Trudno w to uwierzyć, a jednak. To Polce, a konkretnie gdańszczance, kobiety w Ameryce zawdzięczają fakt, że 8 marca jest tam obchodzony jako Międzynarodowy Dzień Kobiet. Za to, że Beata Poźniak 30 lat temu walczyła o wpisanie do kalendarium tego dnia, dostała teraz dyplom uznania od amerykańskiej Izby Reprezentantów.
Deputowana do Izby Reprezentantów z Kalifornii Maxine Waters przypomniała w swoim wystąpieniu, że w 1994 roku właśnie za namową Beaty Poźniak wprowadziła pod obrady w niższej izbie Kongresu akt prawny, wnoszący o wyznaczenie w USA 8 marca Dniem Kobiet. W dobie walki o prawa kobiet to ogromny krok, za który gdańszczankę uhonorowano.
List z gratulacjami w 30 rocznicę obchodów w USA Międzynarodowego Dnia Kobiet przesłała Poźniak wiceprezydent Kamala Harris.
„Jestem dumna honorując lata twojego poświęcenia dla tej inicjatywy i mam nadzieję, że jesteś niezwykle dumna z tego przełomowego osiągnięcia” – napisała do Beaty Poźniak Harris.
Sama aktorka mówi, że to święto było potrzebne także w Ameryce, żeby przypomnieć, gdzie kobiety były, gdzie są i ile jest jeszcze do zrobienia.
Beata Poźniak: kobieta wielu talentów
Urodzona w Gdańsku Beata Poźniak na trzecim roku studiów zadebiutowała w Teatrze Wybrzeże w "Vatzlacie" Mrożka. Ale od polowy lat 80. mieszka w Stanach Zjednoczonych i pracuje w Hollywood.
Beata Poźniak to jednak nie tylko aktorka, ale też reżyserka, poetka, malarka, producentka, a także poetka. Zdobywczyni nagrody Voice Arts Award, wręczanej m.in. za dubbing i audiobook - z tą nagrodą znalazła się w towarzystwie Toma Hanksa czy Cate Blanchett. Co ciekawe, nikomu innemu, dla kogo angielski nie jest pierwszym językiem, nie udało się zdobyć tej statuetki.
Beata Poźniak zaczynała w Ameryce od teatru. Ale potem przyszedł czas na film. Zagrała w wielu produkcjach, występując u o boku największych gwiazd.
W roli Mariny Oswald
Sławę przyniosła jej rola w słynnej produkcji "JFK" Olivera Stone' a. Jak wspomina, niemal każdy liczący się aktor w Ameryce i ten zupełnie nieznany, chciał być częścią tego filmu. Chciał zagrać chociażby jedną scenę. Donald Sutherland, Jack Lemmon czy Walter Matthau – wielkie, filmowe nazwiska, a wystąpili w tym filmie tylko w epizodach. Ona chciała zagrać Marinę Oswald, żonę Lee Oswalda, domniemanego zabójcy prezydenta Kennedy' ego.
Najpierw wysłała list do Olivera Stone'a ze zdjęciem swoim i Mariny Oswald, pisząc, że jest między nimi podobieństwo i prosi o zdjęcia próbne. Zaproszono ją. I dostała tę rolę.
Jej filmowego męża Lee Oswalda zagrał Gary Oldman. W filmie w główną rolę prokuratora wcielił się Kevin Costner. Partnerowali mu m.in. Tommy Lee Jones i Joe Pesci. Bardziej gwiazdorsko już być nie mogło.
Był też serial "JAG", u nas dobrze znany. Zagrała w nim Żydówkę, podwójną agentkę - CIA i Mossadu, a także serial „Babylon 5”, w którym wcieliła się w rolę pierwszej kobiety - prezydenta świata. Wytwórnia Warner Bros. wypromowała ją za tę kreację do nagrody Emmy, uznawanej za telewizyjnego Oscara.
Niedawno wydała tomik "PoezJA dyskordia". I pewnie jeszcze nie raz nas zaskoczy.
Napisz komentarz
Komentarze