Konfederacja domaga się komisji śledczej w związku ze śmiercią Andrzeja Leppera. Co to za pomysł, żeby do tego po latach wracać?
Pomysł nie jest innowacyjny. W przestrzeni publicznej funkcjonuje od dawna. Ale wiedzieliśmy, że nie ma woli politycznej ku temu.
A teraz jest?
Od śmierci Andrzeja Leppera minęło 11 lat. I taka rocznica sprawia, że chciałoby się pójść krok dalej. Wyjaśnić w tej tragicznej historii sprawy niewyjaśnione. Merytorycznie i z dala od blasku fleszy, dzięki temu, że to już nie jest temat numer jeden.
Mówi pan o niewyjaśnionych wątkach czy o teoriach spiskowych?
Jedni uważają to za teorie spiskowe, inni za niewyjaśnione wątki. Na konferencji prasowej w Sejmie mówiłem, że o śmierci Andrzeja Leppera poinformowano w enigmatyczny sposób. Popełnił samobójstwo, i tyle. Ale jak się rozmawia z jego najbliższymi współpracownikami, to nikt w to samobójstwo nie wierzy. Jak się rozmawia z ludźmi z jego politycznego otoczenia, to ci twierdzą z kolei, że sytuacja dla niego była tak trudna, że mógł to zrobić. Sądzimy, że warto się temu przyjrzeć.
Szczególnie, że w tamtym czasie mówiono, iż „grasuje” tzw. seryjny samobójca. Bo nie tylko Andrzej Lepper zmarł w tak tajemniczych okolicznościach. Podobnie było z generałem Petelickim, ale też kilkoma innymi osobami, które mniej znamy, a byli w politycznej orbicie. Wystarczy 46 podpisów posłów, żeby głosowanie nad powołaniem komisji odbyło się w Sejmie.
PRZECZYTAJ TEŻ: Gdyński poseł Artur Dziambor jest już w nowej partii
A czy Konfederacja zakłada udział innych osób przy tej śmierci?
Nie trzymamy się kurczowo tezy, że to nie było samobójstwo. Chcemy tylko zbadać wszystkie okoliczności, które do tego samobójstwa mogły doprowadzić.
Ale prokuratura tę sprawę już badała przed laty.
Oczywiście, przez jakieś dobre „pięć minut”. I doszła do wniosku, że nie ma co dalej o tym dyskutować. Ale to był wicepremier, i to rządu koalicyjnego, który się rozpadł, m.in. dlatego, że jeden z koalicjantów polował na drugiego, używając służb, podsłuchów i prowokacji. Właśnie dlatego, że takie były metody działania partnerów Andrzeja Leppera w rządzie koalicyjnym w latach 2005-2007, należałoby to wszystko zbadać. Zbadać, skąd Andrzej Lepper miał wiedzę, której nie miał żaden poseł, a którą się dzielił z mównicy sejmowej.
Czy już są jakieś inne podpisy, niż tylko posłów Konfederacji, pod wnioskiem o komisję?
Tak, pojawiają się podpisy poszczególnych posłów.
PRZECZYTAJ TEŻ: Będzie kolejna podwyżka dla parlamentarzystów? Politycy PiS są za, a nawet przeciw
Posłowie PiS, jak rozumiem, nie podpisują się pod wnioskiem?
Nie słyszałem, żeby któryś z nich się podpisał. Ale mam nadzieję, że będzie także z ich strony wola wytłumaczenia śmierci Andrzeja Leppera. To był w końcu ich koalicjant. Z nim współpracowali. I to oni właśnie powinni chcieć się rozliczyć z tamtym okresem.
Fantasta z pana.
Nie wykluczam, że nie będą chcieli tej komisji. Ale ona mogłaby być czymś mocno oczyszczającym, ponieważ ta śmierć cały czas wisi nad naszym życiem politycznym.
Napisz komentarz
Komentarze