Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Coraz mniej miejsc na cmentarzach. Problem mogą rozwiązać ogrody pamięci?

Są cmentarze w Polsce, na których nie ma już miejsc na kolejne groby. Jeszcze w tamtym roku, najgorzej pod tym względem było w Gdańsku. Jak informowała Interia, "na 8 z 9 tamtejszych cmentarzy możliwy jest pogrzeb jedynie w formie dochowania do istniejącego już grobu". Albo trzeba rozbudować istniejące nekropolie, albo utworzyć nowe. Problemem są też przestarzałe przepisy.
Coraz mniej miejsc na cmentarzach. Problem mogą rozwiązać ogrody pamięci?

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Dobrym przykładem jest tu Lublin, który ma kilka mniejszych i większych cmentarzy. Teraz planowana jest budowa kolejnego. Ma być wielki i zlokalizowany na skraju miasta. Cmentarz ma „wystarczyć” na 50 lat. W miastach zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich „cmentarze komunalne zaczynają borykać się z problemem braku miejsc na nowe groby” – pisze portalsamorzadowy.pl.

Na cmentarzach w Polsce brakuje miejsc

W sumie nekropolie zajmują 1114 ha, co stanowi 57 proc. powierzchni wszystkich cmentarzy w Polsce. Ustawa regulująca kwestie pochówku powstała – uwaga – w 1959 roku. Nietrudno się domyślić, że nie przystaje ona do współczesnych realiów. Tym bardziej że trzeba ułatwić wprowadzania nowych form pochówku. Takich, które zajmują mniej miejsca.

ZOBACZ TEŻ: Grób Franciszki Cegielskiej zwolniony z opłat. Jest decyzja prezydentki Gdyni

Na przykład coraz popularniejsze w Polsce stają się kolumbaria.

„Wzrost zainteresowania pochówkami urnowymi jest spowodowany m.in. coraz mniejszą powierzchnią przeznaczoną na tworzenie nowych grobów, względami ekonomicznymi, migracjami ludności, zmianami mentalnymi w społeczeństwie, ruchami proekologicznymi oraz wzorowaniem się na doświadczeniach innych krajów” – czytamy w ubiegłorocznym raporcie UMP.

Tam także znajdują się uwagi o innych, alternatywnych form żegnania bliskich zmarłych.

Łąki lub ogrody pamięci rozwiążą problem?

Nazywa się je łąkami lub ogrodami pamięci albo cmentarzami leśnymi. To wyznaczone miejsca, gdzie można rozsypać prochy bliskich. Ale takich miejsc polskie prawo nie przewiduje.

„Otwartość na tego typu rozwiązania przejawia około 35-50 proc. polskiego społeczeństwa – w zależności od konkretnej formy. Poparcie dla nich jest zazwyczaj większe wśród osób młodszych – przed 50 rokiem życia – i rośnie wraz z poziomem posiadanego wykształcenia – najwyższe jest wśród absolwentów studiów wyższych.

Alternatywne formy chowania zmarłych i rozwiązania w tym zakresie – w odróżnieniu do pochówków urnowych – nie są ujęte w polskich ramach prawnych. Świadomość ich istnienia w społeczeństwie jest stosunkowo niewielka, aczkolwiek w opinii zarządców cmentarzy komunalnych w miastach UMP zainteresowanie nimi powoli rośnie” – podkreślają samorządowcy.

I dodają, że potrzebne są zarówno zmiany przepisów, jak i działania edukacyjne i debata publiczna.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama