Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Minister chce dać „Klucz do mieszkania”. Nowy program na własne M

Nie będzie już ani kredytu 2 procent, ani 0 procent. Ministerstwo Rozwoju i Technologii przedstawia nowy pomysł na to, żeby Polacy mogli kupić mieszkania. Ale nie nowe.
Minister chce dać „Klucz do mieszkania”. Nowy program na własne M

Autor: MRiT

Ostatnim znaczącym programem mieszkaniowym był realizowany przez PiS kredyt 2 procent. Kiedy wygasł, nowa władza zapowiadała własne rozwiązania. Była mowa nawet o kredycie 0 procent, co oznaczało, że Polacy mogliby liczyć na pomoc państwa w zakupie własnego domu lub mieszkania z zerowym oprocentowaniem kredytu na kilka lat.

Jednak obiekcji było tak wiele, że plan nigdy nie został wdrożony. Ale jest nowy

Wsparcie budowy akademików i budownictwo społeczne

– Zmieniamy filozofię rozwoju mieszkalnictwa w Polsce i zupełnie inaczej rozkładamy akcenty niż do tej pory. Według nowych założeń, najwięcej środków budżetowych przeznaczymy na te gałęzie mieszkalnictwa, które przysłużą się do zapewniania godnych warunków życia dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na zakup mieszkania na własność – ogłasza Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii.

I prezentuje założenia nowego programu pod nazwą „Klucz do mieszkania”.

Plan zakłada m.in. państwowe wsparcie budowy akademików, więcej pieniędzy na budownictwo społeczne (TBS-y). To działający od lat w Polsce system, w którym powstają bloki, do mieszkań wprowadzają się ludzie, ale nie są od razu ich właścicielami. Do własności dochodzą z czasem, płacąc co miesiąc.

W tym roku w puli ma być przynajmniej 2,5 mld zł

Resort Krzysztofa Paszczyka chce też ułatwić budowanie bloków przez samorządy. 

„Obecnie samorządy mogą ubiegać się o bezzwrotną dotację na budowę nowych mieszkań (lub remont pustostanów), która może dochodzić nawet do 80 proc. wartości inwestycji. W 2024 roku w budżecie państwa przeznaczono na ten cel 1 mld zł” – informuje ministerstwo.

I dodaje, że w tym roku w puli ma być „przynajmniej 2,5 mld zł”. 

„Dzięki temu rozwiązaniu w 2025 roku może zostać sfinansowanych do 15 tys. mieszkań komunalnych oraz tych budowanych przez społeczne inicjatywy mieszkaniowe i społeczne towarzystwa budownictwa społecznego” – wylicza MRiT.

Wszystko po to, żeby ułatwić zdobycie własnego mieszkania osobom zbyt biednym, żeby zaciągnąć kredyt komercyjny, a zbyt zamożnym, żeby liczyć na przydział lokalu od gminy czy miasta.

Jeśli mieszkanie, to tylko z drugiej ręki. Nie od dewelopera

Najważniejsze jednak jest państwowe wsparcie przy zakupie domu lub mieszkania. Nowością w tym podejściu jest to, że tym razem nie będzie można kupić lokalu na rynku pierwotnym, od dewelopera. W grę wchodzi tylko rynek wtórny.

Żeby skorzystać z programu, kupowane mieszkanie lub dom muszą być oddane do użytku co najmniej 5 lat wcześniej, a dotychczasowy właściciel musi je posiadać od co najmniej 3 lat. Zakup od deweloperów lub tzw. flipperów będzie więc niemożliwy. 

W przypadku domów jednorodzinnych, program „Pierwsze klucze” może też posłużyć do wsparcia finansowania budowy domu systemem gospodarczym – informuje ministerstwo.

Nie zmienia się jednak to – w porównaniu z poprzednimi programami – że z pomocy mogą skorzystać tylko osoby, rodziny, które nie mają własnego mieszkania lub domu. Będą też musiały spełnić określone (nie są jeszcze znane) kryteria dochodowe. 

Będą także wprowadzone limity cenowe za metr kwadratowy. Jak podaje MRiT, to do 11 tys. zł w Warszawie, Gdańsku, Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu oraz 10 tys. zł w innych miejscowościach.

„Gminy będą miały także możliwość samodzielnego wyznaczania limitu cenowego” – zaznacza resort.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama