O Davidzie Murray’u (rocznik 1955) jeszcze u progu lat 80. mówiono, że ma szansę zostać najważniejszym saksofonistą tenorowym swojego pokolenia. Od tego czasu wielokrotnie potwierdzał, że nie była to opinia na wyrost: czy to jako członek-założyciel World Saxophone Quartet, bądź też jako lider big bandu, oktetu i mniejszych składów, a także współpracownik m.in. Jamesa „Blood” Ulmera, Jacka DeJohnette’a, Artura Bythe’a czy Curtisa Clarke’a.
Między ugrzecznieniem a furią
W Żaku Murray pojawił się po raz drugi, po 12-letniej przerwie, prezentując swój nowy kwartet, w którego skład wchodzą hiszpańska pianistka Marta Sanchez, basista Luke Stewart i perkusista Chris Beck.
Murray, który wyrósł z awangardy, w miarę upływu lat coraz chętniej odwołuje się do korzeni jazzu. W środę w Żaku jakby nieco podpuszczał publiczność, rozpoczynając kolejne numery ugrzecznionymi, niemal mainstreamowymi frazami, by w szybkim czasie przejść do saksofonowej furii, będącej jego znakiem firmowym. Była to muzyka żywiołowa, a zarazem inteligentna, ani na moment nie osuwająca się w rutynę czy banał, o co niestety w dzisiejszym jazzie nietrudno. Krótkie solówki pozwalały docenić także kunszt pozostałych członków składu, ale trzeba powiedzieć, że początkowo w partiach zbiorowych Murray nie zostawiał im za wiele miejsca do przebicia się.
CZYTAJ TAKŻE: Serca Gwiazd w Gdańsku. Znana aktorka pomoże dzieciom
Więcej miejsca przy klarnecie
Sytuacja zmieniła się od momentu gdy lider „przesiadł się” na klarnet basowy. Nie bez przeszkód zresztą. Przy pierwszej próbie instrument postawił tak twardy opór, że Murray po kilku nieudanych próbach wydobycia właściwych, jego zdaniem, dźwięków odłożył go, by po odegraniu ballady (i to jak, na tym koncercie nawet ballady nie były nudne!) zrobić drugie podejście, tym razem skuteczne. Klarnet okazał się instrumentem nie aż tak inwazyjnym, zostawiającym większe pole do popisu dla pozostałej trójki. Zwłaszcza Sanchez – mniej u nas znana, choć jej pozycja na scenie nowojorskiej umacnia się z roku na rok – pokazała się jako pianistka dojrzała, operująca własnym językiem, a przy tym bardzo ekspresyjna. Luke Stewart, który przed rokiem na tej samej scenie – jako połowa duetu Blacks’ Myths – zabrał nas w kosmiczną podróż wyczyniając cuda na gitarze basowej i elektronicznych przetwornikach dźwięków, teraz udowodnił, że jeśli chodzi o klasyczne szarpanie kontrabasu też nie ma sobie równych.
Imponowała współpraca między muzykami – absolutnie intuicyjna, bez wyczekiwania na to, co zagra partner. Świetnie było to też słychać w pierwszej części bisu, kiedy lider najpierw wypuścił na scenę tylko swoje młodsze koleżeństwo. Sprawdzili się fenomenalnie. Kaskady dźwięków fortepianu i szaleństwa Stewarta, który tym razem grał smykiem, dyskretnie punktowała perkusja Becka.
To dopiero początek
Ten wyjątkowy koncert zawiesił niezwykle wysoko poprzeczkę przed pozostałymi gośćmi festiwalu. A przed nami jeszcze cztery muzyczne wieczory. Trójmiejscy jazzfani najwięcej obiecują sobie po sobotnim występie Nilsa Pettera Molværa z materiałem z dzisiaj kultowego albumu „Khmer”, ale warto posłuchać także innych przedstawicieli europejskiej sceny jazzowej, nowojorczyków z Nu Jazz, czy polskiej młodzieży. Pełny program na pozostałe dni festiwalowe prezentujemy poniżej.
Przed koncertem szefowa festiwalu, Magda Renk podzieliła się krótkim osobistym wspomnieniem związanym ze zmarłym 7 maja Janem Ptaszynem Wróblewskim, który był nie tylko aktywnym i ważnym na polskiej scenie jazzmanem, ale też wpływowym popularyzatorem tego gatunku, za sprawą Trzech kwadransów jazzu, którą to audycję prowadził w radiowej Trójce niemal nieprzerwanie od 1970 roku. Ze swojej strony dodam, że po raz pierwszy w życiu usłyszałem Davida Murray'a właśnie w audycji Ptaszyna, dobre cztery dekady temu. Żegnaj Ptaku, dziękujemy za wszystko.
Festiwal Jazz Jantar 2024. Program
9.05.2024 / G.19.00
- Tercet Kamili Drabek / Tak bym chciała kochać już / Młoda Polska / premiera
Marcin Konieczkowicz – saksofon, Kamila Drabek – kontrabas, Kacper Kaźmierski - perkusja
- Kosmonauci / Młoda Polska / premiera
Miłosz Pieczonka – saksofon, Tymon Kosma – wibrafon, Bartłomiej Lucjan – bass, Jan Pieniążek - perkusja
10.05.2024 / G.20.00
- Bishop, Breistein / Norway.Now
Joe Derek Bishop – elektronika, Inge Weatherhead Breistein - saksofon
- Kuhn Fu / Jazz Punk Psychedelia / polska premiera
Christian Achim Kühn - gitara elektryczna, Frank Gratkowski - saksofon altowy, klarnet, flet, Mateusz Rybicki - saksofon tenorowy, klarnet, Sofia Salvo - saksofon barytonowy, Ziv Taubenfeld - klarnet basowy, Esat Ekincioglu - gitara basowa, George Hadow - perkusja
11.05.2024 / G.20.00
- Nils Petter Molvær - Khmer/ Norway.Now
Nils Petter Molvær – trąbka, Eivind Aarset – gitara, Rune Arnesen – perkusja, Audun Erlien – bas, DJ Strangefruit – gramofony, Darknorse – efekty specjalne
12.05.2024 / G.19.00
- Tytus & The Left-Handers / Młoda Polska
Tytus Długołęcki – gitara basowa, Jan Okoński – gitara elektryczna, Wojciech Dramiński - perkusja
- Nu Jazz / Vol. I / new fusion / pierwszy raz w Polsce
Danny Orlowski – wokal, John Bemis – perkusja, Kevin Eichenburger – kontrabas, Ben Shirken – elektronika, Ryan Easter – trąbka, Adam Turay - gitara elektryczna
Festiwal Jazz Jantar 2024. Bilety i karnety
- Karnety (1-dniowe): 40 zł – ulgowe / 75 zł – na Kartę do Kultury / 80 zł – bez zniżek
- Bilety na 11.05: 70 zł – ulgowe / 120 zł – na Kartę do Kultury / 140 zł – bez zniżek
Bilety bez zniżek można kupować w sklepie internetowym: tickets.klubzak.com.pl.
Napisz komentarz
Komentarze