Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gdańsk: Będą przystanki „na życzenie”, a nie „na żądanie”? Radny chce zmian

Przystanki „na żądanie” w Gdańsku może czekać istotna zmiana. Radny Krystian Kłos złożył u władz miasta wniosek o zmianę ich nazwy na „przystanki na życzenie”. Jedno słowo, ale, zdaniem radnego, ma ono bardziej przyjazny i pozytywny wydźwięk.
przystanek „na żądanie”, Gdańsk
Gdańskie przystanki „na żądanie” staną się przystankami „na życzenie”? Tego chce radny Krystian Kłos

Autor: ZTM w Gdańsku

Radny Koalicji Obywatelskiej Krystian Kłos tłumaczy swoją inicjatywę poprawą komunikatywności. Ewentualne nowości byłoby wprowadzane stopniowo, aby uniknąć nadmiernych kosztów.

Koniec z przystankami „na żądanie” w Gdańsku?

Określenie „przystanek na życzenie” jest bardziej przyjazne, jednoznaczne i lepiej oddaje intencje pasażera, który informuje kierowcę, o chęci zatrzymania się na danym przystanku. Warto podkreślić, że podobne rozwiązanie zostało już wdrożone we Wrocławiu, gdzie funkcjonuje określenie „przystanek na życzenie”. Wprowadzenie tej zmiany w naszym mieście wpłynęłoby pozytywnie na odbiór komunikacji publicznej przez mieszkańców i turystów.

Krystian Kłos / radny Gdańska

Z okazji Dnia Życzliwości

Wrocław rzeczywiście wprowadził „przystanki na życzenie”, i to już 5 lat temu. 21 listopada, z okazji Dnia Życzliwości, prezydent tego miasta Jacek Sutryk oficjalnie otworzył pierwszy taki przystanek. Wiązało się to także z nagraniem nowych zapowiedzi słyszanych w autobusach. Zmiany tłumaczono chęcią umilania podróżnym czasu spędzanego w komunikacji miejskiej oraz podkreślenia, że nawet w obecnych trudnych czasach warto być dla siebie miłym. Do tej pory Wrocław był jedynym miastem, które podjęło taką inicjatywę, więc Gdańsk ma szansę być drugi w kraju.

Jak działają w Gdańsku przystanki „na żądanie”?

Przystanków warunkowych, potocznie nazywanych właśnie „na żądanie”, jest w sieci ZTM w Gdańsku około 120. Autobusy zatrzymują się na nich tylko wtedy, gdy pasażerowie wyrażą taką chęć. Zazwyczaj przystanki „na żądanie” umiejscowione są w takich miejscach, gdzie liczba osób wysiadających i wsiadających jest niewielka. Znajdują się, np., w mniej zaludnionej okolicy albo pasażerowie korzystają z nich jedynie w określonych godzinach.

Aby zgłosić chęć opuszczenia autobusu na przystanku o statusie „na żądanie”, zawsze trzeba nacisnąć jeden z przycisków umieszczonych na słupkach wewnątrz pojazdu. Oczywiście, należy to zrobić z odpowiednim wyprzedzeniem.

przystanek „na żądanie”, Gdańsk
(rys. Jakub Hoły)

Kiedy chcemy wsiąść do autobusu na przystanku „na żądanie”, należy odpowiednio wcześnie dać kierowcy wyraźny sygnał ręką, by wiedział, że ma się zatrzymać. Lepiej nie robić tego w ostatniej chwili, aby nie trzeba było hamować z piskiem opon.

przystanek „na żądanie”, Gdańsk
(rys. Jakub Hoły)

Jakie są korzyści z przystanków „na żądanie”?

Korzyści z wprowadzenia przystanków „na żądanie” to przede wszystkim zwiększenie płynności przejazdu autobusów (brak postojów na mało popularnych przystankach), a co za tym idzie, oszczędność paliwa (największe spalanie jest podczas ruszania pojazdu). Dlatego system takiej komunikacji będzie rozwijany w Gdańsku.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Ziaja włosy rosinna pielęgnacja