Wygrana w tym turnieju nie była do końca niespodzianką, choć Polki nie były faworytkami. Systematycznie robią one bardzo wyraźne postępy, regularnie grają w dobrze obsadzanych turniejach i to przynosi efekty, o których jeszcze niedawno polskie rugby mogło tylko marzyć.
Biało-czerwone w drodze do finału turnieju w Dubaju pokonały kolejno: Niemki 40:0, Gruzinki 61:0, amerykańską drużynę Phoenix 29:5, ale przegrały z Francją 7:26. Zajęły 1. miejsce w grupie i o zwycięstwo w turnieju zagrały z Rosją. Polki pokonały Rosjanki 22:0 i zostały zwyciężczyniami prestiżowego na całym świecie turnieju.
Lepszy koniec roku w przypadku polskich rugbistek trudno było sobie wymarzyć, ale warto zdać sobie sprawę, jak wiele pracy włożyły w to same zawodniczki, zarówno te, które nadal w kadrze grają, jak i te, które wcześniej występowały w reprezentacji.
Wygrana Polski zaowocowała zaproszeniem naszej reprezentacji do turnieju World Rugby Sevens. To o tym poziomie rozgrywek mówił mi trener Janusz Urbanowicz, że zaproszenie do takiego turnieju byłby dla niego i drużyny jak „wstęp do rugbowego raju”.
Polski zagrają w styczniu w Maladze w grupie A z: Australią, Irlandią i Hiszpanią. Oprócz tych drużyn, wystąpią tam również reprezentacje: Fidżi, USA, Kanady, Nowej Zelandii, (grupa B) oraz Francji, Rosji, Brazylii i Anglii.
Napisz komentarz
Komentarze