„Na czas reorganizacji sztabu szkoleniowego oraz do momentu wyboru nowego trenera pierwszego zespołu Lechii Gdańsk, obowiązki trenera zespołu przejmą Kevin Blackwell (dyrektor techniczny – przyp. red.) oraz Radosław Bella (dotychczasowy asystent trenera). Jest to rozwiązanie tymczasowe na czas przygotowań do meczu 17. kolejki PKO BP Ekstraklasy i samego meczu przeciwko drużynie GKS Katowice” – to komunikat gdańskiego klubu wydany po zawieszeniu dotychczasowego szkoleniowca Szymona Grabowskiego. Stało się tak po sobotniej (23 listopada) przegranej Lechii 0:3 z Pogonią Szczecin w Gdańsku. Był to ósmy z rzędu mecz lechistów bez zwycięstwa w PKO BP Ekstraklasie.
Zmiana trenera Lechii Gdańsk. Szymon Grabowski zapomniał o swoim warsztacie szkoleniowym?
Dziś Lechia jest na przedostatnim, 17., miejscu w tabeli ze stratą 5 punktów do ostatniego, bezpiecznego miejsca. Biało-zieloni są drużyną, która do tej pory straciła najwięcej bramek (31). Zespół, poza nielicznymi momentami, gra źle albo – jak kto woli – niewystarczająco dobrze na wymagania ekstraklasy. Trener Szymon Grabowski zachowywał spokój, a może bardziej dobrą minę do złej gry, i pracował z drużyną, która ewidentnie potrzebuje wzmocnień. I to we wszystkich formacjach, a w szczególności w defensywie.
Oczywiście zmiana trenera w takich sytuacjach jest normalna, bo to on w pierwszej kolejności odpowiada za wyniki. Grabowski cieszył się sympatią i uznaniem większości kibiców Lechii, dla których jest synonimem sukcesu o nazwie „Awans do ekstraklasy”. Nota bene, uzyskanego w niezbyt komfortowych organizacyjnie warunkach. Na pierwszą ligę to starczyło, na ekstraklasę już nie.
Być może Lechię uśpił nieco fakt wygrania w efektowny sposób Betclic 1. Ligi, bo drużyny GKS Katowice i Motoru Lublin, które zajęły 2. i 3. miejsce, już tak efektownie jak Lechia nie grały. W najwyższej klasie rozgrywkowej radzą sobie jednak lepiej od gdańszczan.
Czy trener Grabowski zapomniał o swoim warsztacie szkoleniowym? Zanim objął Lechię, awansował z Resovią najpierw do II, później do I ligi, a tuż przed pracą w Gdańsku był o włos od awansu (porażka w finale baraży w karnych z Motorem) do I ligi ze Stomilem Olsztyn. To co najmniej dobre rekomendacje, które raczej nie pozwolą zbyt długo czekać Grabowskiemu na propozycje z innych klubów. Póki co, Lechia go zawiesiła (co jest raczej niespotykane w podobnych sytuacjach) i podobno rozmawia już z innym, zagranicznym szkoleniowcem.
To „zawieszenie” jest pewnym wybiegiem na czas rozmów o warunkach definitywnego rozstania z Grabowskim, ale być może także obserwacją reakcji kibiców, którzy darzą go szacunkiem, w przeciwieństwie do prezesa Paolo Urfera. Pod jego adresem wywiesili ostatnio transparent z napisem „Urfer show us the Money”. Poza tym, łatwiej i taniej jest zmienić jednego trenera niż połowę drużyny. Tej potrzebne są wzmocnienia, a na to Lechia nie ma pieniędzy. Czy zmiana trenera będzie wstrząsem, którego zespół potrzebuje, aby się utrzymać? Czas pokaże.
To oni poprowadzą Lechię Gdańsk w meczu z GKS Katowice
Póki co, Lechię czeka w sobotę, 30 listopada mecz z GKS w Katowicach, i w tym spotkaniu poprowadzi ją wspomniany duet Kevin Blackwell-Radosław Bella. Bardzo możliwe, że także w ostatnim tegorocznym pojedynku, 7 grudnia w Gdańsku, ze Śląskiem Wrocław.
Napisz komentarz
Komentarze