Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Zabójstwo Pawła Adamowicza. Jest akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W.

Dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz zmuszanie innej osoby do określonego zachowania – zarzuciła prokuratura Stefanowi W. w skierowany w piątek 10 grudnia 2021 roku do sądu akcie oskarżenia. Do głośnego zabójstwa prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza doszło prawie 3 lata wcześniej – 13 stycznia 2019 roku na scenie podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
(fot. KWP Gdańsk)

O skierowaniu aktu oskarżenia przeciwko Stefanowi W. poinformowała w piątek 10 grudnia gdańska „Okręgówka”. Śledczy przypominają, że w ich ocenie, działając w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz zmuszanie innej osoby do określonego zachowania Stefan W. miał działać w warunkach powrotu do przestępstwa (tzw. recydywy), a w chwili ich popełnienia miał ograniczoną poczytalność. Wnioski na temat ograniczonej poczytalności przyniosło dopiero trzecie badanie przez biegłych psychiatrów (wcześniejsze ekspertyzy były ze sobą sprzeczne).

Reklama

Przebieg tragedii, zgodnie z ustaleniami, dość szczegółowo relacjonuje

W dniu 13 stycznia 2019 roku na terenie Gdańska odbywał się 27 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W godzinach wieczornych zaplanowane było wydarzenie „Światełko do Nieba” - odpalenie zimnych ogni na scenie głównej. W imprezie brał również udział kwestujący na ulicach Gdańska Prezydent Miasta Paweł Adamowicz. Na scenie głównej pojawił się około godziny 19.50 w celu wygłoszenia przemówienia oraz odpalenia „Światełka do nieba”. W trakcie odpalania  zimnych ogni na scenę wbiegł mężczyzna i z bardzo dużą siłą kilkukrotnie ugodził Prezydenta nożem. Następnie grożąc nożem prowadzącemu imprezę zmusił go do oddania mikrofonu, przez który przedstawił się z imienia i nazwiska i wygłosił oświadczenie, w którym podał motywy swojego zachowania

prok. Grażyna Wawryniuk / rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku

Napastnik został wówczas zatrzymany przez pracowników ochrony, a Paweł Adamowicz przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie zmarł następnego dnia.

Sekcja zwłok pozwoliła ustalić, że prezydent Gdańska doznał czterech ran kłutych, w tym rany kłutej okolicy nadgarstka, rany kłutej klatki piersiowej oraz dwóch ran kłutych brzucha, zadanych jedna po drugiej, a bezpośrednią przyczyną jego śmierci był wstrząs krwotoczny współistniejący miedzy innymi ze wstrząsem kardiogennym i niewydolnością wielonarządową.

Jak się dowiadujemy, w toku śledztwa zgromadzono obszerny materiał dowodowy, na który składały się m.in. nagrania monitoringów, stacji telewizyjnej oraz dokonane prywatnymi telefonami osób uczestniczących w imprezie.

- Przesłuchano ponad 400 świadków, w tym osoby obecne na scenie w chwili ataku, organizatorów, pracowników ochrony, uczestników wydarzenia. Przesłuchano współosadzonych i personel jednostek penitencjarnych, w których oskarżony odbywał karę pozbawienia wolności oraz członków jego rodziny między innymi na okoliczność planowania przez niego popełnienia czynu oraz motywacji – słyszymy.

Elementem postępowania prowadzonego przez śledczych była także analiza danych przekazanych przez operatorów sieci komórkowych, uzyskanie 60 opinii, (w tym biologicznych, dotyczących mikrośladów, toksykologicznych, daktyloskopijnych, informatycznych, z zakresu medycyny sądowej oraz psychologicznych i psychiatrycznych dotyczących podejrzanego). 27-letni w dniu mordu, Stefan W. na miesiąc przed atakiem na prezydenta opuścił zakład karny, gdzie odbył karę ponad 5 lat więzienia w związku z napadami jakich dokonał na placówki bankowe używając atrapy broni palnej. W związku z tym 13 stycznia 2019 roku, działał w warunkach tzw. recydywy.

- Stefanowi W. zarzucono popełnienie przestępstw dokonania zabójstwa Pawła Adamowicza w zamiarze bezpośrednim z motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz przestępstwa zmuszenia groźbą innej osoby do określonego zachowania – wymienia prok. Grażyna Wawryniuk. - Przesłuchany kilkukrotnie w toku śledztwa oskarżony Stefan W. nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw. W toku postępowania napisał list otwarty do członków rodziny, w którym przeprosił …” za zabicie dobrego człowieka” - dodaje.

Śledczy, którzy w piątek poinformowali o akcie oskarżenia, za motyw kierujący zbrodniarzem uznali ten przedstawiony przez niego ze sceny tuż po zadaniu śmiertelnych ciosów.

Nazywam się Stefan W. Siedziałem niewinnie w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz.

Stefan W. / zabójca Pawła Adamowicza

Takie słowa 27-latek wygłosił wówczas do mikrofonu.

- Zebrany materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie innej motywacji, niż ta przyjęta w początkowej fazie śledztwa. Była to chęć dokonania zemsty z powodu niesłusznego i zbyt wysokiego, według oskarżonego, wyroku za rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Oskarżony utożsamiał osobę Prezydenta Miasta Gdańska ogólnie z osobami, które sprawowały wszelką władzę, w tym sądowniczą w czasie, gdy zapadł wobec niego skazujący wyrok – tłumaczy oskarżenie.

Zagadką pozostaje kara, jaką wobec Stefana W. orzeknie sąd, bowiem za zabójstwo grozi od 12 do 25 lat więzienia lub dożywocie. Jednak w tym przypadku, wobec stwierdzenia ograniczonej poczytalności, dojść może również do nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
ReklamaZiaja włosy rosinna pielęgnacja
Reklama Ziaja włosy rosinna pielęgnacja