Drużyna trenera Tomasza Kaczmarka wróciła w poniedziałek ze zgrupowania w Turcji, gdzie rozegrała trzy sparingi. Lechia wygrała w nich z rumuńską ekstraklasową drużyną Botosani 3:2, przegrała z ukraińskim Czernomorcem Odessa 0:2 i pokonała rosyjski Achmat Grozny 2:1. Na dwutygodniowym zgrupowaniu nie było zbyt dużo czasu na picie kawy i podjadanie chałwy, bo drużyna miała pracować nad formą. Na ile jej się to udało zobaczymy w pierwszym meczu w Gdańsku ze Śląskiem, choć i on nie musi być tego precyzyjnym wykładnikiem.
W Turcji Tomasz Kaczmarek nie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy, bo np. Conrado był chory i dojechał dopiero pod koniec zgrupowania, a Mateusz Żukowski skoncentrował się na walce o nowy, lepszy kontrakt. Efekt tej batalii, jak na razie, jest taki, że prawy obrońca Lechii trenuje z rezerwami Lechii, a jego porozumienie z klubem jest raczej mało prawdopodobne.
Personalne kwestie to rzecz, która zawsze interesuje kibiców, ale i spędza sen z powiek trenerom i działaczom. W Lechii jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia pojawił się dawny jej bramkarz Michał Buchalik, który zastąpił Zlatana Alomerovicia (przejście do Jagiellonii Białystok) oraz prawy obrońca z Austrii David Stec, z którym Kaczmarek pracował wcześniej w Pogoni Szczecin. Ten zawodnik powinien być wzmocnieniem drużyny, inna sprawa, że niekoniecznie będzie miał z kim konkurować o miejsce w składzie, bo w Lechii nie ma już także Mykoły Musolitina. Przyjście do klubu Tomasza Neugebauera z Ruchu Chorzów i (od 1 lipca) Dominika Piły z Chrobrego Głogów to raczej melodie przyszłości, oby jak najbliższej. W drużynie na razie nie ma wypożyczonego do poznańskiej Warty Miłosza Szczepańskiego, który miał raczej niewielkie szanse na grę. Biorąc pod uwagę jego potencjał, te szanse powinny wzrosnąć kiedy wróci do Lechii. Wcześniej do Sandecji Nowy Sącz wypożyczony został Łukasz Zjawiński.
Zmiany kadrowe to normalna rzecz, także w Lechii. Dobrze, kiedy od razu widać ich efekty na boisku, ale czy w przypadku gdańskiej drużyny jest to możliwe? Największe szanse na grę i wniesienie do niej jakości ma David Stec, choć to nasza subiektywna opinia. Pozostali nowi zawodnicy nie będę jeszcze filarami Lechii, na których należałoby opierać swój optymizm. Ta nadchodząca piłkarska wiosna będzie dla drużyny i trenera Kaczmarka z jednej strony wyzwaniem, wynikającym z niezłej postawy jesienią, a z drugiej szansą na konsolidację, zgranie i zademonstrowanie swoich możliwości.
W sobotę, 5 lutego o godz. 20 piąta w tabeli Lechia wznowi rozgrywki w ramach 20. kolejki PKO Ekstraklasy. W Gdańsku jej rywalem będzie zajmuj ący 10. pozycję Śląsk, z którym we Wrocławiu Lechia zremisowała 1:1.
Napisz komentarz
Komentarze