Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Lechia Gdańsk znów uniknęła katastrofy. Ekstraklasa pożyczyła kasę!

Lechia Gdańsk kolejny raz uniknęła poważnych konsekwencji, ale nie obyło się bez kontrowersji. Klub otrzymał od Ekstraklasy pożyczkę na spłatę długu wobec Ruchu Chorzów. – Takie rzeczy tylko w polskiej piłce – komentują kibice, a dziennikarze podważają sens przepisów licencyjnych.
Lechia Gdańsk
Lechia Gdańsk ma ostatnio dużo szczęścia, bo bramka w meczu z Lechem padła z pozycji spalonej

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

W ostatnich dniach polskie środowisko piłkarskie żyło sprawą finansowych problemów Lechii Gdańsk, które mogły skutkować poważnymi konsekwencjami dla klubu, włącznie z zabraniem licencji na grę w PKO BP Ekstraklasie. Chodzi o zaległość wobec Ruchu Chorzów za transfer Tomasza Wójtowicza

Lechia Gdańsk uratowana! Ekstraklasa udzieliła pożyczki

Dzięki interwencji Ekstraklasy, która udzieliła Lechii pożyczki na spłatę tego długu, biało-zieloni uniknęli cofnięcia licencji na grę i, jak na razie, mogą kontynuować rywalizację w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Przypomnijmy, że latem 2024 roku Tomasz Wójtowicz, wychowanek Ruchu Chorzów przeniósł się do Lechii Gdańsk, podpisując 3-letni kontrakt. Biało-zieloni pozyskali Wójtowicza za ok. miliona złotych, a pierwsza rata – według nieoficjalnych informacji – miała wynosić ok. 700 tys. złotych.

Transfer ten miał być ważnym wzmocnieniem dla gdańskiego klubu, jednak szybko – jak to w przypadku Lechii – pojawiły się problemy finansowe. Drużyna nie zapłaciła w terminie pierwszej raty za transfer zawodnika, której termin płatności minął 10 lutego 2025 roku. W odpowiedzi na to, Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN zawiesiła licencję Lechii na grę w PKO BP Ekstraklasie.

Aby uniknąć eskalacji problemu i zapewnić ciągłość rozgrywek, Ekstraklasa zdecydowała się na udzielenie Lechii Gdańsk pożyczki, która pozwoliła na spłatę zaległości wobec Ruchu Chorzów. Dzięki temu ruchowi licencja została przywrócona, a Lechia może przystąpić do poniedziałkowego (17 lutego) meczu w Lubinie z Zagłębiem i prawdopodobnie kolejnych meczów o punkty. Prezes klubu Paolo Urfer w oficjalnym komunikacie napisał m.in., „że ciężka praca nad stroną administracyjną i finansową idzie w parze z wynikami sportowymi”, dziękując za zaangażowanie trenera Johna Carvera oraz zawodników w meczu z Lechem Poznań.

Decyzja Ekstraklasy ws. Lechii Gdańsk budzi kontrowersje

Decyzja Ekstraklasy o udzieleniu pożyczki Lechii spotkała się z krytyką ze strony niektórych przedstawicieli środowiska piłkarskiego. Dziennikarz Mateusz Borek w „Kanale Sportowym” wyraził swoje oburzenie: 

„Nagle się okazuje, że zasady w piłce są inne niż w każdej innej działalności. Bierzesz kredyt, nie spłacasz, to za chwilę siada na ciebie komornik i nikt się nie przejmuje. Mam takie wrażenie, że wszyscy sobie „bimbają””.

Borek podkreślił również, że takie działania mogą prowadzić do poczucia bezkarności wśród innych klubów i podważać sens istnienia przepisów licencyjnych.

Ruch Chorzów stanowczo domagał się terminowej zapłaty należności i odrzucił możliwość przesunięcia płatności. Według informacji medialnych, klub nie zamierzał iść na ugody i oczekiwał pełnej realizacji zobowiązań finansowych ze strony Lechii. Pożyczka od Ekstraklasy tylko częściowo załatwia sprawę, bo Lechia całość długu wobec chorzowskiego klubu musi spłacić do 15 kwietnia 2025 roku.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama