodu zaparkowanego przed jedną z restauracji, już po zakończeniu tegorocznych Międzynarodowych Targów Bursztynu i Biżuterii Amberif Spring. Wystawca miał poinformować policję, że w jego samochodzie wybito szybę i z wnętrza skradziono kilka toreb zawierających, m.in. złote naszyjniki wysadzane diamentami i perłami, kolczyki z topazami, szmaragdami i rubinami, wysadzane szafirami, szmaragdami i diamentami pierścienie czy bransolety z rubinami i diamentami. Wartość poniesionej straty określił na około milion euro.
Kolejna kradzież biżuterii związana z targami Amberif w Gdańśku. Skalą przebić może to nawet słynną "kradzież stulecia" z 2007 roku. Po zakończeniu targów jeden z wystawców zgłosił kradzież na milion Euro. @rmf24plhttps://t.co/yoIav8yuqk
— Kuba Kaługa (@ka_uga) March 28, 2023
Jak donosi RMF FM, policja pracuje nad sprawą od soboty wieczoru. W niedzielę przez kilka godzin miały trwać prace w restauracji, w tym zabezpieczanie nagrań z monitoringu.
Policja, jak na razie, jest bardzo oszczędna w informacjach.
- Policjanci pracują nad sprawą kradzieży biżuterii, do której doszło w Sopocie - powiedział w rozmowie z zawszepomorze.pl st. sierż. Piotr Pawłowski z Zespołu Prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Dla dobra prowadzonych przez policjantów czynności nie udzielamy większej ilości informacji.
To nie pierwsza kradzież przedmiotów z targów burysztunu w Gdańsku. 22 marca policjanci z komisariatu w Nowym Porcie zostali powiadomieni, że na terenie targów odbywających się przy ul. Żaglowej w Gdańsku skradziony został naszyjnik z koralowca wyceniony na ponad 65 tys. zł.
Napisz komentarz
Komentarze