Podróżujący północną obwodnica Gdańska narzekają na zatory tworzące się przy dojeździe do ronda KOR-u, ale również w stronę mostu wantowego w Gdańsku. O różnych porach dniach, na Trasie Sucharskiego można natknąć się na sznur aut ciężarowych oraz tzw. TIR-ów zajmujących prawe pasy w obu kierunkach. Zdarza się, że korek ciągnie się od wysokości ul. Elbląskiej do wspomnianego ronda KOR-u i dalej do ul. Kujawskiej, pod samą bramę wjazdową do gdańskiego portu. Powoduje to m.in. problemy z włączaniem się do ruchu z dróg podporządkowanych. Podobnie w drugą stronę. Korek, stojących zderzak w zderzak ciężarówek, potrafi kończyć się dopiero za Tunelem pod Martwą Wisłą. Powodem zatorów jest nieobserwowany dotychczas ruch pojazdów w kierunku portu.
– Z miesiąca na miesiąc odnotowujemy kilkaset tysięcy dodatkowych ton do przeładunku – mówi Anna Drozd, rzeczniczka prasowa Portu Gdańsk SA. - Rok 2021 kończyliśmy na poziomie 53 mln ton towarów, w ubiegłym przeładowaliśmy 68 mln ton. Pierwsze tygodnie stycznia pokazują, że przyrost nadal jest duży, co wprost przekłada się na liczbę obsługiwanych pojazdów. Ciężarówki stoją nie tylko po węgiel, ale również po zboża oraz nawozy. Monitorujemy tę sytuację. Jesteśmy w stałym kontakcie z policją, która jest informowana przez nasze służby o sytuacji na drogach.
Znajdą rozwiązanie?
Na wyniki portu wpływa przede wszystkim sytuacja za naszą wschodnią granicą. Wzmożenie ruchu wokół portu, które w ostatnich miesiącach obrazują liczne statki dobrze widziane z trójmiejskich plaż, to m.in. efekt embarga na surowce energetyczne oraz sankcji nałożonych na rosyjskie porty. Po wybuchu wojny Port Gdańsk awansował pod względem przeładunku na drugie miejsce wśród portów bałtyckich oraz na pierwsze w liczbie przeładowanych kontenerów. Niewątpliwe sukcesy spółki zaczęły generować problemy dla zwykłych mieszkańców Gdańska.
Sytuacją na Trasie Sucharskiego stara się zarządzać policja, jednak na razie na niewiele się to zdaje. Obecnie port nie jest w stanie na bieżąco obsłużyć wszystkich ciężarówek. Co robi, by usprawnić przeładunek w swoich terminalach?
– Obecnie pracujemy na naszych maksymalnych mocach przeładunkowych, 24 godz., 7 dni w tygodniu. Z informacji pozyskanych od operatorów wynika, że ruch przebiega płynnie i nie ma zbędnych przestojów. Dodatkowo, wraz z rosnącym wolumenem, rozwijana jest infrastruktura na poszczególnych terminalach – mówi Anna Drozd. - Operatorzy inwestują w sprzęt przeładunkowy, budują kolejne place, pojawiają się nowe wagi. Z naszej strony pracujemy nad systemem usprawniającym awizację, by obsługa pojazdów mogła być jeszcze sprawniejsza. Bardzo ważne były, przeprowadzone dwa lata temu, modernizacje nabrzeża. Gdyby nie te inwestycje, dziś mielibyśmy nieporównywalnie większe problemy z realizacją przeładunków. Natomiast, jak pokazuje przełom roku, nie da się wszystkiego zrobić z dnia na dzień. Obecna sytuacja wymagać będzie spotkań przedstawicieli urzędów i zainteresowanych podmiotów oraz poszukiwania najlepszych rozwiązań.
Rzeczniczka mówi m.in. o potrzebie dodatkowego zainwestowania w infrastrukturę drogową za zjazdem z ronda KOR-u. Trudno jednak wyobrazić sobie rozwiązanie drogowe, które spowoduje, że ciężarówki znikną sprzed bramy portu oraz okolicznych dróg dojazdowych. Obecnie problemem nie jest dojazd pod bramę, ale liczba pojazdów oczekujących na obsłużenie. Anna Drozd jest natomiast przekonana, że jednym ze źródeł korkowania są problemy natury logistycznej po stronie przewoźników.
– Importer zamawiający firmy spedycyjne ma wiedzę dotyczącą tego, ile ciężarówek terminal jest w stanie obsłużyć na zmianie. Na pewno w wielu przypadkach nie ma potrzeby, by ciężarówka stała od rana w kolejce, bo wiadomo, że nie wjedzie. Mamy wrażenie, że logistyka po stronie przewoźników powinna zostać usprawniona – mówi rzeczniczka portu.
Przedstawicielom portu trudno prognozować czy sytuacja unormuje się po zakończeniu sezonu grzewczego, a w związku z tym mniejszym zapotrzebowaniem na węgiel. Na pewno, w najbliższym czasie ruchu nie uda się rozładować. W związku z obecną sytuacją, władze Gdańska zwróciły się z zaproszeniem do rozmów do przedstawicieli wojewody pomorskiego, zarządu Portu Gdańsk, policji, straży miejskiej, a także Inspekcji Transportu Drogowego.
Napisz komentarz
Komentarze