Obóz koncentracyjny Stutthof, należący do najbardziej znanych i tragicznych symboli martyrologii Polaków na Pomorzu, zajmował w trakcie swego istnienia teren znacznie bardziej rozległy niż obszar dzisiejszego Muzeum Stutthof. Choć przyroda robi swoje i wyrosły tam już dorodne drzewa, co pewien czas dochodzą sygnały o napotkaniu otaczających muzeum lasach śladów po więzionych tu ludziach. Bywają to najczęściej przedmioty zrabowane więźniom. Podnoszą się wtedy głosy krytyki, dlaczego takie artefakty wciąż zalegają w ziemi?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zostawcie kormorany w spokoju! Urzędnicy ze Sztutowa apelują
Przy współpracy z Nadleśnictwem Elbląg, jeszcze w lipcu bieżącego roku muzealnicy podjęli prace poszukiwawcze, które mają przynieść odnalezienie zabytków związanych z funkcjonowaniem Konzentrationslager Stutthof, które zostały porzucone lub ukryte. Jak informuje muzeum, poszukiwania są prowadzone na terenach, które dawniej wchodziły w skład obozu, dziś znajdują się w gestii Lasów Państwowych. Muzeum otrzymało na to celową dotację w kwocie 200 tysięcy złotych z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Ten sam resort przekazał też inną dotację, w kwocie ponad 700 tysięcy złotych na rekonstrukcję ścian fundamentowych budynku Bloku nr II. Oprócz archeologów i konserwatorów na terenie dawnego obozu pracują też brygady budowlane. Powstaje bowiem nowe Biuro Obsługi Zwiedzających, które ma rozpocząć pracę od początku przyszłorocznego sezonu turystycznego. Trzeba wiedzieć, że Muzeum Stutthof cieszy się dużym zainteresowaniem turystów, nie tylko zresztą z naszego kraju. Trzeba więc zapewnić im odpowiednie warunki obsługi już w chwili wejścia na teren muzeum. Nowy obiekt będzie kosztować blisko 8,5 miliona złotych.
Napisz komentarz
Komentarze