Rugbistom Ogniwa, którzy w tym sezonie bronią tytułu mistrza Polski, nie udało się wygrać zaległego meczu z 2. kolejki, kiedy to ich rywalem miał być łódzki Master Pharm, wicemistrz kraju. Wtedy wypadek na autostradzie stanął na przeszkodzie przybyciu łodzian do Sopotu. Teraz się udało, mecz rozegrano, ale to rywal schodził z boiska w lepszych nastrojach. Na rozgrzewce przed meczem kontuzji mięśnia czworogłowego doznał łącznik ataku Ogniwa Wojciech Piotrowicz.
– Nie byłem w pełnej dyspozycji, nie mogłem kopać piłki, a to jest mój największy atut – powiedział nam czołowy polski rugbista.
Bez niego oraz także kontuzjowanych Piotra Zeszutka i Sylwestra Gąski Ogniwo przegrało dość niespodziewanie z łodzianami 13:17.
– Ludzie na tym świecie mają inne, większe problemy – powiedział po meczu trener Ogniwa Karol Czyż.
Rugbiści i kibice Ogniwa Sopot pomagają Ukrainie!
Zawodnicy, działacze i kibice tego klubu po raz kolejny pokazali, że sprawy społeczne, a w tym wypadku tak fundamentalne, jak pomoc walczącej Ukrainie, nie są im obce. Jeszcze przed rozpoczęciem meczu z Master Pharm, klub ogłosił zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy.
– Kibice fajnie zareagowali, ale możemy zebrać więcej, dlatego akcja ma być kontynuowana podczas sobotniego meczu (5.03.) z Lechią Gdańsk w Sopocie – informuje Bartosz Olszewski, dyrektor Ogniwa.
WIĘCEJ: Pomorze solidarne z Ukrainą! Konflikt eskaluje. Pierwsi uchodźcy na Pomorzu
Akcję koordynuje zawodnik sopockiego klubu Filip Porębski, na co dzień także student Politechniki Gdańskiej.
– Trzeba pomagać jak można, sami mamy kolegów z Ukrainy w drużynie, zawsze można na nich liczyć, mają tam rodziny, a razem możemy więcej. Za zebrane pieniądze będziemy kupować krótkofalówki, bo ukraińscy żołnierze bardzo narzekają na ich brak – mówi nam Filip Porębski.
Napisz komentarz
Komentarze