Z wnioskiem o uhonorowanie Michaela Meschke wystąpili do Biura Prezydenta ds. Kultury przedstawiciele Fundacji Wspólnota Gdańska. Z ideą, by upamiętnić artystę wyszedł gdański aktor Adam Gromadzki, w latach 70. uczeń Michaela Meschke. W uroczystości odsłonięcia tablicy wzięli udział mieszkańcy kamienicy oraz zaproszeni goście, m.in. Magdalena Pramfelt, Honorowy Konsul Generalny Szwecji w Gdańsku oraz przedstawiciele prezydent Miasta Gdańska.
Sylwetkę artysty obchodzącego dzień wcześniej swoje 93 urodziny przedstawił Adam Gromadzki.
Ojciec Michaela Meschke, Kurt był pastorem, matka Ewa - muzykiem kościelnym. W 1939 roku rodzina Meschke wyemigrowała z Gdańska do Szwecji. Powodem emigracji było żydowskie pochodzenie matki artysty. Rodzice Michaela zostali nauczycielami w szkole w Viggbyholm, słynącej z liberalnych metod nauczania. Tam nauczyciel ceramiki i rzeźbiarz, Einar Luterkort, zachęcił Michaela do pierwszego występu marionetkowego, co stało się inspiracją do rozpoczęcia studiów teatralnych.
W 1958 Michael Meschke założył w Sztokholmie słynny Teatr Marionetek Marionetteatern, którego był dyrektorem aż do 1999 r.
- Przez czterdzieści lat pracował jako menadżer tego teatru, lalkarz, reżyser, pisarz i nauczyciel – mówił w laudacji Adam Gromadzki. - Opracowywał też repertuar teatru. Zazwyczaj były to adaptacje dzieł wielkich dramatopisarzy takich jak Ajschylos, Eurypides, Dante Alighieri, Strindberg, Bertold Brecht i inni. Stworzył też w Sztokholmie Międzynarodowe Muzeum Lalek Teatralnych. Na uwagę zasługuje fakt ustanowienia, wiele lat temu, nagrody Michaela Meschke. Jest to międzynarodowe wyróżnienie przyznawane co dwa lata w Paryżu za zachowanie i odnowienie sztuki lalkarskiej.
ZOBACZ TEŻ: Kapelusz nosiła zawsze. Odsłonięto tablicę Danuty Rolke-Poczman
Jak zaznaczył Adam Gromadzki, Michael Meschke ma bogaty dorobek swoich realizacji scenicznych, imponujący pod względem oryginalności formy i śmiałych wyzwań repertuarowych. Wielokrotnie współpracował też z polskimi twórcami.
Tego dnia przed wejściem do budynku przy Batorego 5 zaaranżowano małą scenę, na której z teatrem marionetek wystąpiła Grażyna Totwen-Kilarska.
O idei upamiętnienia ważnych ludzi i wydarzeń opowiedział inicjator przedsięwzięcia Andrzej Stelmasiewicz. To już w Gdańsku 37 tablica pamięci.
Przybyli usłyszeli też wypowiedź Michaela Meschke, nagraną na okoliczność odsłonięcia tablicy jemu poświęconej.
Witaj Gdańsku! Pozdrawiam ze Sztokholmu moim 93 – letnim głosem.
Dzisiejsze wydarzenie jest świętem dla wszystkich sztuk teatralnych, nie tylko dla sztuki lalkarskiej. Zaskoczony, niezwykle zaszczycony i szczerze uradowany, kieruję wyrazy wdzięczności do Gdańska, miejsca mojego urodzenia (...) Mój zawód wiódł mnie po całym świecie. Gdziekolwiek przyjechałem, musiałem tłumaczyć się ze swojego gdańskiego pochodzenia. Mój niemiecki ojciec, młody, świeżo poślubiony pastor luterański, prowadził w tym domu niemieckie seminarium kościelne dla studentów – do czasu, gdy naziści wyrzucili go z urzędu w 1933 roku. (...)
To, co wywołało II wojnę światową, rzuciło cień na nazwę Gdańsk. My, żyjący artyści, i wszyscy inni żyjący tutaj i gdziekolwiek, nie możemy zmienić biegu historii, ale możemy pamiętać o naszych korzeniach i utrzymywać je przy życiu - tak jak dzisiaj. To daję nam inspirację i siłę do prawdziwej komunikacji.
Napisz komentarz
Komentarze